Urszula Jaksik „Zaułek szczęścia”, Replika 2012, ISBN
978-83-7674-205-2, stron 324
Julia przez całe życie była kobietą aktywną, niezależną od
nikogo. Pracowała w bibliotece, wychowywała syna, niczego im do szczęścia nie
brakowało; nie czuła nawet potrzeby, by mieć przy sobie mężczyznę, po ponad
dwudziestu latach wdowieństwa przywykła do swojego trybu życia. Tyle że teraz
Julia jest chora, a jej kalectwo będzie postępować coraz szybciej. Już teraz
ciężko jej wstać z łóżka – choć walczy o utrzymanie swoich porannych rytuałów,
coraz rzadziej wychodzi z domu, na spacerach z synem jest skazana na wózek
inwalidzki; zmienione, poskręcane ciało stara się chować w obszerniejszych
ubraniach.
Do domu Julii trafia Rita, kobieta biedna, mieszkająca w
starym familoku. Od samych narodzin nie miała lekko; została podrzucona do
piwnicy i znaleziona przez – od tamtego czasu – ciotkę Dorę, którą zajmowała
się do jej śmierci. Rita jest trochę niezdarna, trochę otoczenie jej wmawia, że
jest pechowa. Julia stanie się jej aniołem, wydobywając z Rity to, czego inni
nie starali się dostrzec.
Urszula Jaksik już od ponad dwóch dekad podejmuje próby w
literackim świecie. Ma na swoim koncie opowiadania i dzienniki oraz powieść;
„Zaułek szczęścia” jest drugą w jej dorobku – dzięki niej wygrała konkurs
literacki wydawnictwa Replika. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to wygrana jak
najbardziej zasłużona. Już sam pomysł może budzić zainteresowanie, a dalej
będzie już tylko ciekawiej. Zderzenie dwóch całkowicie różnych kobiet ze
światów niemających ze sobą nic wspólnego, dało intrygujący efekt, skłaniający
do przemyśleń. Tym, co może się nie spodobać, jest jakby eksperyment
socjologiczny, gdy Julia bawi się w Pigmaliona. Buntowałam się na takie jej
zachowanie, ale było to tylko chwilowe. Julia nie była kobietą, która chciała
na siłę kogoś zmieniać, ona starała się udowodnić Ricie, że ma takie samo prawo
do szczęścia, jak inni, że jej pragnienia i marzenia mają szansę się spełnić. I
to właśnie kontrast głównych bohaterek uświadamia, jak bardzo jedna drugiej
była potrzebna. Każda z nich znalazła w tej relacji coś, czego jej brakowało.
Julia wydobyła z Rity przykurzone ciężką pracą i warunkami życiowymi piękno,
ale to Rita, z jej prostotą w postrzeganiu świata i dobrocią w sercu, pozwoliła
Julii pojąć prawdziwą mądrość i sens życia.
Zakładam, że kreacja postaci Rity miała pewien cel, który
odebrałam jednoznacznie: to, jak Ritę oceniali inni, ma nam otworzyć oczy na
to, jak często my sami osądzamy kogoś po wyglądzie, stroju. Czy faktycznie nie
jest tak, że nierzadko pozostajemy przy pierwszym wrażeniu, nie próbując kogoś
dokładniej poznać, a przede wszystkim dostrzec w nim człowieka? Rita była
brzydka, zaniedbana, choć uczciwa i pracowita, ale pewnie niejeden myślał o
niej jak o upośledzonej nawet, a już na pewno nie jak o osobie, która ma jakieś
plany, która może prowadzić lepsze życie. Rita posiadała coś, o czym ludzie z jej
środowiska pewnie nawet nie słyszeli: piękno wewnętrzne. Moment, w którym
przekroczyła próg mieszkania Julii, pokaże Ricie, że może być dla kogoś
wartościowym człowiekiem.
