Teresa Dąbrowska „Warszawa literacka lat międzywojennych”,
Bellona 2014, ISBN 978-83-11-13068-5, stron 208
Ze wszystkich miejsc związanych z szeroko rozumianym
dwudziestoleciem międzywojennym, najmocniej kojarzy mi się Kawiarnia
Ziemiańska, w której zbierała się śmietanka artystyczna tamtych lat. To ona
licznie pojawia się we wspomnieniach i publikacjach historycznych. Ale były też
inne miejsca, w których pozostał ślad – nawet jeśli tylko duchowy, a
niekoniecznie materialny – wielkich osobowości literackich międzywojnia. I o
nich to właśnie pisze Teresa Dąbrowska w jednej z najnowszych publikacji
Bellony. Autorka jest przewodnikiem turystycznym i w czasie swoich wędrówek po
Warszawie, zwróciła uwagę na fakt, iż „nie ma na naszych ulicach wzmianki o
sławnych czy znanych przed wojną literatach”. Pomyślała, że „szkoda tych
warszawskich, literackich adresów, niekiedy zapomnianych” (str. 7). W ten
sposób zrodził się pomysł na książkę, którą właśnie trzymam w rękach,
gratulując Wydawcy – i przyszłym czytelnikom – edycji: twarda oprawa,
śnieżnobiały papier, czarno-białe zdjęcia, klimatyczna okładka w kolorze sepii.
Chodzili po tych samych ulicach, zaglądali do tych samych
lokali, większość łączy też to samo miejsce wiecznego spoczynku: Powązki.
Wszyscy tworzyli świat, którego już nie ma i który rozbito w pył pierwszego
września 1939 r. Choć w książce da się wyczuć sentyment autorki do okresu
międzywojnia, to oczywiście losy swoich bohaterów doprowadziła do końca.
Rozdziały są różnej długości, w zależności rzecz jasna od „obfitości” biografii
i działalności literackiej, z tym że w moim odczuciu są trochę nierówne, a
część z nich mocno skrótowa (choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że celem nie
było drobiazgowe przybliżanie sylwetek). Niektóre miejsca związane z bohaterami
są przedstawiane w toku narracji, a część z nich ujmowana jest w zestawienie
„warszawskie adresy pisarza/autorki” – w tym aspekcie zabrakło mi
ujednolicenia, ale nie jest to zarzut mocno rzutujący na odbiór czytelniczy.
Całość napisana jest prostym językiem, czasem dość surowym – miejscami coś mi
zazgrzytało, pojawiały się niepotrzebne powtórzenia, ale z drugiej strony to
moje subiektywne uczucie można poczytać również za korzyść i wyobrazić sobie,
że stoimy na warszawskiej ulicy, a Teresa Dąbrowska opowiada nam jej historię.
„Warszawa literacka lat międzywojennych” znalazła się w
kręgu moich zainteresowań, ponieważ elektryzuje mnie każda (a przynajmniej
większość) pozycja z przymiotnikiem „międzywojenny/-a” w tytule czy opisie.
Spędziłam przyjemne chwile nad jej lekturą, kolejny raz oddając się nostalgii
za czasami, które rozwijały się barwnie i ciekawie, a odeszły bezpowrotnie,
czego mnie osobiście bardzo szkoda. Dlatego cieszę się, że nadal powstają
książki poświęcone tej epoce i że moda na dwudziestolecie, jego przybliżanie i
utrwalanie dla potomności, trwa. Taka modę lubię. A z „Warszawą literacką” pod
pachą, chętnie udałabym się na zwiedzanie stolicy, bo może poczuć duchową
obecność jej bohaterów.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Bellona.
Wyzwania: „Czytamy książki historyczne”, "Lata dwudzieste, lata trzydzieste", „Nie tylko
literatura piękna...”, „Polacy nie gęsi”.
Na pewno jest bardzo fajna, ale na razie nie mam chęci na tę tematykę, mam cały zapas podróżniczych :D
OdpowiedzUsuńOna tak do końca podróżnicza nie jest, bardziej historyczna, ale oczywiście rozumiem, zapasy trzeba uszczuplać;)
UsuńJak najbardziej, lecz musi nadejść odpowiednia pora i chęć a ostatnio brak :( Niemniej zapowiada się ciekawie, same w niej ważne fakty i osoby. Cudna!
OdpowiedzUsuńTo niedobrze, że chęci brak, ale czasem i tak się zdarza, najważniejsze, żeby przeszło;)
UsuńTym razem nie jestem zainteresowana tematyką tej książki, więc nie będę się zmuszać, ale polecę ją komu trzeba.
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz komu polecać:)
UsuńJak ja mogłam tę książkę przegapić?! Biegnę jej poszukać!
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale myślę, że w obecnej sytuacji jesteś usprawiedliwiona;)
UsuńUwielbiam tego typu książki. Z przyjemnością sięgnę i po tę pozycję. :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam polecić:)
UsuńDla mnie cały okres międzywojenny jest wspaniały i inspirujący.
OdpowiedzUsuńTo jest nas przynajmniej dwie;)
UsuńOo ciekawa książka. Lubię czytać o historii, ale nie koniecznie z podręcznika szkolnego, a więc z przyjemnością sięgnę po tę książeczkę. Mam na półce książkę Kopra i mam zamiar po nią sięgnąć :>
OdpowiedzUsuńPodręczniki to powinno się napisać na nowo, może wtedy więcej uczniów zaczęłoby się pasjonować historią, bo naprawdę jest czym. Albo do tego trzeba dojrzeć;)
UsuńJaka mieszanka wspaniałych postaci - Nałkowska, Gombrowicz, Przybyszewski... Szkoda, że ta książka nie powstała dwa lata temu, kiedy pisałam maturę :D
OdpowiedzUsuńZa moich czasów szkolnych w ogóle nie było takich fajnych książek dotyczących historii;)
UsuńDziękuję za komentarze, pisząc tę książkę inspirowałam się ludźmi, nie okresem w literaturze. I Warszawą, pozdrawiam T. Dąbrowska
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za odwiedziny:)
UsuńSerdeczności przesyłam:)
Książka na pewno ciekawa, ale ja tym razem Paulinko podziękuję:)
OdpowiedzUsuńAle dzieła osób wymienionych w książce jak np. "Noce i Dnie" lub "Dziewczęta z Nowolipek" czytałam i byłam nimi oczarowana:)
A wiesz Paulinko, niedaleko Kalisza, w Russowie jest dworek, w którym mieszkała Maria Dąbrowska. Utrzymany w dobrym stanie, udostępniany dla zwiedzających:)
"Noce i dnie" też czytałam lata temu i jest to jedna z nielicznych lektur kojarzonych ze szkołą, które doceniłam już wtedy, mimo młodego wieku;)
UsuńO widzisz, nie wiedziałam. W ogóle to marzy mi się taka podróż po kraju i zwiedzanie właśnie miejsc związanych z pisarzami, dworków w szczególności:)