piątek, 29 listopada 2013

Monika A. Oleksa "Miłość w kasztanie zaklęta"



Monika A. Oleksa „Miłość w kasztanie zaklęta”, Zysk i S-ka 2011, ISBN 978-83-7506-655-5, stron 344

Marta uczy języka angielskiego w gimnazjum. Mieszka sama; jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym, gdy była mała; ukochana babcia, która nie mogła sprawować nad nią pełnej opieki, również odeszła. Ale do Marty należy cenny skarb: przyjaźń. Z kolegą z pracy, Adamem, nauczycielem historii. Czuwają nad sobą nawzajem, troszczą się i wygłupiają. To Adam będzie miał najwięcej obaw, gdy kobieta pozna Posągowego.

Posągowy to Piotr, mężczyzna spotykany przez Martę w parku, przy fontannie z łabędziem. Połączy ich jesień i pewien wypadek. Marta spotka też Miłosza, syna Piotra, oddzielonego od niego przez mur cierpienia.
Jaka tragedia spotkała mężczyznę, że odwrócił się od własnego dziecka? Czy smutne wspomnienia z dzieciństwa Marty pozwolą przekonać Piotra do próby zmierzenia się ze swoimi słabościami? Jaką rolę odegra w tym pomoc z góry?

„Miłość w kasztanie zaklęta” to moje pierwsze spotkanie z Moniką A. Oleksą, któremu towarzyszyła cała paleta emocji. Trzeba autorce przyznać, że potrafi o nich pięknie pisać i choć nie wszystko w postępowaniu bohaterów może się podobać, to niewątpliwie całość jest bardzo przejmująca. Najmniej sympatii wzbudził we mnie Piotr, nie potrafiłam pokonać swojego uprzedzenia do tej postaci. Z jednej strony mocno chcę wierzyć w to, że zdarza się tak silna miłość, jak jego do Marii, ale z drugiej nie mogłam pojąć, że zostawił własne dziecko. Na pewno ból przy patrzeniu w oczy Miłoszka, oczy jego matki, był ogromny, ale od tego jest się mężczyzną, żeby wziąć odpowiedzialność za życie, które powołało się na ten świat, bo ono nic nie zawiniło w obliczu zastanej rzeczywistości. Te pierwsze rozdziały zdecydowały o wszystkim i nie polubiłam Piotra już do końca, zwłaszcza że zdarzyły mu się jeszcze później szczeniackie „wybryki”, których nie akceptowałam.

Martę pisarka wyposażyła nie tylko w ogromną emocjonalność, ale też siłę do walki – do walki o obce w zasadzie dziecko, by nie przeżyło tego, co może się odbić traumą na całym późniejszym życiu. Ona zaznała miłości od swojej babci, bo choć kobieta nie była w pełni sprawna, to jednak jej serce wypełnione było po brzegi uczuciem, które przelewała na wnuczkę. I nawet jeśli obraz rodziców w głowie Marty się zacierał, to dzięki babci wiedziała, że kochali ją najmocniej na świecie, że była dla nich najważniejsza. Ta wiedza dawała jej moc i wiarę. Teraz Marta chciałaby, żeby ten mały chłopczyk również poznał, co to znaczy być prawdziwie kochanym – bo mimo że tam, gdzie przebywał, troski i ciepła nie brakowało, to jednak nie były one takie same jak te, które powinny płynąć od ojca.

Każda z pozostałych postaci ma w sobie coś, dzięki czemu skupia na sobie uwagę, gdy pojawia się na scenie kart: Adam, Agnieszka, cudna Bromba, i te „czarne charaktery”: Sylwia i Barbara. Na przykładzie tych ostatnich autorka pokazała, jak łatwo może przylgnąć do nas maska, którą kiedyś założyliśmy, jak trudno jest wyjść poza nią, nawet dla dobra naszych bliskich i samego siebie.

„Miłość w kasztanie zaklęta” już samym tytułem sugeruje, że w środku może być równie pięknie. I jest. Poetycki, głęboki, pełen znaczeń styl, zauroczył mnie i sprawił, że wcale nie chciało mi się kończyć lektury. Choć nie jest ona zbyt odkrywcza, to jednak nie przeszkadzało mi to, bo skoncentrowałam się na przeżywaniu emocji głównych bohaterów. Proza Moniki Oleksy może nie jest łatwa, przez swoją nostalgię i melancholijność podszyte smutkiem, ale i tak uważam ją za godną przeczytania i polecenia. 

Książka bierze udział w wyzwaniach „Czytamy powieści obyczajowe” oraz „Polacy nie gęsi”.

8 komentarzy:

  1. Bardzo chcę przeczytać, tym bardziej, że czytałam już pani Oleksy ,,Ciemną stronę miłości", która bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tę drugą powieść nabrałam wielkiej ochoty;)

      Usuń
  2. Ochh aż zachciałam przeczytać, jak tylko będę miała możliwość rozejrzę się za nią:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, ciekawa, dopracowana, ładnie napisana, to tak w skrócie;)

      Usuń
  3. Cieszę się, że ta książka tak ci się spodobała, ponieważ mam ją u siebie na półce i zmierzam w wolnym czasie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, żeby Tobie również przypadła do gustu:)

      Usuń
  4. Poznałam już prozę autorki i na tę powieść mam ochotę. Czuję, że to będzie strzał w dziesiątkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Ci teraz zazdroszczę przeczytania tej drugiej;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.