Krystyna Sienkiewicz „Cacko”, Prószyński i S-ka 2013, ISBN
978-83-7839-417-4, stron 272
„Lekarstwo na miłość” i „Rzeczpospolita babska”. Dwa filmy,
które mogę oglądać za każdym razem, kiedy są nadawane i wiem, że znów będę się
dobrze bawić. Zagrała w nich Krystyna Sienkiewicz. Jej Janka i szeregowy Aniela
to role po prostu bezbłędne. Sceny w piwniczce i w czołgu z hasłem: „Uwaga!
Jadę!” należą do moich ulubionych. Szerszego dorobku nie znam, ale już te dwa
filmy wystarczą, by darzyć aktorkę sympatią. Z ochotą więc sięgnęłam po
„Cacko”.
Nie jest ono typową autobiografią. Autorka zabiera nas w
podróż szlakiem swoich wspomnień. Chronologia zachowana jest tylko częściowo,
nie znajdziemy tutaj zbyt wielu dat i przyporządkowanych im wydarzeń.
Choć zaczynamy od dzieciństwa – K. Sienkiewicz pisze, jak wpłynęła na jej życie strata rodziców, kiedy z bratem byli małymi dziećmi – przechodząc do lat szkolnych i studenckich, to później mamy garść dość luźnych myśli z czasów kariery scenicznej i filmowej. A wszystko to przeplecione jest obrazami z życia domowego – nie tylko literackimi, ale też wizualnymi. „Cacko” jest wypełnione zdjęciami wnętrz, malowideł czy innych dekoracyjnych drobiazgów, wypełniających jej przestrzeń do życia przy ulicy Płatniczej na Bielanach. Wprawdzie to nie do końca mój styl, ale podobają mi się te meble w starym stylu, a fotografie uchwyciły klimat i duszę domu artystki.
Choć zaczynamy od dzieciństwa – K. Sienkiewicz pisze, jak wpłynęła na jej życie strata rodziców, kiedy z bratem byli małymi dziećmi – przechodząc do lat szkolnych i studenckich, to później mamy garść dość luźnych myśli z czasów kariery scenicznej i filmowej. A wszystko to przeplecione jest obrazami z życia domowego – nie tylko literackimi, ale też wizualnymi. „Cacko” jest wypełnione zdjęciami wnętrz, malowideł czy innych dekoracyjnych drobiazgów, wypełniających jej przestrzeń do życia przy ulicy Płatniczej na Bielanach. Wprawdzie to nie do końca mój styl, ale podobają mi się te meble w starym stylu, a fotografie uchwyciły klimat i duszę domu artystki.
Tak, bo Krystyna Sienkiewicz jest artystką. Ukończyła
Akademię Sztuk Pięknych. Zaczynała od tworzenia dekoracji scenicznych do
spektakli, dopiero z czasem sama zaczęła brać udział w skeczach kabaretowych.
Refleksjom nad swoją rolą w życiu kulturalnym stolicy i kraju, towarzyszą
wspomnienia mężczyzn jej życia oraz szczere wyznania, dlaczego nie miała
dzieci. Aktorka wyjaśnia także, skąd wzięła się jej miłość do zwierząt –
czworonogom poświęca dużo miejsca w „Cacku”.
Z książki wyłania się obraz kobiety, która mimo że czasem nie
miała i nie ma w życiu lekko, to jednak cieszy się jego urodą. Zaraża
optymizmem i wiarą w dobre jutro. Nie epatuje swoją chorobą, dystansuje się od
niej, nie lituje się nad sobą i od nikogo tego nie wymaga. Cieszy się
drobiazgami, w każdej sytuacji znajdując jasne, pozytywne strony.
„Cacko” napisane jest lekkim językiem, który, jeśli trzeba,
jest pełen melancholii i subtelności, a czasem pełen ironii, humoru i werwy.
Niejeden raz można się przy nim wzruszyć, ale też i uśmiechnąć. Zachęcam Was, byście
zechcieli zajrzeć do świata Krystyny Sienkiewicz, zostaniecie przyjęci jak
najmilsi goście.
Chciałabym zajrzeć do świata Krystyny Sienkiewicz, gdyż tak pięknie opisujesz jej twórczość, dlatego popytam w mojej bibliotece o dzieła tej autorki. Zapewne coś tam będą mieli.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobał Ci się opis. Ja z biblioteki miałam jeszcze kiedyś "...Zgadnij, z kim leżę" i "Haftowane gałgany", więc może u Ciebie też będą:)
UsuńBardzo dobra aktorka z ogromnie ciekawą osobowością i ciepłym uśmiechem:) Z chęcią obejrzałabym jakiś film, w którym gra jedną z ról:)
OdpowiedzUsuńO tak, uśmiech ma naprawdę cudowny. I ten głosik:) Jak lubisz stare, polskie kino, to polecam Ci te dwa, o których wspomniałam:)
UsuńOglądałam "Rzeczpospolitą babską" i film bardzo mi się spodobał :) Po książkę sięgnęłabym z ogromną chęcią :)
OdpowiedzUsuńNie powinnaś się czuć zawiedziona:)
UsuńSama nie wiem. Nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńNo to nic na siłę;)
UsuńBardzo fajna recenzja, ale książkę na razie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś nabierzesz ochoty;) Dzięki:)
UsuńJa lubiłam jej występy kabaretowe. Filmy widziałam, a najbardziej zapamiętałam ją z ,,Graczyków" jako towarzyszkę życia tzw. PÓŁPIELCA. :) Ile ja się naśmiałam z gagów w tym serialu.:) Książka zatem musi być ciekawa.:)
OdpowiedzUsuńTego serialu w ogóle nie kojarzę. A książkę w takim razie Ci polecam, skoro twórczość Pani Krystyny nie jest Ci obca:)
UsuńCiekawa postać, więc i książkę chętnie bym przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, można lepiej poznać autorkę:)
Usuńnie czytałam do tej pory biografii, ale może kiedyś..:)
OdpowiedzUsuńMożliwe, Aguś; jakbyś mi powiedziała parę lat temu, że tak polubię biografie, to bym Ci za nic nie uwierzyła:P
UsuńNa pewno zajrzę. Nie znam tej autorki, więc to będzie moje kolejne wyzwanie.
OdpowiedzUsuńPolecam, naprawdę warto:)
UsuńUwielbiam film "Lekarstwo na miłość". Czytałam też "Klin", na podstawie którego powstał. Chyba rozejrzę się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńFilm jest świetny, a Klin czytałam już parę razy, bo jestem zdania, że nie ma to jak stara, dobra Chmielewska:)
UsuńChoć bardziej podobał mi się scenariusz od książki ;) Ale powieści Chmielewskiej uwielbiam - szczególnie "Kocie worki" i "Nawiedzony dom". :)
UsuńOj ja też:) Tylko najbardziej chyba "Wszystko czerwone" i "Przeklętą barierę".
Usuń