wtorek, 10 września 2013

Kasia Bulicz-Kasprzak "Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna"


Kasia Bulicz-Kasprzak „Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna”, Nasza Księgarnia 2012, ISBN 978-83-10-12292-6, stron 288

Asia wykłada na uniwersytecie. Jest związana z Łukaszem, wiceprezesem banku. Jej rodzice od lat mieszkają za wielką wodą, a jedyną rodzinę w kraju stanowiła ciotka, mieszkająca w małym miasteczku. Teraz Joanna dowiaduje się, że jest jedyną spadkobierczynią ciotki Wandy. Niezbyt uśmiecha się jej powrót do miejsca, z którym wiążą się niemiłe wspomnienia.

Związek z Łukaszem Asia traktuje poważnie, ale jednocześnie ma wrażenie tymczasowości, że kiedyś się on skończy. Nie wierzy, że akurat ona może zasługiwać na szczęśliwe życie. Bo to dotychczasowe obfitowało w trudne wydarzenia, do których kobieta wróci, tak jak wróciła do mieszkania ciotki.
Czy Asia uporządkuje swoją przyszłość? Jaki wpływ będzie miał na nią atrakcyjny notariusz i dziewczyna pamiętana z podstawówki? Czy Joanna właściwie odczyta podarunki od kota, którego też odziedziczyła?

Kasię Bulicz-Kasprzak poznałam dzięki czytanej niedawno jej drugiej książce „Nalewka zapomnienia”. Obiecałam sobie wtedy, że przeczytam debiut autorki i proszę, udało się. Kolejny raz świat wykreowany przez panią Kasię pochłonął mnie bez reszty, poruszył, rozbawił, skłonił do zastanowienia się nad pewnymi rzeczami. Pod okryciem z lekkości dostrzeżemy historię o tym, jak wydarzenia z przeszłości mogą determinować naszą teraźniejszość, jak tkwienie w zapiekłych urazach może nie dać nam szansy na wyjaśnienia, na rozwikłanie poplątanych wątków, które kiedyś zmieniły bieg naszego życia.

Szalenie podobała mi się konstrukcja tej powieści: reminiscencje z dawnych lat pojawiają się we właściwym czasie, zaostrzając apetyt na ciąg dalszy. Bardzo intrygowało mnie, skąd w Joasi tyle niechęci do powrotu do miejsc, które przecież kiedyś były jej domem, dlatego też w napięciu śledziłam kolejne jej zwierzenia. Do tego autorka wprowadziła formę listów, które odkryły przed nami sekret Wandy i pozwoliły ją lepiej zrozumieć.

Poczucie humoru Kasi Bulicz-Kasprzak ujawniło się przede wszystkim w monologach kota, dobrze czytacie, kot także ma swoje przemyślenia, i to całkiem mądre i trafione. Gdy przeczytałam pierwsze zdanie jego wypowiedzi, uśmiechnęłam się sama do siebie i pomyślałam jedno wielkie „tak”. Bo z jednej strony wiedziałam już, że będzie zabawnie, a z drugiej pojawiły się podobieństwa do „Nalewki”. W każdym bądź razie te humorystyczne akcenty budzą mój zachwyt, a jednocześnie nie mogę się już doczekać, czym zaskoczy nas pisarka w swoich kolejnych książkach, a wierzę głęboko, że potrafi to zrobić i ma w swoim zanadrzu niejeden śmiały pomysł, w którym zabłyśnie jej elokwencja i bogata wyobraźnia.

„Nie licząc kota” wyróżnia się na tle innych powieści obyczajowych świeżością oraz plastycznością języka, który powodował, że przed oczyma wyświetlały mi się gotowe kadry filmowe. Porównując obydwie książki autorki mogę stwierdzić z przekonaniem, że Kasia Bulicz-Kasprzak rozwija skrzydła i nabiera rozmachu, oczywiście z korzyścią dla odbiorcy. Cieszę się, że tworzone przez nią postaci miały szansę ujrzeć światło dzienne. Pani Kasia ma we mnie oddaną i wierną fankę, a polska scena literacka – rewelacyjne nazwisko, gwarantujące czytelniczą ucztę.  

Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce, Kasi Bulicz-Kasprzak oraz Wydawnictwu Nasza Księgarnia.
Książka bierze udział w wyzwaniu „Czytamy powieści obyczajowe”.

14 komentarzy:

  1. Książkę już od dawna mam w planach. Twoja opinia dodatkowo zachęca. Lubię takie klimaty, a polscy autorzy mają u mnie pierwszeństwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Delikatnie zasugeruję, żebyś nie zwlekała z lekturą, bo jest naprawdę świetna:) A z polskimi autorami u mnie jest tak samo, zawsze będą na podium:)

      Usuń
  2. Na twórczość tej autorki od jakiegoś czasu mam wielką ochotę. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję, tym bardziej że książki są cudowne, a i sama autorka jest bardzo sympatyczną osobą:)

      Usuń
  3. Nigdy o tej autorce nie słyszałam, ale bardzo lubię odkrywać nowe rzeczy, więc o książce będę pamiętała :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj:) Dla mnie książki autorki są jednym z najważniejszych odkryć tego roku:)

      Usuń
  4. Szczególnie urzeka mnie tytuł :) Na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, tytuły obydwu książek tej autorki mają w sobie to coś:)

      Usuń
  5. Czytałam i również polecam. Autorka ma talent do ciągłego rozbawiania swoich czytelników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się całkowicie:) Jej typ poczucia humoru bardzo mi odpowiada:)

      Usuń
  6. Jestem chętna na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, już sam opis brzmiał zachęcająco:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.