Wojciech Zawioła „Jest takie miejsce...”, G + J Książki
2011, ISBN 978-83-7778-019-0, stron 232
Wojtek jest dziennikarzem. Jego praca zapewnia mu sporo
swobody i dużo wolnego czasu, który poświęca na spacery; ma nawet swoje
ulubione miejsce. W czasie jednego z takich wyjść spotyka starszą kobietę,
Barbarę. Nawiązuje się między nimi nić porozumienia. Z czasem pani Barbara
otwiera się coraz bardziej i zaczyna opowiadać historię swojego życia.
Nie miała nawet dwudziestu lat, gdy spotkała miłość swojego
życia. Może trudno w to uwierzyć, ale oboje z Henrykiem byli pewni, że do końca
życia chcą być razem. Ale wojna nie dawała o sobie zapomnieć, okupacja nie
słabła, aż wreszcie wybuchło powstanie warszawskie. Rozdzieliło ich, Henryk
poszedł walczyć. Po wojnie Basia zaczęła go szukać...
„Jest takie miejsce...” to nie tylko opowieść o miłości
widzianej w ujęciu odrobinę dziejowym, bo na przestrzeni lat i sytuacji w
kraju. To także piękna rzecz o przyjaźni dwóch osób z różnych pokoleń, Wojtek
mógłby przecież być wnukiem pani Basi. Doskonale się rozumieją; dla niej ich
spotkania są w pewnym sensie szansą na podsumowanie własnego życia u jego
schyłku; dla niego – możliwością spojrzenia na przeszłość z punktu widzenia
konkretnej osoby, świadka wydarzeń, które on zna tylko z podręczników i
książek, czy zdjęć wyszukiwanych w sieci.
Książka Wojciecha Zawioły idealnie wpasowała się w
obchodzone w tym tygodniu święto naszych babć i dziadków. Ciepła, sympatyczna
opowieść z duszą, która potrafi wzruszyć. To solidny warsztatowo i przystępny w
formie debiut, który warto przeczytać.
Książka bierze udział w wyzwaniach „Czytamy powieści
obyczajowe” oraz „Polacy nie gęsi”.
Piękna książka, bardzo pozytywnie ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko we mnie wzbudziła ciepłe uczucia:)
UsuńKolejna ciekawa książka. Kiedy ja znajdę na to wszystko czas ;)
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się jakoś dobę wydłużyć na czytanie;)
UsuńNie spodziewałam się, że jest to tak ciekawa pozycja! Kolejny skarb, który posiadam, gdzieś głęboko zachomikowany w półce:)
OdpowiedzUsuńJa też nie, Aguś. Chciałam ją przeczytać, ale nie oczekiwałam, że będzie tak dobra:)
UsuńNie słyszałam o tym autorze. Zapisuję sobie tytuł na przyszłość.
OdpowiedzUsuńNapisałaś tak interesującą,że mnie zaciekawiłaś! :))
OdpowiedzUsuńTo super, bo o to chodziło;)
UsuńJaaaa... chyba będę musiała przeczytać czym prędzej :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że Cię przekonałam:)
UsuńTo musi być piękna opowieść... Marzę aby przeczytać taką i oderwać się w końcu od notatek... :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby sesja poszła Ci błyskawicznie, z dobrymi efektami, i żebyś szybko miała szansę odpocząć, najlepiej z książką pod ręką;)
UsuńLubię takie opowieści, chciałabym przeczytać, czemu doba nie jest dłuższa ;))
OdpowiedzUsuńBo byśmy tylko czytały i czytały, a spać też kiedyś trzeba;) Żartuję, ale czasem przydałoby się więcej swobody na lekturę;)
Usuń