Anna J. Szepielak „Zamówienie z Francji”, Novae Res 2010,
ISBN 978-83-61194-91-0, stron 364
Po czasie spędzonym na miłej lekturze „Dworku pod Lipami”,
kupiłam debiut Anny J. Szepielak. Okazuje się, że „Zamówienie z Francji” to był
strzał w dziesiątkę.
Główna bohaterka, Ewa, jest nauczycielką. Tyle, że
niespełnioną. Zmęczona użeraniem się z dyrektorem i rodzicami swoich
gimnazjalistów, podejmuje impulsywną decyzję i zatrudnia się w pracowni
fotograficznej. Otrzymuje zlecenie na zdjęcia reklamowe kwiaciarni, której
właścicielka jest przedstawicielką rodziny z tradycjami. Ewa z Elizą wyjeżdżają
do Francji. Tam dziewczyna znajdzie się w centrum teraźniejszości i przeszłości
niesamowitego rodu.
Mąż dystyngowanej Konstancji był Polakiem, wszyscy - w
lepszym lub gorszym stopniu - mówią po polsku. I to właśnie warstwa językowa
jest elementem wywołującym rozbawienie i uśmiech. Sophie dopiero się uczy, więc
jej gramatyka jest pełna fantazji; Aleks ogląda seriale z satelity; ale nic nie
przebije Gérarda, ogrodnika w posiadłości, który miał bardzo charakterystyczne
wzorce polszczyzny. Nie zdradzę, jakież to dzieła literackie posłużyły mu za
podręczniki, bo odebrałabym przyjemność czytania, ale sposób wysławiania się
tego architekta krajobrazów jest cudowny, a jaki przy tym romantyczny!
Ale nie tylko stylizacja języka jest niezwykle istotna. Warsztat
autorki i lekkość jej pióra zasługują na pochwałę. Powieść czyta się
błyskawicznie i przyjemnie; duża zasługa w tym także plastycznych i
działających na wyobraźnię opisów krajobrazów, smaków, zapachów, kolorów. Do
tego mamy pasjonującą historię rodzinną, w której zawsze najważniejsze były
dziedziczki. Teraz rolę tę ma objąć najmłodsza Eliza, która ma nieco inne
plany, niż oczekiwałaby tego jej babka.
Mnie obie książki Szepielak bardzo się podobały, choć przyznaję, że "Zamówienie z Francji" jest mi bliższe, bo uwielbiam takie historie z przeszłości, związane z dziedzictwem, skarbami itp. A polszczyzna Gerarda jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńPrawda?:) Dla mnie w "Zamówieniu" więcej się działo i może dlatego wywarło na mnie większe wrażenie. Ciekawe, jaki będzie "Młyn nad Czarnym Potokiem", liczę, że autorka nas zaskoczy, pozytywnie rzecz jasna;)
Usuńoo nie wiedziałam, że pisze się kolejna książka. Bardzo się cieszę. Dworek był świetny, ale Zamówienie bardziej było rozrywkowe, a Dworek obyczajowy, chociaż tam najbardziej bawiła mnie scena w księgarni na początku:)
UsuńMuszę nadrobić Zamówienie, Dworek urzekł mnie w całokształcie, coś czuję że i tym razem tak będzie. Wyliczone przez ciebie walory mnie przekonują :)
OdpowiedzUsuńMogę się założyć, że będzie:)
UsuńJuż ponad rok temu czytałam tę książkę i bardzo mis ie spodobała, lekka, przyjemna, odprężajaca.
OdpowiedzUsuńZgadza się. Dlatego tak się cieszę, że ją kupiłam:)
UsuńNie znam twórczości tej autorki, ale lubię ,,odkrywać'' naszych rodzimych pisarzy, dlatego bardzo chętnie poszukam i przeczytam „Zamówienie z Francji”.
OdpowiedzUsuńTa autorka zdecydowanie zasługuje na odkrycie;)
Usuń
OdpowiedzUsuńNastępna książka, którą chciałabym bardzo przeczytać:) Oj uzbierało mi się ich troszkę ostatnio:) Awatar zmieniłaś, ale i tak słabo Cię widać:))
A bo wiesz, ja nieśmiała jestem troszkę; dałam odrobinę wyraźniejsze zdjęcie, ale jeszcze nie przyszedł czas na całkowite pokazanie się;)
Usuń