piątek, 31 stycznia 2014

Maciej Stuhr "W krzywym zwierciadle"


Maciej Stuhr „W krzywym zwierciadle”, Zwierciadło 2013, ISBN 978-83-63014-61-2, stron 224


Podobno felieton jest jedną z najtrudniejszych warsztatowo form dziennikarskich. To chyba trudne zadanie obudować konkretną myśl określoną liczbą słów i jeszcze dodać do niej mocną puentę, która zostanie w pamięci. Takiego zadania podejmował się Maciej Stuhr na łamach miesięcznika „Zwierciadło”. Efekt jego starań otrzymujemy w niniejszym zbiorku.

Stuhr jest aktorem teatralnym i filmowym. Choć w ma swoim dorobku role wielkie, a zarazem zbliża się do czterdziestki, nadal uznaje się go za przedstawiciela młodego pokolenia aktorów. Częściowo może to wynikać z faktu bycia synem również genialnego Jerzego Stuhra, ale już sam zestaw nazwisk reżyserów, pod kierunkiem których pracował, powinien gwarantować mu własną markę.
Udzielał się również w kabarecie (skecze „Rozmowy telefoniczne”, które mnie niezmiennie bawią; niezła jest też „Pralka”). Tymi występami udowadniał, że nie tylko ma poczucie humoru, ale też bystre oko i zmysł obserwacji, a to już bardzo dużo, jeśli chce się pisać ciekawe felietony.

„(...) kiedy na przykład usłyszałem, że żółte warzywa są niezwykle wskazane ze względu na coś tam, to bardzo ucieszyłem się, że wreszcie będę mógł jeść frytki” (str. 16) – to o zdrowym odżywianiu. Jest wypowiedź o kryzysie, ale i przewidywanie przyszłości w formie gazety codziennej z 2040 r. Mamy ironiczne spojrzenie na poziom telewizyjnych programów „rozrywkowych” oraz na show-biznes, celebrytów i paparazzich. „Mimo iż na co dzień zajmuję się wmawianiem sobie, że wciąż zaliczam się do młodzieży, muszę czasem zderzyć się z faktem, że oto rozpoczyna się 36. zima mojego życia, z czego przez ostatnie 11 pląta mi się pod domu nieletnia (choć i to się wkrótce skończy) kobieta” (str. 46) – to z rewelacyjnego tekstu „Słowniczek dla nieletnich”. „R14 kontra WI-FI” to porównanie wakacji z roku 1981 i 2011, sama prawda. Jest też o wszechobecnym Euro 2012 i fenomenie pamięci, ale też o roli Facebooka. A wszystko to podane lekko i z polotem, czasem ironią, ale też w tonie zmuszającym do zastanowienia się, czy Stuhr aby nie ma racji. Często okazywało się, że ma...

Drugą część książki stanowią „Utytłani miłością”. Jak wyjaśnia, w redakcji miesięcznika wpadli na pomysł stworzenia scenariusza filmowego, ale że jego postać niezbyt pasowała do formuły czasopisma, powstała opowieść w dwunastu odcinkach. Historia Miłosza Kochana wracającego do rodzinnej miejscowości na pogrzeb ojca i wikłającego się w policyjne śledztwo, jest parodią królujących wówczas na ekranach polskich kin komedii romantycznych, ale autor odwołuje się także do filmów różnego rodzaju. Trzeba przyznać, że w tej roli Stuhr też sprawdził się znakomicie, aczkolwiek muszę przyznać, że gdy dotarłam do tej części, byłam trochę rozczarowana, że to koniec felietonów, które tak dobrze mi się czytało.

Jeśli lubicie krótkie formy dziennikarskie, to polecam te pisane piórem Macieja Stuhra. Zapewniają nie tylko rozrywkę i chwilę uśmiechu, ale też garść przemyśleń nad światem widzianym z perspektywy aktora i człowieka, który ma coś do przekazania.   

Książka bierze udział w wyzwaniach „Nie tylko literatura piękna...” oraz „Polacy nie gęsi”.

20 komentarzy:

  1. Lubimy, kochamy felietony w 'Zwierciadle'.. no i błyskotliwość pana Stuhra również :) W moje poczucie humoru książka wpasowała się idealnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo już słyszałam o książce Sthura, jestem jej bardzo ciekawa:) jeżeli będzie taka mozliwość z pewnością z pewnością przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemna i odprężająca, na dwie godziny czytania, a potem człowiek siedzi i rozmyśla;)

      Usuń
  3. Lubię Stuhra i chętnie poczytałabym trochę jego pióra.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię felietony, pana Stuhra również, dlatego na pewno dam się skusić na "W krzywym zwierciadle".

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze żadnego felietonu, dlatego z czystej ciekawości sięgnę po powyższą publikacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyta się o je o tyle fajnie, że można po jednym, jako przerywnik na przykład;)

      Usuń
  6. Lubię rodzinę Stuhrów, a więc może przeczytam : )
    Lubię felietony :D Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również lubię i podziwiam zarówno seniora, jak i juniora Stuhra:)
    Felietonów napisanych przez pana Macieja nie miałam przyjemności czytać, dlatego z wielka przyjemnością sięgnę po tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię Stuhra, więc z chęcią przeczytałabym jego felietony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że ma coś do powiedzenia:)

      Usuń
  9. Bardzo lubię te felietony Stuhra ze Zwierciadła :) chętnie przeczytam całą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam okazji czytać, więc dobrze, że powstał taki zbiorek:)

      Usuń
  10. Czytałam pewnie większość zamieszczonych tu felietonów, ale i tak chciałabym mieć tę książkę. Lubię wracać do dobrych tekstów, a te do takich należą. Poza tym zwyczajnie uwielbiam Stuhra! ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, teksty są świetne i nie nudzą, więc możliwe, że sama jeszcze kiedyś do nich powrócę:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.