czwartek, 25 kwietnia 2013

Ram Oren "Przysięga Gertrudy"


Ram Oren „Przysięga Gertrudy: opowieść o miłości i dobroci w czasie wojny i Zagłady”, PWN 2012, ISBN 978-83-01-16934-3, stron 292 + 16 stron zdjęć



Ram Oren jest izraelskim pisarzem, a zarazem przyjacielem Michaela Stołowickiego - kiedyś Michała - głównego bohatera tej książki. Przejmująco opisał losy jego i kobiety, bez której nie miałby szans przeżyć wojennego koszmaru.



Gertruda Babilińska po zawodzie miłosnym trafiła do stolicy. Z wielkimi obawami, ona jako katoliczka, została nianią w rodzinie żydowskiej. Jej pracodawcy byli ludźmi zamożnymi i liczącymi się na mapie towarzyskiej Warszawy. Ojciec Michała, Jakub, prowadził międzynarodowe interesy, a matka, Lidia, koncentrowała się na prowadzeniu domu i opiece nad synem. Chłopcu niczego nie brakowało. Do czasu. Przed samym wybuchem wojny stracili kontakt z głową rodziny; Lidia z Michałem i Gertrudą uciekli do Wilna. Tam niestety też nie było łatwo. Gdy Lidia umierała, niania złożyła jej przysięgę, że zrobi wszystko, aby zabrać jej syna do Palestyny i wychować go jak własne dziecko.



Na drodze Gertrudy i Michała stanie nie tylko żydowski lekarz, doktor Berman, ale także niemiecki oficer, którego własna, trudna historia rodzinna miała znaczący wpływ na postrzeganie wojennej sytuacji Żydów. Jego postawa w najważniejszy z możliwych sposobów przyczyniła się do tego, że kobiecie udało się dotrzymać obietnicy.



Troszkę nie na miejscu jest mówić o takiej książce, że się podobała, ale z tą naprawdę tak jest. Jest skonstruowana tak, jakby całą historię opowiadał nam świadek tamtych wydarzeń. Lekki i przystępny język tylko potęguje to odczucie, co zresztą przy opisywaniu wojennej zgrozy ma duże znacznie; rzeczywistość wyglądała wtedy tak strasznie, że użycie najprostszych środków literackich wystarczy, by oddać tamte dni i całkowicie odmieniony los tych, którym przyszło żyć w tych samych czasach, co największemu socjopacie w dziejach.



To właśnie kolejna rzecz, nad którą zastanawiam się zawsze, ilekroć czytam powieści czy literaturę faktu dotykającą czasów II wojny światowej. Jak to możliwe, że jeden człowiek (choć ciężko go tak nawet nazwać) zdołał porwać za sobą naród niemiecki i sprawić, że urzeczywistnił jego chore idee? Jakim prawem dążył do zagłady Żydów i wszystkich tych, którzy nie mieścili się w jego teorii o czystości ras? Tego typu pytania towarzyszyły mi także podczas tej lektury. Mamy to szczęście, że żyjemy w kraju wolnym, a wojnę znamy tylko z podręczników, książek czy innych przekazów, więc tym bardziej takie wydarzenia, których uczestnikami byli bohaterowie książki, bulwersują, oburzają, rodzą pytania: dlaczego?



Determinacja Gertrudy, jej walka, często w warunkach urągających godności ludzkiej, zasługuje na najwyższy podziw i szacunek. Zdobyła się na poświęcenie, które mogło się dla niej w każdej chwili skończyć wyrokiem śmierci. A jednak nie wahała się ani chwili. Złożona przysięga i dobro dziecka były dla niej najistotniejsze, ważniejsze, niż ona sama. Czy nie na tym polega miłość? Tytuł „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” w pełni się jej należał.


„Przysięga Gertrudy” powinna być lekturą obowiązkową dla każdego po to, by uświadomił sobie dobrodziejstwo, w jakim żyje; kraj przez nikogo nie okupowany, w którym nikt nie decyduje, jak i gdzie, a przede wszystkim czy w ogóle, ma żyć. Warto też poznać życie Gertrudy, zwykłej niezwykłej kobiety, bo „kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat”.       

Książka bierze udział w wyzwaniu "Nie tylko literatura piękna..."

10 komentarzy:

  1. Wiesz Paulinko nie lubię książek o tematyce historycznej, jednak ta, o ile nie jest nazbyt brutalna, bardzo mnie zainteresowała, chyba przełamałabym się do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nie jest bardziej brutalna, niż to, co i tak wiemy o wojnie, więc myślę, że spokojnie mogłabyś przeczytać:)

      Usuń
    2. To dobrze, bo za bardzo drastyczne opisy są nie dla mnie, jeżeli spotkam ten tytuł skuszę się:)

      Usuń
    3. Ja trafiłam na niego przypadkiem, może Tobie też się uda;)

      Usuń
  2. To na pewno książka wywołująca refleksją, czasem mam potrzebę sięgnięcia po taką właśnie lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię po takie sięgać choćby dla odmiany, bo czasem powieści mnie jakoś drażnią i wolę coś realnego;)

      Usuń
  3. Do tej pory literaturę wojenną omijałam szerokim łukiem, gdyż zbyt emocjonalnie odbierałam całe okrucieństwo wojny, ale ostatnio czytałam ,,Wojenną narzeczoną'', która mnie niesamowicie urzekła, dlatego chętnie poznam również i powyższą prozę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, "Wojenną narzeczoną" mam w planach, gdy pojawi się w bibliotece, dobrze wiedzieć, że Ci się podobała:) Tutaj też ciężko nie przeżywać opisanych sytuacji, ale myślę, że warto.

      Usuń

  4. Bardzo lubię czytać książki historyczne, a szczególnie te poruszające temat II wojny światowej. Ponieważ twoja recenzja brzmi zachęcająco, chciałabym bardzo sięgnąć po tę pozycję:)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.