wtorek, 16 lipca 2013

Małgorzata J. Kursa "Ekologiczna zemsta"


Małgorzata J. Kursa „Ekologiczna zemsta”, Prozami 2012, ISBN 978-83-932841-7-7, stron 248

Wszystko zaczęło się od tego, że według Malwiny Pędziwiatr mężczyźni składają się li tylko z wad. Przekonanie to wynikało z faktu, że jej małżonek zalet nie posiadał, co przeniosło się na cały ten gatunek. Teraz Malwina wraca z Kanady przerażona tym, co też zamierza uczynić jej jedyne dziecko, córka Lukrecja, którą przecież wychowała na inteligentną kobietę. A ta właśnie wychodzi za mąż. Przyszła teściowa musi więc przyjrzeć się kandydatowi. Początkowe wrażenia są, ku jej zdziwieniu, pozytywne, co nie znaczy, że należy córkę zostawić bez nadzoru, ktoś musi ostatecznie dbać o jej interesy. Zapobiegliwa mamusia opuszcza więc Kanadę na zawsze i obejmuje we władanie kuchnię młodych Szczęsnych.

Lata spędzone na emigracji zaowocowały i Malwina nie może się pewnym rzeczom nadziwić. Do tego cicha i pokorna nie jest, więc jak lwica walczy o swoje racje, np. sprowadzając na ziemię nadgorliwego ochroniarza w markecie. Planuje także uruchomić swój własny biznes, w którym jako księgowa ma jej pomóc koleżanka ze szkoły, Eliza. Ponowne spotkanie ma miejsce zaraz po kradzieży, której ofiarą padła Eliza. Obie kobiety – wobec bierności organów ścigania – postanawiają same wymierzyć sprawiedliwość. Narzędzie zemsty będzie dość nietypowe...

Małgorzata J. Kursa jest autorką kilku świetnych powieści, z których trzy miałam okazję czytać. Na „Ekologiczną zemstę” miałam ochotę już od dawna, wiedząc, że dostanę kawałek zabawnej prozy. I nie pomyliłam się. Sama autorka, jak zapewnia okładka, jest optymistką i śmieszką, co doskonale odbija się w jej książkach. Można się przy nich pośmiać, czasem tylko uśmiechnąć, ale zawsze po prostu dobrze bawić. Jej bohaterowie wzbudzają sympatię od pierwszej strony; nawet Malwina, która zapowiadała się na niezłą jędzę, jest rewelacyjna. Jej sarkastyczne podejście do życia w połączeniu z nadaktywnością Elizy, z majaczącym gdzieś w tle cieniem zięcia – policjanta, rozbawią każdego. A już pomysł pani księgowej na kamuflaż i sam akt dokonywania zemsty sprawił, że byłam bliska popłakania się ze śmiechu.

Oprócz Malwiny i Elizy, na kartach powieści zaznaczyli się Piotruś i Lala, oboje słodcy w tej swojej pierwszej miłości, a on dodatkowo w roli hamulca dla niczym nieskrępowanej wyobraźni swoich kobiet; spotkamy też znaną z poprzednich książek pisarki Martę Artymowicz (co nie znaczy, że trzeba je znać, żeby zrozumieć, o co chodzi i kim ona jest, choć oczywiście do ich przeczytania jak najbardziej zachęcam).

Jak stwierdziła sama Małgorzata J. Kursa, nie odpowiada ona za poglądy i nietypowe pomysły swoich bohaterów, więc my też tak postępujmy, nie zastanawiajmy się, czy taka zemsta ma w ogóle sens, czy tak można; potraktujmy perypetie głównych postaci jak czystą rozrywkę, bez odnoszenia się do prawdopodobieństwa wydarzeń w rzeczywistości. Można tylko powiedzieć, że ci, którzy według energicznych niewiast zasługują na wymierzenie kary, faktycznie powinni być karani przez służby do tego powołane, a że nie zawsze tak się dzieje, cóż... Malwina i Eliza mogą jeszcze długo mieć pełne ręce roboty.

