Diane Chamberlain „Zatoka o północy”, Prószyński i S-ka
2013, ISBN 978-83-7839-570-6, stron 518
Dwunastoletnia Julie, odkąd sięga pamięcią, zawsze spędza
wakacje z całą rodziną w tym samym miejscu: w letniskowym domku dziadków nad
zatoką. Rodzice, dziadkowie, ona i jej dwie siostry: starsza Isabel – która nie
chce się już zadawać z dzieckiem, jakim jest Julie, gdy wokół tylu rówieśników,
z którymi można się dobrze bawić – oraz młodsza Lucy, ośmiolatka, przerażona
życiem i każdym możliwym niebezpieczeństwem, jakie zewsząd na nią czyha. Obawy
Lucy w końcu się spełniają: Izzy zostaje zamordowana i życie rodziny zmienia
się nie do poznania.
Jako że zdecydowanie bardziej lubię literaturę pióra polskich
autorów, łatwiej byłoby mi wymienić tych ulubionych właśnie z tego grona. Ale
jeśli chodzi o pisarzy zagranicznych, tworzących w gatunku współczesnych
powieści obyczajowych, Diane Chamberlain na pewno zajmowałaby pierwsze miejsce
w takim zestawieniu. Cenię jej książki i zwyczajnie je lubię, za to, jak są
napisane: lekko i z polotem; i za to, że chociaż każda jest zupełnie inna od
poprzednich, to zawsze porusza problemy, które skłaniają do przemyśleń i
odpowiedzi na pytanie: co ja bym zrobiła na miejscu bohaterów. Oczywiście nie
zawsze da się na takie pytanie związane z lekturą jednoznacznie odpowiedzieć,
ale trudno się oprzeć refleksjom, gdy same wręcz cisną się do głowy.
Chamberlain potrafi przykuć uwagę od pierwszej strony,
zawsze kładąc nacisk na jakiś konkretny element, którym wciąga w świat
wykreowanych przez siebie postaci. Tym razem jest to fakt, że możemy poznawać
dwie Julie: rozkwitającą nastolatkę i dorosłą kobietę. Ta pierwsza jest śmiała
i odważna, lubi ryzyko, ma w sobie trochę chłopczycy, ale czuje się po części
już prawie jak dorosła dziewczyna; towarzyszy jej przy tym wybujała fantazja,
przez którą snuje wizje nie mające szans na spełnienie. To one zaważą na całej
jej egzystencji, najpierw doprowadzając do tamtej katastrofalnej w skutkach nocy,
by później, gdy będzie już po pięćdziesiątce, nie pozwolić jej odetchnąć. Julie
swoją siedemnastoletnią córkę najchętniej trzymałaby pod kluczem, tak bardzo
się o nią boi i chce ją uchronić przed losem, jaki spotkał jej siostrę. A
Shannon daleka jest od podporządkowania się decyzjom matki. Kocha ją, ale coraz
bardziej czuje się stłamszona, pozbawiona prawa do życia na własny rachunek, do
podejmowania własnych wyborów, nawet jeśli miałaby być błędne. Napięta sytuacja
między dwiema kobietami będzie narastać. Rozwój akcji śledzimy także z punktu
widzenia Lucy oraz matki obydwu dziewcząt, Marii.
„Zatoka o północy” to nie tylko opowieść o radzeniu sobie z
życiową traumą. To przede wszystkim historia błędów, które każdy z nas może
popełnić, pomyłek, będących „przywilejem” młodości, czy też czasem efektem
chwili, dopiero po upływie której przychodzi otrzeźwienie. To także historia o
sile miłości, o tym, jak wielkie jej pokłady trzeba w sobie mieć, by móc
wybaczyć innym, a może głównie sobie. Diane Chamberlain wie, w które struny
uderzyć, by wzruszyć, by oburzyć, by nie pozostawić obojętnym. Do lektury
„Zatoki o północy” namawiam, tak jak do pozostałych powieści tej amerykańskiej
pisarki. Ja już czekam na kolejne.
Wyzwanie: „Czytamy powieści obyczajowe”.
Mam tę książkę u siebie na półce, dlatego ogromnie się cieszę, że tak pozytywnie ją oceniasz. Mam nadzieję, że moje odczucia z tej lektury będę bardzo podobne.
