sobota, 31 sierpnia 2013

Marta Obuch "Łopatą do serca"


Marta Obuch „Łopatą do serca”, Replika 2013, ISBN 978-83-7674-263-2, stron 328

Michalina Skoczylas. Czy tak może brzmieć nazwisko żony szefa śląskiej mafii? Ano może. Tyle że sama Michalina nie ma pojęcia, że nią jest, a jej mąż nie jest zwykłym biznesmenem, tylko prowadzi właśnie takie, nieczyste interesy. Oczywiście jak zwykle w takich przypadkach, Misia dowie się o wszystkim ostatnia, i to w niecodziennych okolicznościach. Otóż ktoś będzie próbował ją porwać! O, ale Misia nie z tych, co to się zdążą przestraszyć. Misia często najpierw działa, a dopiero potem myśli. Teraz zrobi użytek z kupionej właśnie łopaty.

A łopata ma być prezentem urodzinowym dla Zuzy, zapalonej ogrodniczki.
Kobiety prowadzą razem salon kosmetyczny, a ich przyjaźń nie ma sobie równych. Każda z nich z chęcią przyklaskuje szalonym pomysłom tej drugiej, tak po prawdzie – zupełnie nie myśląc o konsekwencjach, a to wplątuje je w niezwyczajne afery. Ale przecież nie co dzień człowiek dowiaduje się, że własny mąż jest zamieszany w największą kradzież diamentów od lat, a obok takiej informacji nie sposób przejść obojętnie. Misia i Zuza postanawiają je odnaleźć, tym bardziej że chyba taki sam cel przyświeca Igle, mężczyźnie, który – na polecenie swojego szefa, Henryka, męża Michaliny – ma zamieszkać razem z nią, by ochraniać i ją i mieszkanie. Ale że Misia potulna nie jest, iskry będą się sypać mocno.

Można chyba śmiało powiedzieć, że dorastałam z książkami Joanny Chmielewskiej. Jej powieści, choć wiadomo, że wśród nich lepsze i słabsze, są dla mnie mistrzostwem świata, a w każdej osobie, która ceni polską królową kryminałów, widzę bratnią duszę. Marta Obuch, autorka „Łopatą do serca”, zgodnie z okładką, „ceni sobie humor Joanny Chmielewskiej, dlatego poszła w jej ślady”. I to naprawdę widać. Osobiście nie lubię porównań jednego autora do drugiego, a tym bardziej reklamowania książki jako „drugie coś tam”, ale w tym przypadku porównanie (którego na szczęście na okładce nie ma, ale mnie się nasunęło samo) jest jak najbardziej uzasadnione.

Marta Obuch jest autorką pięciu książek, z których dwie: „Precz z brunetami!” oraz „Odrobinę fałszerstwa”, miałam przyjemność czytać. Najnowsza jest przedstawiana jako „wybuchowe połączenie kryminału, romansu i komedii” i są to słowa, pod którymi mogę się tylko podpisać. W każdym z tych trzech gatunków pisarka spisała się na medal, a całość jest genialna w swoim humorze. Zestawienie dwóch postrzelonych kobiet z „mikrą postacią” komisarza policji, Piotrka Marchewki, oraz z gangsterami, musi się skończyć wybuchami śmiechu.

Z kreacją swoich bohaterów Marta Obuch nie ma najmniejszego problemu. Wszyscy są tak wyraziści, że już bardziej się chyba nie da. Misia z jej tendencją do posiłkowania się ciężkimi narzędziami; Zuza mająca skłonność do mylenia pewnych warzyw; Igła, w którym Misia wzbudza mieszane uczucia i niespotykaną tkliwość – oczywiście poza momentem, gdy rysuje mu nieprzekraczalną linię pastą do zębów; wreszcie Piotrek, zachowujący się, jakby spotkał boginię, przy której tajemnice śledztwa, nie wiedzieć czemu, dziwnie łatwo mu się wyrywają. No i nie zapominajmy o Ryszardzie, vel Riczardzie, i jej barwnej osobowości wyrażanej ubiorem, za którym wszyscy się oglądają, choć nie w sposób, jakiego sama by sobie życzyła.  

„Łopatą do serca” to powieść rewelacyjna. Powinna przypaść do gustu miłośnikom zarówno komedii, jak i kryminałów, a każdy z nich dostanie przecież o wiele więcej. Lekkość fabuły, plastyczny, żywy język ociekający ironią dostarczą Wam mocnych wrażeń, a rozrywka przy lekturze będzie na tyle przednia, że nie będziecie chcieli kończyć tej książki. Nie ma też co ukrywać, że bardzo chętnie przeczytałabym o kolejnych tarapatach Misi i Zuzy, a to jest chyba najlepszą rekomendacją tej powieści. Polecam i liczę, że będziecie się bawić równie dobrze, jak ja.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Portalowi Sztukater.

15 komentarzy:

  1. Z ogromna chęcią bym przeczytała, widzę,że same super książki Ci się trafiły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetna rozrywka gwarantowana:) Oj tak, większość jest super;)

      Usuń
  2. Myślę, że byłaby to książka BARDZO dla mnie, ale gdzie ją dostać? Kiedy wydało się już stanowczo za wiele?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś w bibliotekach? Ja mam teraz ochotę na te dwie książki autorki, których jeszcze nie czytałam, a budżet tego nie przewidywał;)

      Usuń
  3. Książkę czytałam i byłam nią oczarowana. Świetna komediowa historia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po Twojej recenzji miałam na nią jeszcze większą ochotę, więc bardzo mnie cieszy, że udało mi się ją przeczytać:)

      Usuń
  4. Właśnie wypożyczyłam ją w bibliotece, już niedługo zabieram się za jej czytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że przyniesie Ci tyle dobrej zabawy, ile mnie:)

      Usuń
  5. Już czytałam recenzję tej książki i jakoś mnie nie zachęciła
    http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać nie w Twoim guście, w moim jak najbardziej;)

      Usuń
  6. Mam ją odłożoną w szufladzie, gdzie znajdują się książki, które będę czytała w najbliższym czasie. Odłożyłam ja ze względu na literkę "Ł" w tytule, gdyż jest to jedyna książka w moich zbiorach, która będzie mi pasowała do wyzwania "Czytaj to się opłaca"
    Po Twojej recenzji widzę jednak, że ta pozycja jest niesamowita i jestem Paulinko ogromnie szczęśliwa, że muszę, a przede wszystkim chcę ją przeczytać!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się bardzo cieszę, że masz ją w swoich zbiorach i że przeczytasz ją na dniach:) Oby Ci się spodobała, ale na pewno tak będzie:)

      Usuń
  7. Zapowiada się ciekawa lektura, lubię humor Joanny Chmielewskiej, więc ta książka powinna mi przypaść do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A biorąc pod uwagę, że sama Joanna Chmielewska na stronie Marty Obuch pisze jej, żeby tworzyła więcej takich książek, to lepszej zachęty chyba nie trzeba:)

      Usuń
  8. Ależ Ci zazdroszczę, od jakiegoś czasu poluję na książki tej autorki, na razie bezskutecznie...

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.