Anna Gras „Misiek i fałszerze czekolady”, Wydawnictwo
Grodkowskie 2008, ISBN 978-83-924177-3-6, stron 124
Jedenastoletni Michał, zwany Miśkiem, jest chłopcem
oryginalnym i pomysłowym. W końcu który z jego rówieśników interesuje się
kuchnią, do poduszki czyta „Francuską szkołę gotowania”, a z braku palnika do
karmelizowania cukru na krem brûlée wykorzystuje żelazko? Jedzenie jest jego
wielką pasją, którą na sukces szkoły chce przełożyć dyrektor Poranek,
zgłaszając Miśka do międzyszkolnego konkursu na „smakosza szkoły”. Zadaniem
uczestników będzie rozpoznawanie łakoci tylko po smaku. Chłopiec przegrywa,
ponieważ podsunięto mu fałszywą czekoladę. Zajmuje drugie miejsce, ale jego
sprzeciw powoduje, że wszyscy łącznie z dyrektorem uznają, iż Misiek nie umie
przegrywać z klasą. W tej sytuacji znawca czekolady stawia przed sobą zadanie:
podejmuje się misji odkrycia, kto stoi za tym haniebnym procederem dostarczania
podrobionego smakołyku, który do tej pory był jednym z jego ulubionych. W
wyzwaniu pomaga mu Elwira, jego jedyna przyjaciółka.
Anna Gras wykreowała bardzo sympatycznego bohatera. Misiek
wzbudza ciepłe uczucia od pierwszej chwili. Mnie przyciągnął swoją niebywałą
inteligencją i poczuciem humoru, którym błyszczał choćby w rozmowach z mamą czy
babcią. A jako osobę dorosłą, najbardziej rozbawiła mnie postać tatusia Elwiry,
zwłaszcza to, co zrobił z prezentem urodzinowym dla córki. Wygłaszane przez
jedenastolatkę opinie o mężczyznach też wywołały moje rozbawienie.
Lekki, barwny język jest kolejną zaletą tej książeczki.
Autorka tak smakowicie pisze o smakach czekolad, że od razu ma się ochotę
sięgnąć choćby po kawałeczek. Do tego humor, szybkie tempo akcji, ciekawe rozwiązanie
zagadki – to wszystko sprawi, że z Miśkiem nuda Wam nie grozi.
Ja też lubię młodzieżowe książki, a skoro tematyką jest czekolada to haha trzeba przeczytać koniecznie :D
OdpowiedzUsuńTylko od razu zaopatrz się w tabliczkę, żeby się nie odrywać od lektury;)
UsuńDużo słyszałam o tej powieści i wydaje się byc ciekawa a przede wszystkim zabawna :D
OdpowiedzUsuńTaka właśnie jest:)
UsuńCieszę się, że Misiek przypadł ci do gustu. Ja również bardzo pozytywnie go wspominam.
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoją recenzję:)
UsuńNawet nie wiesz jaka jestem ciekawa, kto podmienił czekoladkę Miśkowi!:) lubię książeczki dla dzieci:)
OdpowiedzUsuńTo był mój debiut w opisywaniu książeczki dla młodszych dzieci, więc tym bardziej się cieszę, że udało mi się zaciekawić, Aguś:)
UsuńW takim razie świetny debiut, ale Paulinko Ty zawsze mnie zaciekawiasz swoimi opiniami:)
UsuńTo cieszę się ogromnie:))
UsuńMisiek musi się podobać. Taki już los tej książki ;)
OdpowiedzUsuńFajnie to ujęłaś;)
UsuńMnie Misiek zauroczył :) Oby więcej takich książek dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zgadzam się z Twoją opinią:)
UsuńSame pozytywne recenzje Miśka. Oj, chyba mu ulegnę. ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze zrobisz;)
UsuńDziękuje za miłe słowa. A kto podmienił czekoladę? To tajemnica:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:) Otóż to, warto ją odkryć samemu;)
UsuńBaaardzo sympatyczna książeczka dla młodych czytelników i nie tylko. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńMiśka to już większość blogerów czytała. Gdzie nie spojrzeć tam recenzja tej książeczki. Szkoda, że moi chłopcy wyrośli już z takich opowieści:)
OdpowiedzUsuńWiesz, Aguś, to dlatego, że Misiek wart jest tego, żeby było o nim głośno:)
Usuń