Polecam Waszej uwadze twórczość pani Kursy. Gdy będziecie mieć gorszy dzień, niewątpliwie poprawi Wam nastrój, a w te lepsze pozwoli spojrzeć na świat z większym dystansem i optymizmem, a na pewno z uśmiechem. 

Książka bierze udział w wyzwaniu „Czytamy powieści obyczajowe”.

30 komentarzy:

  1. Ciekawa, chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twórczość Kursy. Czytałam wszystkie książki z wyjątkiem ostatniej, ale ta już do mnie zmierza, więc mam nadzieję, jeszcze w tym tygodniu ją pożreć. A moja ulubiona to Tajemnica Sosnowego Dworku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na ostatnią pewnie jeszcze trochę poczekam, ale na pewno w końcu przeczytam. A ja się waham między "Teściową oddam od zaraz", a "Najlepsze jest najbliżej":) Nie czytałam jeszcze "Babskiej misji", bo ni cholery nie idzie jej znaleźć.

      Usuń
  3. Nie znam twórczości tej autorki, ale będę miała ją na uwadze skoro polecasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie rewelacja, więc naprawdę zachęcam:)

      Usuń
  4. Starsza generacja jest w tej książce rewelacyjna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz całkowitą rację:) Mnie się kojarzy w takim ogólnym klimacie z książkami Chmielewskiej:)

      Usuń
  5. Już czytałam o tej książce, opinia była na plus, cieszę się,że Tobie też się podobała bo mam ją na uwadze i jak tylko będzie możliwość przeczytam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, autorka pisze tak zabawnie i lekko, że naprawdę bym się zdziwiła, jakby ocena była negatywna:)

      Usuń
  6. Uwielbiam książki z dużą dawką humoru. Muszę więc zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  7. I ja uważam, że książki Pani Kursy są świetne! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię się pośmiać podczas czytania książki, więc powieść idealna dla mnie:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takiej roli jak najbardziej się sprawdzi:)

      Usuń
  9. Mam ją już na swojej liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super. Mam nadzieję, że uda Ci się przeczytać i że będziesz zadowolona z lektury:)

      Usuń
  10. Bardzo lubię twórczość pani Kusy, więc na pewni sięgne i po "Ekologiczną zemstę" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz, to ta na pewno przypadnie Ci do gustu:)

      Usuń
  11. Gdyby nie to, że jestem padnięta wieczorami i zasnęłam nad książką to raczej czytałabym ją do końca...super!!! dzięki, że poleciłaś ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się wydaje, że jak się nie wyśpisz przez weekend, to jeszcze trochę i będziesz chodzić spać zaraz za Wojtusiem:P

      Usuń
  12. Jeżeli autorka pisze lekko i zabawnie, to książka jest wprost dla mnie. Panowie tutaj nie zaglądają więc mogę napisać, że Malwina ma częściowo rację. Panowie(większość z nich), może nie całkowicie, ale w dużym stopniu składają się z wad:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż zagląda:P
      Ale nie oszukujmy się, w tym, co twierdzi Malwina, jest naprawdę dużo racji. A te przypadki, z którymi ona miała do czynienia, jeszcze to potwierdzają:)))

      Usuń
    2. Szkoda, że mój nie chce nawet spojrzeć na to co piszę, a co dopiero przeczytać:(

      Usuń
    3. Mój na początku czytał recenzje, ale potem stwierdził, że za mną nie nadąża i teraz najczęściej czyta komentarze;)

      Usuń
    4. Nie dziwię się, bo za Tobą rzeczywiście ciężko jest nadążyć:)
      Jak czyta, to pozdrawiam go serdecznie:)) Ps.Fajną masz żonę!!!

      Usuń
    5. Ale jakoś dajesz radę, mam nadzieję;)

      Usuń
  13. Pani Kursy czytałam "Tajemnica sosnowego dworku" i bardzo mi się podobała, mam nadzieję że i inne książki pani Małgosi trafią w moje ręce bo to 100% moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam więc kciuki, żeby tak się stało, bo nie ma to jak trafić na lekturę dopasowaną w 100%:))

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.