środa, 3 kwietnia 2013

Piotr Adamczyk "Pożądanie mieszka w szafie"


Piotr Adamczyk „Pożądanie mieszka w szafie”, Dobra Literatura 2012, ISBN 978-83-933290-9-0, stron 296

Piotr Adamczyk. Pierwsze skojarzenie? Tak, ten aktor, co grał Chopina, a potem Papieża. Ale od dziś Piotr Adamczyk to przede wszystkim autor ciekawej powieści zawierającej męskie spojrzenie na miłość, samotność, związki, kobiety.

Główny bohater nazywa się Piotr Adamczyk. I tu pierwsze zaskoczenie: jest dziennikarzem, redaktorem naczelnym największego dziennika na Dolnym Śląsku. Czyli tak, jak autor. Naturalne są więc pytania o tożsamość postaci i pisarza: ile jest jednego w drugim? Dość przewrotny zabieg literacki powoduje niesłabnące do końca zainteresowanie. Powieściowy dziennikarz szuka miłości; po rozstaniu z pierwszą kochanką, Marysią Jezus, dziwnym trafem liczą się dla niego tylko kobiety o imieniu na literę M. Gdy poznaje Magdalenę z hipermarketu, jego nadzieje rosną. Są jeszcze e-maile od tajemniczej Miriam...

„Pożądanie mieszka w szafie” chciałam przeczytać od dawna. Zachwalana jako „pełna błyskotliwego humoru i erotyki powieść o poszukiwaniu miłości, sławy, sukcesów” wydawała mi się czymś nowym i innym na rynku wydawniczym, bo przecież raczej mało jest powieści pisanych przez mężczyzn dla kobiet. Zastanawiało mnie, jak kwestia uczuć przedstawia się dla faceta. I powiem jedno: to było odświeżające doświadczenie obcować z męską prozą. Tym bardziej, że niedawno czytałam powieść, która miała być nowatorska w przedstawianiu mężczyzn – „Houston, mamy problem” Katarzyny Grocholi. Nie przeczę, dobrze się ją czytało, narratorem był młody mężczyzna, ale moim zdaniem autorce nie udało się odejść od myślenia kobiecego i jej bohater jest raczej taki, jakim chciałybyśmy go widzieć. A u Adamczyka wszystko jest prawdziwe, naturalne, szczere, bez kreacji. To jest największa zaleta tej książki, właśnie prawdziwość.

Nie powiedziałabym, że historia jest „pełna” erotyzmu. Owszem, jest on obecny i ważny, ale nie dominuje. Zachowana jest też równowaga między dosłownością (choć nie dosadnością i wulgarnością), a lirycznością, co pozwala mi twierdzić, że mężczyzna też potrafi pisać o seksie z uczuciem, bez sprowadzania go tylko do fizjologii.
Nasz bohater wykazuje się celnością spostrzeżeń; by zacytować tylko jedno: "Nauczyłem się miłość zastępować seksem, ale między jednym a drugim jest taka różnica, jak między szczęściem a przyjemnością" (str. 202). Dzięki nim to nie jest tylko taka sobie opowiastka, ale pogląd na kondycję współczesnych mężczyzn. Nam, kobietom, daje też wiarę w to, że dla facetów miłość też jest bardzo ważna.

7 komentarzy:

  1. Piotr Admaczyk to jeden z niewielu rodzimych aktorów, który mnie nie irytuje ;) Inteligentny facet, chętnie kiedyś zobaczę jak się sprawdził w pisaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chętnie przeczytałabym, co Ty jako facet myślisz o tej powieści:)

      Usuń
  2. Nie słyszałam jeszcze o tym, że Piotr Adamczyk napisał książkę, ale powiem szczerze, że mnie zaciekawiłaś - przede wszystkim tym, że autorem jest mężczyzna, więc raczej nie będzie to kolejna wersja Grey'a ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie nie czytałam Grey'a i żadnych innych tego typu (poza "Mistrzem" K. Michalak, w planach "Szkoła żon" M. Witkiewicz), których tyle się ostatnio namnożyło , ale gwarantuję Ci, że ta książka ma treść, w której liczy się coś więcej, niż tylko seks:)

      Usuń
    2. też nie, dlatego się przed nimi wystrzegam ;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.