OdpowiedzUsuńJeśli czytałaś inne jej książki i przypadły Ci do gustu, to z tą nie może być inaczej;)
UsuńCała twórczość autorki jest jeszcze przede mną, ale już mi się podoba, że autora potrafi poruszyć do głębi, potrafi pisać o rzeczach ważnych, zmuszających do przemyśleń.
OdpowiedzUsuńBez wątpienia w każdej książce porusza istotne problemy, nie pisze o bzdurach.
UsuńO to i ja chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie Twoja chęć:)
UsuńTwórczość tej autorki jest mi nieznana, choć wiem, że wydaje sporo książek i jest dość popularna w naszym kraju :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście coraz więcej jej książek pojawia się na polskim rynku, co mnie osobiście cieszy:)
UsuńWarto, z całą pewnością;)
OdpowiedzUsuńTo pierwsza książka tej autorki, którą mam zamiar przeczytać. Już leży na półce i czeka.. Zachęciłaś mnie do niej bardzo :)
OdpowiedzUsuńPolecam się:)
UsuńTo autorka, którą jako miłośniczka powieści obyczajowych, muszę poznać. Koniecznie.
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań;)
UsuńNie znam prozy Diane Chamberlain i teraz bardzo tego żałuję. Każda opinia o jej książce jest pozytywna. A jestem pewna, że mi się spodoba. Wiele osób porównuje ją do Jodi Picoult. Może i coś w tym jest?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście pojawiają się takie porównania, ale według mnie Chamberlain pisze lepiej, przy kilku książkach Picoult zwyczajnie się nudziłam.
UsuńSkoro namawiasz to widać książkę najnormalniej w świecie trzeba przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNajnormalniej tak;)
UsuńChamberlain wydaje się być bardzo popularną pisarką. Ja jej twórczości jeszcze nie znam, ale z opisów powieści i niektórych recenzji wywnioskowałam, że ma ona wiele wspólnego z Jodi Picoult, którą bardzo lubię. To może być coś dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńPowtórzę to, co powyżej: dla mnie Chamberlain jest lepsza od Picoult;)
UsuńCzytałam i bardzo mi się podobała. Chamberlain pisze na prawdę dobrze. Właśnie czekam w bibliotece na jej kolejną książkę :)
OdpowiedzUsuńOo, to tak jak ja:) Ledwo zaczęłam tę, a już zamówiłam sobie "W słusznej sprawie".
UsuńChciałabym poznać twórczość autorki, uwielbiam obyczajówki.
OdpowiedzUsuńCzuję, że to będzie dla Ciebie autorka idealna:)
UsuńCieszy mnie Twoja pewność:)
OdpowiedzUsuńAleż zrobiłam błąd byłam w bibliotece i jej nie wzięłam, teraz nie wiadomo kiedy nadarzy się ku temu okazja. Mam za sobą tej autorki "Sekretne życie..."
OdpowiedzUsuńCóż mogę Ci powiedzieć, możesz pluć sobie w brodę i liczyć na to, że ponowna okazja jednak zdarzy się szybko;)
UsuńCzytałam niedawno - rewelacyjna, jak i inne książki autorki które gorąco Ci polecam.
OdpowiedzUsuńJeszcze mi została do przeczytania "W słusznej sprawie":)
UsuńZ autorką się jeszcze nie spotkałam i wiem, że mam czego żałować. Zachęcająca recenzja, dobrze że autorka od pierwszy stron umie zaciekawić czytelnika. Zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńZa to teraz masz w czym wybierać:) Ja bym Ci polecała zacząć od "Tajemnicy Noelle", mnie się ta najbardziej podobała:)
UsuńDobrze wiesz, że właśnie niedawno skończyłam czytać "Zatokę o północy", która okazała się interesującą i dobrą lekturą, poruszającą problemy, jakie mogą spotkać każdego z nas. Nie mogę doczekać się kolejnych spotkań z twórczością Chamberlain.
OdpowiedzUsuńWiem i bardzo mnie cieszy, że to spotkanie było dla Ciebie udane:)
Usuń