Diane Chamberlain „Szansa na życie”, Prószyński i S-ka 2012,
ISBN 978-83-7839-038-1, stron 408
Ośmioletnia Sophie wyjeżdża na dwudniowy biwak. Dziewczynka
nie mogła się już tego doczekać. Wreszcie zrobi coś, co inne, zdrowe dzieci.
Właśnie. Sophie cierpi na ostrą niewydolność nerek. Pierwsze objawy pojawiły
się, gdy miała trzy lata, w pełni choroba rozwinęła się po piątym roku życia.
Ale teraz Sophie bierze udział w eksperymentalnej terapii leczenia herbaliną,
ziołowym specyfikiem, którego nie chcą zaakceptować ojciec i dziadkowie
dziewczynki. Jedynie jej matka, Janine, oraz ogrodnik zaprzyjaźniony z
dzieckiem, Lucas, widzą rezultaty kuracji i w nią wierzą.
Sytuacja przybiera tragiczny obrót, gdy dziewczynka nie
wraca z obozu.
Z instruktorką i koleżanką jechały drugim autem i nie zjawiły
się na miejscu zbiórki na czas. Janine jest zrozpaczona, były mąż obwinią ją o
zgodę na ten wyjazd. Czas kurczy się dramatycznie, bo Sophie musi przyjąć
kolejne dawki leków. Jednocześnie Janine czuje, że jej córka żyje. Czy
przeczucia matki okażą się prawdziwe?
Diane Chamberlain jest specjalistką od trudnych tematów. Gdy
zaczynałam czytać „Szansę na życie”, znając opis zastanawiałam się, czy całość
ponad czterystu stron sprowadzi się do poszukiwania Sophie. Ale już prolog
zdradził, że ta książka będzie mieć drugie dno, a i rozwój akcji pokazał, że
nawet trzecie. Kolejny raz autorka zafundowała nam mocne emocje, począwszy od
strachu o dziecko, po irytację na rodziców Janine. Relacja kobiety z matką i
ojcem jest daleka od ideału, starają się oni wzbudzać poczucie winy na każdym
kroku i okropnie ją traktują, przelewając wszystkie uczucia na byłego męża
Janine. To z nim chcą rozmawiać, jemu tylko wierzą, on jest w stanie ich
uspokoić, podczas gdy córka podejmuje tak nieodpowiedzialne decyzje. W powieści
mamy też spojrzenie na więź matka – córka. Matka, która poświęciła życie dla
kariery pozwalając, by córką zajmowały się nianie i szkoła z internatem. Córka,
która wybrała najdrastyczniejszy sposób radzenia sobie z samotnością, a może po
prostu taka była. Pisarka świetnie pokazała mechanizmy wyparcia i oddalania od
siebie myśli o kłopotach. Wywiera to tym większe wrażenie, że akurat Janine
zrobiłaby dla swojej córki wszystko.
„Szansa na życie” przedstawia leczenie niekonwencjonalnymi
metodami. Każe się zastanowić nad sensem uporczywych terapii i momentem, w
którym czas sobie uświadomić, że trzeba pozwolić komuś odejść bądź też zapewnić
mu komfort ostatnich chwil bez szpitali, kroplówek, ciągłego szukania nowych
rozwiązań. Nie wyrażę swojego zdania, bo nie wiem, jak zachowałabym się w
takiej sytuacji, ale Diane Chamberlain konfrontuje nas z dwiema postawami:
Janine, która widzi poprawę jakości życia córki oraz jej rodzicami, którzy
stoją na stanowisku, że tylko lekarze są w stanie pomóc wnuczce.
Wprawdzie „Szansa na życie” podobała mi się mniej, niż
czytana niedawno „Tajemnica Noelle”, ale swoje zadanie i tak spełniła, znów
dostarczając solidnej dawki emocji i wzruszeń, pobudzając do refleksji i
zapewniając przyjemność czytania dzięki perfekcyjnemu stylowi. Polecam.
Lubię takie życiowe czytadła, więc chętnie przeczytam:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńEmocji Ci w niej nie zabraknie:)
UsuńMam tę ksiżkę za sob całkiem dobra jest.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na uwadze tyko ciągle mi nie po drodze:)
OdpowiedzUsuńMoże w końcu jej czas nadejdzie;)
UsuńCzytałam tylko jedną książkę tej autorki, wspomnianą "Tajemnicę Noelle", i planuję dokładniej poznać twórczość Chamberlain. "Szansa na życie" już wcześniej zwróciła moją uwagę, czasami lubię sięgnąć po takie refleksyjne powieści, które dostarczają wiele emocji. Cieszę się, że książka spełnia swoje zadanie. :)
OdpowiedzUsuń"Tajemnica" była jeszcze lepsza, teraz zaczynam "Sekretne życie CeeCee Wilkes", wiele sobie po niej obiecuję:) Liczę, że wrażenia będą jeszcze większe.
UsuńBardzo mnie zachęciłaś.. Musze przeczytać!
OdpowiedzUsuńLubię książki o takiej tematyce, więc z pewnością sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPolecam, nie pożałujesz:)
UsuńPowieści obyczajowe aktualnie u mnie są bardzo mile widziane, dlatego chętnie skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńTo ta jest jak najbardziej wskazana, zresztą jakakolwiek tej autorki powinna Ci się spodobać:)
UsuńCieszę się, że już zamówiłam sobie ją w bibliotece, bo zapowiada się super ciekawie. Zaintrygowałaś mnie tym drugim i trzecim dnem :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ciekawe, czy też odbierzesz te elementy fabuły tak, jak ja:)
UsuńWłaśnie jestem po lekturze. Wspaniała książka:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobała:)
Usuń