Piotr Adamczyk „Pożądanie mieszka w szafie”, Dobra
Literatura 2012, ISBN 978-83-933290-9-0, stron 296
Piotr Adamczyk. Pierwsze skojarzenie? Tak, ten aktor, co
grał Chopina, a potem Papieża. Ale od dziś Piotr Adamczyk to przede wszystkim
autor ciekawej powieści zawierającej męskie spojrzenie na miłość, samotność,
związki, kobiety.
Główny bohater nazywa się Piotr Adamczyk. I tu pierwsze
zaskoczenie: jest dziennikarzem, redaktorem naczelnym największego dziennika na
Dolnym Śląsku. Czyli tak, jak autor. Naturalne są więc pytania o tożsamość
postaci i pisarza: ile jest jednego w drugim? Dość przewrotny zabieg literacki
powoduje niesłabnące do końca zainteresowanie. Powieściowy dziennikarz szuka
miłości; po rozstaniu z pierwszą kochanką, Marysią Jezus, dziwnym trafem liczą
się dla niego tylko kobiety o imieniu na literę M. Gdy poznaje Magdalenę z
hipermarketu, jego nadzieje rosną. Są jeszcze e-maile od tajemniczej Miriam...
Nie powiedziałabym, że historia jest „pełna” erotyzmu.
Owszem, jest on obecny i ważny, ale nie dominuje. Zachowana jest też równowaga
między dosłownością (choć nie dosadnością i wulgarnością), a lirycznością, co
pozwala mi twierdzić, że mężczyzna też potrafi pisać o seksie z uczuciem, bez
sprowadzania go tylko do fizjologii.
Nasz bohater wykazuje się celnością spostrzeżeń; by zacytować tylko jedno: "Nauczyłem się miłość zastępować seksem, ale między jednym a drugim jest taka różnica, jak między szczęściem a przyjemnością" (str. 202). Dzięki nim to nie jest tylko taka sobie opowiastka, ale pogląd na kondycję współczesnych mężczyzn. Nam, kobietom, daje też wiarę w to, że dla facetów miłość też jest bardzo ważna.
Piotr Admaczyk to jeden z niewielu rodzimych aktorów, który mnie nie irytuje ;) Inteligentny facet, chętnie kiedyś zobaczę jak się sprawdził w pisaniu :)
OdpowiedzUsuńA ja chętnie przeczytałabym, co Ty jako facet myślisz o tej powieści:)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tym, że Piotr Adamczyk napisał książkę, ale powiem szczerze, że mnie zaciekawiłaś - przede wszystkim tym, że autorem jest mężczyzna, więc raczej nie będzie to kolejna wersja Grey'a ;)
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie czytałam Grey'a i żadnych innych tego typu (poza "Mistrzem" K. Michalak, w planach "Szkoła żon" M. Witkiewicz), których tyle się ostatnio namnożyło , ale gwarantuję Ci, że ta książka ma treść, w której liczy się coś więcej, niż tylko seks:)
Usuńteż nie, dlatego się przed nimi wystrzegam ;)
Usuńdziękuję za recenzję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:)
Usuń