środa, 14 sierpnia 2013

Magdalena Kawka "Wyspa z mgły i kamienia"


Magdalena Kawka „Wyspa z mgły i kamienia”, Wydawnictwo MG 2013, ISBN 978-83-7779-097-7, stron 288

Julię opuszcza wieloletni partner, córki od dawna żyją własnym życiem. Taka nowa rzeczywistość jest dla kobiety impulsem do zmian. Całe lata poświęciła dla innych, teraz chce wreszcie zatroszczyć się o siebie, chce być sama dla siebie najważniejsza. Sprzedaje rodzinne kamienice i wyjeżdża na Kretę. Na oddalonej od turystycznego szumu części wyspy kupuje dom, który ma być jej sielską przystanią. Poznaje jednak pewnych ludzi, za sprawą których spokojna dotychczas egzystencja robi się niebezpieczna. Jakie tajemnice kryje ten piękny zakątek i jego mieszkańcy?

Magdalenę Kawkę znam z powieści „Alicja w krainie konieczności”, a przed mną jeszcze „Rzeka zimna”, którą ostatnio nabyłam w takiej miłej, promocyjnej cenie.
Z jej najnowszą powieścią mam problem, bo wzbudziła mieszane uczucia, a nie lubię takich sytuacji. Najbardziej drażniła mnie kreacja głównych bohaterek. Julia jest w moich oczach bezbarwna i nawet jej budząca się z uśpienia namiętność nie zdołała zmienić mojego pierwszego odczucia. Mało wyraziście zaznacza swoje ja, denerwowała mnie jej uległa postawa wobec córek, to tłumaczenie się, jakby jej jedynym obowiązkiem było ciągłe im pomaganie; dlatego fakt, że zdecydowała się na wyjazd, bardzo mnie ucieszył. Bo też córunie były świetne, jedna tylko o pieniądzach, druga – pępek świata z pretensjami - traktująca własne dziecko jak największe nieszczęście, jakby nie wiedziała, na co się pisze. Skrajny egoizm i zero wdzięczności dla matki za to, co już dla nich zrobiła.

Choć wątek kobiety, która porzuca swoje życie i gdzieś się przenosi, jest ostatnio dość modny w literaturze, niezbyt często trafiam na takie książki, w związku z czym nie przeszkadzała mi ta pewna schematyczność. Jednak tutaj akurat wszystko bardzo gładko poszło: tak ni z tego, ni z owego umyśliła jej się ta Kreta, od razu znalazła osobę chętną do współpracy w zakresie kupna domu, od razu kupiła ten pierwszy oglądany. Do tego dość szybko pogodziła się obecnością Stavrosa; nie wiem, czy będąc na jej miejscu chciałabym, żeby mieszkał ze mną – w domu, który przecież kupiłam i co mnie obchodzi, jakie miał układy z byłym właścicielem - facet, którego kompletnie nie znam i na dodatek nie potrafię się z nim dogadać ze względu na barierę językową. Choć z punktu widzenia czytelnika może się to wydawać zabawne, to ogólnie trąciło naiwnością. Były mężczyzna Julii zarzucał jej, że jest mało spontaniczna, no więc tutaj tej spontaniczności było aż nadto.

To, co działo się na Krecie, można rozpatrywać w kategoriach motywu historycznego i sensacyjnego. Ten historyczny związany był z II wojną światową i dla mnie jest to najlepsza część książki. Przebieg kampanii udało się autorce przedstawić z polotem, napięciem, tak że czułam się zainteresowana. Natomiast współczesne elementy sensacyjne są odrobinę mało wiarygodne, zaczynało się to nieźle, ale spodziewałam się bardziej spektakularnego rozwiązania, niż to przedstawione w epilogu. Pobudki, jakie kierowały bogatymi sąsiadami Julii, są dość niejednoznaczne i tu bym proponowała, żeby każdy spojrzał na to sam, stawiając się na miejscu potencjalnego turysty, a także mieszkańca. Ciekawe, jakie byłyby Wasze wnioski, ja swoje już mam.

Mimo tych wskazanych - z mojego punktu widzenia – niedociągnięć, „Wyspę z mgły i kamienia” czytało mi się dobrze. Nie uważam, żeby czas jej poświęcony był czasem straconym. Przyzwoity język, opisy kreteńskich krajobrazów, do tego szczypta romansu czynią z niej przyjemną opowieść, zwłaszcza na lato.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Pani Dorocie z Wydawnictwa MG.

24 komentarze:

  1. Na razie mam inne zobowiązania czytelnicze, ale być może kiedyś skuszę się i na powyższą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka może być ciekawa :-) Czytałam wiele recenzji tej powieści i różnie się o niej wypowiadają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego dobrze będzie wyrobić sobie własne zdanie;)

      Usuń
  3. Cieszę się Pauluś,że Tobie się spodobała!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiałam się jej po Twojej recenzji, ale ostatecznie nie było tak tragicznie;)

      Usuń
  4. Już sama nie wiem co mam myśleć o tej książce. Na podstawie recenzji trudno mi wywnioskować, czy książka mi się spodoba czy nie. W każdym razie - nie nastawiam się na nie wiadomo jaką dobrą powieść, ale może w ramach rozrywki kiedyś po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spróbujesz, się nie przekonasz:P
      Tak jak mówisz, rewelacji nie ma, ale dla relaksu - czemu nie;)

      Usuń
    2. Ja tam się relaksuję przy thrillerach. ;)
      Choć tego typu książki coraz częściej czytam, więc nic straconego.

      Usuń
    3. Co kto lubi:P
      Zawsze mówię, że można spróbować, może akurat dostrzeżesz coś, co mnie umknęło?

      Usuń
  5. Na razie mam co czytać - stosik, gdyby nie był e-bookowy, piętrzyłby się po sufit... No i nie lubię bezbarwnych charakterów... Ale może kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale takie piętrzące się papierowe też są fajne:)

      Usuń
  6. Jestem również po lekturze. Mam zastrzeżenia wyłącznie do wątku kryminalnego, ale nie przesłoniło mi to odbioru całości. Jutro moja recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i też mam mieszane uczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no właśnie, dobrze się zapowiadało, czegoś zabrakło.

      Usuń
  8. Dużo dobrego słyszałam o tej książce i teraz nie wiem co myśleć :)
    Pozdrawiam - naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. otrzymałam ten tytuł przez pomyłkę, ale chętnie go przeczytam, wybacz więc, ale póki co recenzji czytać nie będę, odezwę się, jak już sama wyrobię sobie zdanie na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, nie ma problemu, życzę udanej lektury:)

      Usuń
  10. Czytałam i podobała mi się , może to i nie literatura wysokich lotów, ale w sam raz na lekki i odprężający wieczór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie mówię, że mi się nie podobała, tylko trochę tych zgrzytów jednak było;)

      Usuń
  11. Mam mieszane uczucia odnośnie tej lektury, oczywiście po przeczytaniu kilku recenzji. Myślę, że mnie również wątek dotyczący II wojny światowej najbardziej by mnie zaciekawił. Reszta fabuły chyba by mnie drażniła. Książki kupować nie będę, ale może kiedyś ją wypatrzę w bibliotece, to wtedy ją przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zakładam, że w czasie czytania też by Ci one towarzyszyły;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.