czwartek, 12 września 2013

Melanie Gideon "Żona_22"


Melanie Gideon „Żona_22”, Otwarte 2012, ISBN 978-83-7515-218-0, stron 456

Alice Buckle prowadzi warsztaty teatralne w szkole podstawowej. Kiedyś pisała sztuki, ale druzgoczące recenzje jej debiutu zniechęciły ją do dalszych prób. Ma dwoje dzieci: Zoe, którą podejrzewa o zaburzenia odżywiania oraz Petera, który według niej zdradza wszelkie objawy homoseksualizmu. Z mężem Williamem oddalili się od siebie. Kiedy w skrzynce elektronicznej znajduje zaproszenie do udziału w badaniach na temat małżeństwa, decyduje się i pod wpływem otrzymywanych pytań zaczyna analizować swój związek.

Alice ma czterdzieści cztery lata i zbliża się do wieku, w którym jej matka zginęła w wypadku samochodowym. Kobieta bardzo to przeżywa; należy do grupy wsparcia złożonej z osób, które przeżyły to samo, co on. A tak ogólnie to Alice jest uzależniona od Facebooka.

Mam mieszane uczucia wobec „Żony_22”. Niewątpliwie największą zaletą tej powieści jest to, że dobrze i szybko się ją czyta, mimo 450 stron. Duża w tym zasługa zróżnicowanej narracji: obok tej standardowej, w trzeciej osobie, mamy też odpowiedzi Alice, związane z jej udziałem w badaniu. Tyle że bez pytań, te znajdują się na końcu w aneksie, co mnie zirytowało, bo odkryłam je za późno, niezbyt miałam ochotę wracać i czytać jeszcze raz wypowiedzi kobiety. Do tego autorka zaserwowała nam opisy statusów na portalu społecznościowym, fragmenty z czatu, forum itp.

Wspomniałam o liczbie stron, no cóż, moim zdaniem, jakkolwiek się nie nudziłam, to jednak powieść jest zwyczajnie rozwleczona. Odjęcie tak około dwustu stron w niczym by nie przeszkodziło. Zaznaczę też od razu, że jest przewidywalna, nie trzeba się bardzo wysilać, a i tak łatwo powiedzieć, jaki będzie finał tej historii.

Co do samej bohaterki, strasznie irytowały mnie te jej podejrzenia wobec dzieci. Zamiast zwyczajnie z nimi porozmawiać, doszukiwała się na siłę czegoś, co wcale nie miało miejsca, a z synem to już w ogóle przesadzała, sugerując mu określone zachowania i twierdząc, że zaakceptuje wszystko, pogodzi się z tym i będzie tolerancyjna. Ten wątek był taki bardzo „amerykański”, ale niestety nie na plus.

Nie za bardzo też rozumiem obsesyjną chęć Alice do ciągłego kontrolowania, co dzieje się w sieci. Z jednej strony jestem w stanie pojąć jej oczekiwanie na kontakt ze strony przeprowadzającego badania asystenta, z drugiej drażniło mnie to sprawdzanie stanu i nastroju męża za pośrednictwem opisu na FB, zamiast rozmowy i wspólnego spędzania czasu. Nie trafiło to do mnie wcale. Z tym też związany jest motyw przewodni książki. Myślę, że autorka chciała wyrazić swoje zdanie o długoletnich związkach i o tym, co zrobić, żeby w codziennym zawirowaniu obowiązkami nie zatracić siebie i miłości do najbliższej osoby. Pomysł dobry, ale nie odnalazłam się w konwencji, jaką wybrała. Nie potrafię się utożsamić z bohaterami, ich życie jest bardzo odległe od mojego i może zwyczajnie nie rozumiem dzisiejszych czasów.

„Żona_22” nie wpisała się w mój gust czytelniczy. Skończyłam ją tylko dlatego, że to książka wybrana do realizacji wyzwania. Bo jak mówiłam, nie męczyłam się w czasie lektury, ale gdy się głębiej zastanowić, to była ona bez sensu. Wam pozostawiam decyzję, czy chcecie poznać siecioholiczkę Alice i dowiedzieć się, jak wyglądało jej małżeństwo.   

Książka bierze udział w wyzwaniach „Czytamy powieści obyczajowe” oraz „Trójka E-PIK”. 

18 komentarzy:

  1. W takim razie chyba podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam się szczerze, że mnie również jakoś nie zaciekawiła tematyka tej książki. Nie zaiskrzyło między nami po prostu, dlatego tym razem podziękuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pooglądałam ją w bibliotece i stwierdziłam, że bez sensu z tym Facebookiem. Ale potem zobaczyłam w wyzwaniu kategorie i musiałam się z nią przeprosić;) Ale tak jak napisałaś, iskry nie było;)

      Usuń
  3. Na razie sobie daruję, mam co czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tematycznie książka mi się podoba, no i wiem już o aneksie więc może moje wrażenia byłyby lepsze ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z zasady nie zaglądam nigdy na koniec książki, poza sprawdzeniem liczby stron. No i tym razem szkoda, bo czytałabym od razu pytania z odpowiedziami.

      Usuń
  5. Przyszłam w odwiedziny, a tutaj widzę,że książka Cię nie zainteresowała;) ot trafiłam sobie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, tym razem coś, co nie za bardzo mogę polecić;) Ale fajnie, że zajrzałaś:)

      Usuń
  6. Pamiętam, że książka była mocno reklamowana, ale pierwsze recenzje nie były zachęcające. Jak widać słusznie. Miałam na tę książkę ochotę, ale już mi przeszła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakładam, że Twoje wrażenia byłyby podobne, zwłaszcza że też cenisz polską literaturę, więc ta mogłaby Ci się wydać nieciekawa;)

      Usuń
  7. Lubię tę książkę, z nią zaczęłam swoją przygodę z blogowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, interesujące:) Mnie by raczej nie skusiła.

      Usuń
  8. Muszę się za nią w końcu wziąć. Leży u mnie chyba z rok, ale zawsze mi do niej nie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to chyba się nic nie stanie, jeśli jeszcze trochę poleży;)

      Usuń
  9. Niestety nie zainteresowała mnie ta historia. Tym razem sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.