Alicja Minicka „Morderstwo w Miłowie”, Oficynka 2012, ISBN
978-83-62465-53-8, stron 240
Dom jak dzieło sztuki. Weranda wzdłuż frontowej ściany.
Kolumny podtrzymujące balkon. Przeszklona kopuła w środku. Brzoskwiniowe,
ciepłe kolory i ciemnobrązowe poręcze. Ogród z sadzawką i fontanną. Taka będzie
sceneria zbrodni.
Do Miłowa pod Poznaniem przyjeżdża mecenas Janusz Maleta,
przyjaciel domu państwa Górskich. Jest z nim jego siostrzenica, mieszkająca na
co dzień w Anglii Samanta Greenwood, studentka malarstwa. Dziewczyna jest
zachwycona domem i jego mieszkańcami. Andrzej Górski ma 50 lat i jest
architektem. Jego druga żona, dużo młodsza Teresa, piękna kobieta, intryguje
Sam, ale też i onieśmiela. Z pierwszego małżeństwa Andrzej ma syna Jerzego,
który właśnie wraca z Wiednia. Z Teresą mają dwuletniego Antosia. Był jeszcze
mały Krzyś i to jego śmierć rzutuje na cały dom.
Akcja powieści toczy się w 1928 r. Nie miałam jeszcze do
czynienia z kryminałem retro, ale cóż, że tak to ujmę – mało tego retro w
retro. Opis wieczorowych i codziennych toalet pań z towarzystwa, drobiazgi
mające oddać wystrój wnętrz, fakt posiadania służby – to za mało. Nie czułam,
że czytam książkę dziejącą się w międzywojniu. Poza wspomnianymi elementami nie
ma w fabule nic, co odnosiłoby się do historii i pozwalało ją umiejscowić na
szerszym tle społecznym i kulturowym. Całość jest poświęcona prowadzonej
sprawie, a frajdzie czytania nie zaszkodziłoby wcale, gdyby taki kontekst się
pojawił.
A samo śledztwo? Chyba za dużo naczytałam się współczesnych,
wartkich kryminałów, ale postępowanie komisarza Darskiego jest dla mnie
pozbawione werwy. Sposób przesłuchiwania świadków odebrałam jako powierzchowny,
narzucało mi się kilka jeszcze pytań, które mógłby zadać osobom uwikłanym w
sytuację. Ale może tak się wtedy pracowało przy wyjaśnianiu morderstw.
Kolejny dobrze wyglądający kryminał retro :) Ostatnio "mam fazę" na polskich autorów i czytam wszystko co wpadnie mi w ręcę, więc "Morderstwo w Miłowie" na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo popieram takie "fazy" i mam nadzieję, że polska literatura wejdzie Ci w krew:)
UsuńI nie wiem, szukać tego do czytania, czy nie szukać;)
OdpowiedzUsuńPaulinko Ty mnie po prostu załamujesz!:) w połowie nie czytam tylu książek co Ty!:) hihih;) zdradź tajemnicę jak to robisz?:))
Jak trafi przypadkiem w Twoje ręce, to przeczytać możesz;) Sama nie wiem, jakoś tak mi wychodzi;) Jak mi się trafi seria fajnych książek, to i szybko czytam:)
UsuńChyba sobie odpuszczę póki co. Może kiedyś, przy okazji - póki co jakoś mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńPewnie, nie ma się co zmuszać;)
UsuńOj tak Paulinko:) Wcześniej nie wiedziałam, że mamy tylu wspaniałych polskich autorów powieści:) Odwiedzając Twój blog, prawie za każdym razem odnotowuję ciekawy tytuł z rodzimej literatury i nazwisko autora. Cieszę się, że mogę w ten sposób poszerzyć swoja wiedzę, tylko biedny mój portfel, bo jak się na jakąś pozycję napalę, to nie umiem sobie jej odmówić:):)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie nie czytać polskich autorów i dziwi mnie podejście: nie czytam naszych, bo nie albo tłumaczenie, że przeczytałam/em kilka i nie podobały mi się. Nawet jeśli trafi się jakaś mniej udana lektura, to ja i tak szukam polskich autorów, a naprawdę potrafią pisać świetnie:) Czytelniczy patriotyzm, że tak to nazwę;)
UsuńWcale Ci się nie dziwię, że nie możesz się oprzeć, tyle ciekawych nowości i zapowiedzi na każdym kroku...
Jak wiesz osobiście bardzo lubię naszą rodzimą literaturę i staram się jej czytać, jak najwięcej, ale odnośnie tej pozycji jednak podziękuję, ponieważ nie lubię kryminałów w stylu retro. Zdecydowanie bardziej preferuje czasy współczesne.
OdpowiedzUsuńMam takie samo podejście i to literatura polska jest moim priorytetem:) Nie poczułabyś nawet tego retro, bo go jak na lekarstwo;)
UsuńTO na razie sobie odpuszczę:)
OdpowiedzUsuńJasne;)
UsuńCzytałam już kilka wyjątkowo pochlebnych recenzji tej książki. chyba powinnam w końcu się za nią zabrać:)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury:)
UsuńJa również uważam, że mało retro w tym kryminale. Cóż, na pewno znajdą się lepsze gatunkowo książki, jak chociażby kryminały Anety Ponamarenko.
OdpowiedzUsuńDo tego "Domu śmierci" zachęciłaś mnie ogromnie właśnie tym, że jest więcej tego historycznego tła:)
UsuńTo ja chętnie, nawet jak nie ma szału. Szansę dać trzeba, może akurat ja się zachwycę :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak, spróbujesz, to się przekonasz;) Choć wydaje mi się, że dla Ciebie to chyba zbyt delikatna lektura:)
Usuń