Urszula Jaksik w jednej powieści zmieściła kilka istotnych
wątków. Bo nie chodzi tylko o przyjaźń kobiet, które może nawet nigdy nie
miałyby szansy się spotkać: prawdziwa dama i osoba, którą los ciągle spychał na
margines. O tajemnicy Julii nie napiszę, żeby nie odbierać Wam tego elementu
zaskoczenia, który stał się moim udziałem, ale on też wymyka się jednoznacznym
ocenom. Oprócz tego mamy jeszcze więź, jaka łączy Pawła, syna Julii, z matką,
sposób, w jaki go wychowywała i to, na jakiego wyrósł człowieka. Poznamy też
dziewczynę Pawła, Karolinę, która odkryje nagle, jaką fasadą było jej życie
rodzinne. A wszystko to ujęte na tle tradycyjnego, śląskiego krajobrazu. I choć
sporo tutaj smutku, absolutnie nie czułam się przytłoczona. „Zaułek szczęścia”
określiłabym raczej mianem refleksyjnego, może trochę melancholijnego. Jeśli
macie ochotę na niebanalny obraz dwóch kobiet, który przyniesie Wam szereg
rozmyślań, serdecznie polecam spotkanie z książką Urszuli Jaksik.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Portalowi
Sztukater.
Książka bierze udział w wyzwaniu „Czytamy powieści
obyczajowe”.
Jakie ciepła, klimatyczna okładka. Szkoda jedynie, że treść ma raczej melancholijną. Ja jestem wystarczająco przygnębiona, że skończyło się lato, dlatego teraz szukam jednak radosnej lektury, która wprawi mnie w dobry nastrój.
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście urocza, ale fakt, jak na potrzebę dobrego nastroju, to może się nie sprawdzić. Ale w innych okolicznościach jak najbardziej polecam:)
UsuńFakt okładka cudna, tylko klimaty raczej nie moje
OdpowiedzUsuńSzkoda. Ale że wyznaję zasadę: nic na siłę, namawiać usilnie nie będę:)
UsuńPo przeczytaniu Twoich słów koniecznie muszę zapoznać się z tą książką. Widzę, że to kolejna mądra choć trudna lektura.
OdpowiedzUsuńMądra tak, trudna też, ale mimo wszystko ciepła i na pewno warta przeczytania:)
UsuńZdecydowanie książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
W takim razie pozostaje Ci poszukać i czytać:)
UsuńPiękna opowieść, którą z chęcią bym przeczytała, na pewno jest równie wzruszająca, a jeszcze tajemnica Julii.;)
OdpowiedzUsuńP.s Widzę kochana,że pięknie Ci się układa współpraca z tym portalem:)A niby są tacy konfliktowi..;) I książki mają na prawdę ciekawie. Nic tylko się cieszyć!:)
Tajemnica Julii bardzo zaskakuje, początkowo aż trudno mi było uwierzyć.
UsuńNie zauważyłam, żeby ktokolwiek z ekipy portalu był konfliktowy. Ja na współpracę absolutnie nie narzekam, jak widać książki interesujące, kontakt też bardzo dobry - szybki i mnie, jako początkującej, dziewczyny wszystko wyjaśniały, cierpliwie odpowiadając na moje pytania. Ogólnie sobie chwalę:)
Jestem pewna, że to niesamowicie urocza książka, a takie bardzo lubię :) Może dzięki niej złapię ostatnie promyczki letniego słońca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jest urocza, jest ciepła, a z tymi promykami może być różnie, patrząc na okładkę na pewno, ale wiele zależy od tego, jak odebrałabyś treść. Choć warto spróbować:)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej pisarce. Ale zaciekawiła mnie postać głównej bohaterki.
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale opis mnie zaciekawił, gdy się na nią decydowałam. I dobrze wybrałam:)
UsuńJa też nie czytałam nic tej pisarki, ale po tą pozycję chętnie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam, warto:)
Usuń