Kamila Kacprzak, Roman Leppert „Związki miłosne w sieci.
Poszukiwanie partnera życiowego na portalach randkowych”, Impuls 2013, ISBN
978-83-7850-501-3, stron 178
Nie zastanawiałam się nigdy, jak to jest poszukiwać partnera
życiowego przez Internet. Nie przeglądałam portali randkowych, nie brałam
udziału w czatach czy też dyskusjach na forach. Nie potrafię stwierdzić
jednoznacznie, czy gdybym była samotna, zarejestrowanie się w sieci byłoby
drogą, którą bym podążyła, chyba raczej nie. Nie znaczy to jednak, że jestem
przeciwna takiej formie poznawania nowych osób: jeżeli komuś to odpowiada i
jeszcze dodatkowo spełnia jego potrzeby i oczekiwania, to takie miejsca w
Internecie powinny istnieć, bo przecież wszystko – w granicach rozsądku – jest
dla ludzi. Sama znam osoby, które poznały się w ten sposób, wprawdzie nie na
portalu randkowym, ale jednak wirtualnie, a ich związek kwitnie do tej pory.
Jako że Internet zajmuje coraz więcej miejsca w naszym życiu, a poszukiwanie
partnera to zjawisko odwieczne, zmieniają się jedynie jego warunki,
postanowiłam się dowiedzieć, jak takie poszukiwania wyglądają od strony
naukowej. Badań tego tematu podjęli się Kamila Kacprzak i Roman Leppert.
Wstęp niniejszej publikacji rozpoczyna się właśnie od
stwierdzenia, że coś, co początkowo miało służyć naukowcom jako narzędzie
komunikacji, rozrosło się do takich rozmiarów, że powstała gigantyczna,
globalna pajęczyna, bez której większość współczesnych ludzi nie wyobraża sobie
życia, wykorzystując ją nie tylko do celów rozrywkowych i informacyjnych, ale
również do pracy. Autorzy przedstawili skrótowo rozwój Internetu, jego
definiowanie oraz możliwości nawiązywania kontaktów, jakie stwarza.
Zaprezentowali środowiska internetowe wymagające komunikowania, sporo miejsca
poświęcając także cechom charakterystycznym tego rodzaju kontaktu. Kacprzak i
Leppert zajmują się obrazem tożsamości, jakie przyjmujemy, siedząc przed
komputerem. Dokonali przeglądu badań, które w skrajny sposób odnoszą się do
możliwości budowania w sieci satysfakcjonujących więzi – od negujących po
aprobujące – pod kątem nie tylko cech komunikacji (pozbawionej strony
niewerbalnej), ale przed wszystkim potrzeb danej osoby, która na taki rodzaj
kontaktu się decyduje.
W rozdziale drugim, pt. „Dobór partnerów”, przedstawiono charakterystykę
okresu wczesnej dorosłości jako etapu w życiu człowieka. Zdefiniowano także
pojęcie partnera życiowego, przyjęte dla potrzeb tej książki. Nie zapomniano
również o aspekcie historycznym przemian, jakie dokonały się, jeśli chodzi o
wybór tej najbliższej osoby, która ma być towarzyszem życia. I tu ciekawostka,
wiecie, że za datę powstania pierwszego biura matrymonialnego przyjmuje się już
1650 rok? Opisano także elementy, które wpływają na atrakcyjność poznawanych
ludzi, w tym kilka ciekawych zjawisk, takich jak efekt aureoli czy efekt halo.
Rozdział trzeci to „Miłość w Internecie”. Tę można podzielić
na trzy typy relacji: głębokie związki przenoszone w rzeczywistość, cyberflirt
i cyberseks oraz relacje w sieci nastawione na znalezienie partnera poza
światem wirtualnym. Kolejno opisano portale randkowe, osoby, które z nich
korzystają oraz ich motywacje. Następnie przedstawiono techniki, których używa
się do skonstruowania profilu zakładanego na stronie, tak by zwiększyć swoją
atrakcyjność w oczach innych. W punktach wymieniono zasady sieciowego
randkowania, nie omijając zagrożeń, jakie czyhają na poszukujących miłości tą
drogą, poczynając od kłamstw w autoprezentacji, poprzez uzależnienia, na
cyberprzemocy, obsesji i prześladowaniu kończąc.
W rozdziale czwartym poznamy opis badań, łącznie z pytaniami
do badanych i metodami, z jakich skorzystano; by w części piątej przejść do
wyników. Nie da się ukryć, że ten fragment wzbudza najwięcej zainteresowania,
bo od teorii – jakkolwiek przedstawionej w intrygujący sposób – idziemy do
praktyki. W badaniach wzięło udział pięciu respondentów, trzy kobiety i dwóch
mężczyzn, w tym jeden orientacji homoseksualnej. Opisywali oni swoje
doświadczenia w zakresie nie tylko poszukiwania partnera, ale i samego
korzystania ze stron randkowych. Duże znaczenie ma to, że autorzy oddali im
głos, posługując się częściami ich wypowiedzi, a nie tylko własną interpretacją
(tę zostawiono na podsumowanie i wnioski) – dzięki temu lepiej się czyta i
można się ustosunkować do badanych, łatwiej wyrobić sobie o nich zdanie.
Studium przypadku okazało się być właściwą metodą badawczą, zgłębiającą ten
temat.
„Związki miłosne w sieci” nie powiem, że były pochłaniającą
i pasjonującą lekturą, bo jednak jest to książka naukowa, ale czytało się ją w
miarę dobrze, zwłaszcza ostatni rozdział. Nie zmieniłam natomiast zdania o
samych portalach; nadal uważam, że we mnie zwyciężyłyby raczej obawy i lęki,
niż korzyści, jakie mogłabym ewentualnie wynieść z rejestracji na takiej
stronie. Jeśli chcecie poznać doświadczenia osób, które skorzystały z takiej
szansy, zapraszam do lektury.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Portalowi
Sztukater.
Książka bierze udział w wyzwaniach „Nie tylko literatura
piękna...” oraz „Polacy nie gęsi”.
Brzmi zachęcająco :) Może kiedyś sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze można;)
UsuńHmn sama nie wiem, coś dzisiaj trafiam na recenzje książek, do których nie mam przekonania;) Co do zapoznawania mężczyzn w sieci, osobiście jestem sceptycznie nastawiona, mimo,że mam wśród znajomych pary, które właśnie za sprawą różnych portali poznali się i są teraz szczęśliwi. Jednak wydaje mi się,że to jak z losem na loterii... :)
OdpowiedzUsuńPauluniu w końcu zmiana, bardzo się cieszę, jest taka w Twoim stylu! :) Ślicznie :)))
Wiesz, Aguś, że nic na siłę;) No i właśnie, niby się zna osoby, które się w taki sposób poznały, ale jednak nie przekonuje to do końca;)
UsuńCieszę się, że Ci się podoba:) To jest chyba raczej na chwilę, bo mam inny pomysł, ale na razie mi się podoba, więc trochę sobie powisi ta pani;)
Mój kuzyn ostatnio poznał dziewczynę przez interenet, dlatego może coś w tym jest,.. Jeszczę się zastanowię, czy sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńŻyczę im zatem powodzenia:)
Usuń