Ewa Zaleska „Cień bliźniaka”, Wydawnictwo Bliskie 2009, ISBN
978-83-61930-01-3, stron 216
„Cień bliźniaka” jest pierwszą książką Ewy Zaleskiej,
autorki opisywanej całkiem niedawno „Ja tu jeszcze wrócę!”. Porównanie tych
dwóch powieści wychodzi na plus dla „Cienia bliźniaka”. Po pierwsze, jest w
niej mój ulubiony motyw przyjaźni, po drugie w trakcie rozwoju sytuacji
opowieść przeradza się w lekko kryminalną, po trzecie wreszcie, wraz z
zakończeniem pojawia się mały dreszczyk i gęsia skórka.
Bohaterki mamy trzy: Elżbieta jest lekarzem pediatrą i
właśnie wyszła za mąż za dziennikarza Pawła. Tamara ze wspólnikiem prowadzi
galerię sztuki, ale cieszącą się niewielkim powodzeniem; zajada też wszystkie
smutki i radości, a matka próbuje ją wyswatać. Joanna skończyła polonistykę i
jest w trakcie pisania doktoratu. Właśnie pożegnała się z Olusiem, bo nie
odróżniał Lema od Leca. Elżbieta ze świeżo poślubionym małżonkiem udaje się w
podróż do Włoch; Joanna na Mazury na żagle, a Tamara, no cóż, na kolację do
mamusi...
Powieść jest napisana bardzo przystępnym, przyjemnym
językiem. Jest to miła odmiana, bo właśnie tego czynnika czepiałam się,
recenzując poprzednią książkę autorki. Ale żeby nie było zbyt słodko powiem, że
każda bohaterka wypowiada się w pierwszej osobie, a rozdziały jej dotyczące nie
są w żaden sposób wyróżnione, w związku z czym najpierw trzeba się przestawiać
i chwilę pomyśleć, o której czytamy teraz. W miarę jednak coraz lepszego
poznawania pań oraz przebiegu wydarzeń, przestaje się na to zwracać uwagę.
Lubię czasami sięgać po lżejsze lektury, które pozytywnie nastrajają, dlatego będę miała "Cień bliźniaka" na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńJako lekka literatura na pewno się sprawdzi:)
UsuńTaka rozrywkowa powieść idealna jest na obecną aurę za oknem, gdzie słońce praży i parzy:-) Poszukam jej w bibliotece. Może akurat będą mieli.
OdpowiedzUsuńU mnie dziś było całkiem przyjemnie, ciepło, ale nie upalnie;)
UsuńKsiążka raczej nie dla mnie. Nie dziwię się, że chciałaś się odstresować po Wardzie:)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ciężkie pisze te książki ostatnio:)
UsuńRaczej nie jest to literatura, w której gustuję, ale może kiedyś. :-)
OdpowiedzUsuńNic na siłę;)
Usuń
OdpowiedzUsuńCzasami lubię przeczytać własnie taką pozycję o lekkiej fabule. Dobrze to ujęłaś Paulinko, właśnie jako przerywnik między bardziej wzruszającymi, powazniejszymi pozycjami. Czemu nie?!
Zwłaszcza że samych trudnych nie da się czytać cały czas;)
Usuń