wtorek, 14 maja 2013

C. W. Gortner "Sekret Tudorów"


C. W. Gortner „Sekret Tudorów: kroniki nadwornego szpiega Elżbiety I”, Książnica 2012, ISBN 978-83-245-7975-4, stron 344



Intryga. Zjawisko charakterystyczne dla czasów Tudorów. Spiski. Knucie. Ukryte intencje. Mroczne sieci zależności. W taki świat wkracza Brendan Prescott, wychowanek domu Dudleyów. Jest podrzutkiem znalezionym przez ochmistrzynię dworu, Alice. W dzieciństwie syn jego panów, Robert, nie przepuścił żadnej okazji, żeby go upokorzyć i zademonstrować swoją wyższość. Teraz Brendan ma zostać jego giermkiem na dworze królewskim, którym trzęsie John Dudley, lord Northumberland. Nikomu nawet nie przychodzi do głowy, że ta znajda może być kimś więcej, niż tylko zwykłym sługą. On jednak nauczył się czytać i pisać, korzystając nie tylko z podręczników Roberta, ale z całej biblioteki lordowskich mości. Część z tych umiejętności chce wykorzystać William Cecil, sekretarz i doradca księżniczki Elżbiety, siostry panującego króla. Brendan ma mieć oczy i uszy otwarte. Niespodziewanie dla samego siebie pozna też prawdę o swoim pochodzeniu.



„Sekret Tudorów” to ostatnia z dotychczas wydanych powieści C. W. Gortnera – według okładki autor pracuje teraz nad historią Izabeli Kastylijskiej, której będę wypatrywać z niecierpliwością. Historia młodego giermka wplątanego w dworskie układy okazała się być fascynująca. Po mniej porywających „Wyznaniach Katarzyny Medycejskiej”, te kroniki pochłonęły mnie bez reszty. Kolejny też raz pisarz pokazał, jak wielki magnetyzm ma władza i co potrafili robić możni dawnych epok, żeby tylko ją sobie zapewnić. Dowodzenie swoich praw do trony (nawet jeśli były wątpliwe), manipulacje, myślenie i planowanie na kilka kroków do przodu, zabezpieczanie się i kilka wersji planu, mającego zawsze tylko jeden cel – korona. Przestawały mieć znaczenie więzy rodzinne, o ludzkiej przyzwoitości nie wspominając.



W takim właśnie otoczeniu musiał się odnaleźć i prawdziwie dorosnąć młody chłopak, dla którego z jednej strony była to szansa, z drugiej – zagrożenie życia. Na swojej drodze spotka kobietę, która obudzi w nim uśpione uczucia i Sokoła, młodzieńca, a raczej dziecko jeszcze, wygadanego i pewnego siebie, z którym połączy go też zagadka niewyjaśnionego, własnego pochodzenia.


„Ostatniej królowej” wprawdzie nic nie jest w stanie pokonać, ale „Sekret Tudorów” także jest świetną powieścią. Wielkie uznanie należy się autorowi za styl przedstawiania pasjonujących wydarzeń, bo choć czytałam wszystkie trzy książki po kolei, to wcale nie czuję przesytu, nie pojawiło się zmęczenie taką samą tematyką; wręcz przeciwnie, miałabym ochotę na więcej lektur tego typu. Pewne jest też, że seria „Wyrwane z kart historii” znakomicie się Książnicy udała.

16 komentarzy:

  1. Tym razem podziękuje tej książce, ponieważ jej tematyka w ogóle mnie nie zaciekawiła, ale moja ciocia bardzo lubi czytać o Tudorach, więc jej polecę ową pozycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to dla cioci Philippa Gregory byłaby jak znalazł:)

      Usuń
  2. Bardzo podobała mi się ta książka, wciągnęła mnie od pierwszych stron, zresztą czasy Tudorów są fascynujące :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, a Henryk VIII przedstawiony w powieściach Philippy Gregory to przyjemniaczek, jakich mało;)

      Usuń
  3. O Tudorach jeszcze nie czytałam. Po Twojej recenzji chciałabym najpierw zapoznać się z ,,Ostatnią królową", a potem z ,,Sekretem Tudorów".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejność dobra:) A potem polecam Ci Philippę Gregory, ona też o nich pisała:)

      Usuń
  4. Intryga, namiętności, czuję tę książkę. Z chęcią zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. czeka na mojej półce, kiedyś przeczytałam kilka kartek i już czułam, że nie będzie tak dobra jak Ostatnia Królowa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Ostatnia królowa jest najlepsza:) Ale ta też wciąga i jest interesująca;)

      Usuń
    2. to w takim razie kiedy najdzie mnie chętka na książkę w tych historycznych klimatach to sięgnę po Tudorów :) a czytałaś może Wyznania Katarzyny Medycejskiej? :)

      Usuń
    3. Tak, post niżej jest opinia. Już mnie nie porwały, tak jak Sekret i Ostatnia królowa.

      Usuń
  6. najpierw rozejrzę się za Ostatnią królową :)

    OdpowiedzUsuń

  7. Paulinko, ile Ty zdążyłaś przeczytać przez te 4 dni, które mnie nie było!!
    Ostatnio bardzo zainteresowałaś mnie "Ostatnią królową", a teraz jeszcze do tego "Sekret Tudorów" dopisuję. Ach jak ja lubię takie klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo widzisz, tego Gortnera to ciężko było odłożyć, dopóki się nie skończyło;) Mnie się one coraz bardziej podobają:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.