czwartek, 27 czerwca 2013

Krystyna Sienkiewicz "Cacko"


Krystyna Sienkiewicz „Cacko”, Prószyński i S-ka 2013, ISBN 978-83-7839-417-4, stron 272

„Lekarstwo na miłość” i „Rzeczpospolita babska”. Dwa filmy, które mogę oglądać za każdym razem, kiedy są nadawane i wiem, że znów będę się dobrze bawić. Zagrała w nich Krystyna Sienkiewicz. Jej Janka i szeregowy Aniela to role po prostu bezbłędne. Sceny w piwniczce i w czołgu z hasłem: „Uwaga! Jadę!” należą do moich ulubionych. Szerszego dorobku nie znam, ale już te dwa filmy wystarczą, by darzyć aktorkę sympatią. Z ochotą więc sięgnęłam po „Cacko”.

Nie jest ono typową autobiografią. Autorka zabiera nas w podróż szlakiem swoich wspomnień. Chronologia zachowana jest tylko częściowo, nie znajdziemy tutaj zbyt wielu dat i przyporządkowanych im wydarzeń.
Choć zaczynamy od dzieciństwa – K. Sienkiewicz pisze, jak wpłynęła na jej życie strata rodziców, kiedy z bratem byli małymi dziećmi – przechodząc do lat szkolnych i studenckich, to później mamy garść dość luźnych myśli z czasów kariery scenicznej i filmowej. A wszystko to przeplecione jest obrazami z życia domowego – nie tylko literackimi, ale też wizualnymi. „Cacko” jest wypełnione zdjęciami wnętrz, malowideł czy innych dekoracyjnych drobiazgów, wypełniających jej przestrzeń do życia przy ulicy Płatniczej na Bielanach. Wprawdzie to nie do końca mój styl, ale podobają mi się te meble w starym stylu, a fotografie uchwyciły klimat i duszę domu artystki.

Tak, bo Krystyna Sienkiewicz jest artystką. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych. Zaczynała od tworzenia dekoracji scenicznych do spektakli, dopiero z czasem sama zaczęła brać udział w skeczach kabaretowych. Refleksjom nad swoją rolą w życiu kulturalnym stolicy i kraju, towarzyszą wspomnienia mężczyzn jej życia oraz szczere wyznania, dlaczego nie miała dzieci. Aktorka wyjaśnia także, skąd wzięła się jej miłość do zwierząt – czworonogom poświęca dużo miejsca w „Cacku”.

Z książki wyłania się obraz kobiety, która mimo że czasem nie miała i nie ma w życiu lekko, to jednak cieszy się jego urodą. Zaraża optymizmem i wiarą w dobre jutro. Nie epatuje swoją chorobą, dystansuje się od niej, nie lituje się nad sobą i od nikogo tego nie wymaga. Cieszy się drobiazgami, w każdej sytuacji znajdując jasne, pozytywne strony.

„Cacko” napisane jest lekkim językiem, który, jeśli trzeba, jest pełen melancholii i subtelności, a czasem pełen ironii, humoru i werwy. Niejeden raz można się przy nim wzruszyć, ale też i uśmiechnąć. Zachęcam Was, byście zechcieli zajrzeć do świata Krystyny Sienkiewicz, zostaniecie przyjęci jak najmilsi goście.  

Książka bierze udział w wyzwaniu „Nie tylko literatura piękna...”.

22 komentarze:

  1. Chciałabym zajrzeć do świata Krystyny Sienkiewicz, gdyż tak pięknie opisujesz jej twórczość, dlatego popytam w mojej bibliotece o dzieła tej autorki. Zapewne coś tam będą mieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że spodobał Ci się opis. Ja z biblioteki miałam jeszcze kiedyś "...Zgadnij, z kim leżę" i "Haftowane gałgany", więc może u Ciebie też będą:)

      Usuń
  2. Bardzo dobra aktorka z ogromnie ciekawą osobowością i ciepłym uśmiechem:) Z chęcią obejrzałabym jakiś film, w którym gra jedną z ról:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, uśmiech ma naprawdę cudowny. I ten głosik:) Jak lubisz stare, polskie kino, to polecam Ci te dwa, o których wspomniałam:)

      Usuń
  3. Oglądałam "Rzeczpospolitą babską" i film bardzo mi się spodobał :) Po książkę sięgnęłabym z ogromną chęcią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama nie wiem. Nie jestem przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna recenzja, ale książkę na razie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja lubiłam jej występy kabaretowe. Filmy widziałam, a najbardziej zapamiętałam ją z ,,Graczyków" jako towarzyszkę życia tzw. PÓŁPIELCA. :) Ile ja się naśmiałam z gagów w tym serialu.:) Książka zatem musi być ciekawa.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego serialu w ogóle nie kojarzę. A książkę w takim razie Ci polecam, skoro twórczość Pani Krystyny nie jest Ci obca:)

      Usuń
  7. Ciekawa postać, więc i książkę chętnie bym przeczytała. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie czytałam do tej pory biografii, ale może kiedyś..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, Aguś; jakbyś mi powiedziała parę lat temu, że tak polubię biografie, to bym Ci za nic nie uwierzyła:P

      Usuń
  9. Na pewno zajrzę. Nie znam tej autorki, więc to będzie moje kolejne wyzwanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam film "Lekarstwo na miłość". Czytałam też "Klin", na podstawie którego powstał. Chyba rozejrzę się za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film jest świetny, a Klin czytałam już parę razy, bo jestem zdania, że nie ma to jak stara, dobra Chmielewska:)

      Usuń
    2. Choć bardziej podobał mi się scenariusz od książki ;) Ale powieści Chmielewskiej uwielbiam - szczególnie "Kocie worki" i "Nawiedzony dom". :)

      Usuń
    3. Oj ja też:) Tylko najbardziej chyba "Wszystko czerwone" i "Przeklętą barierę".

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.