Claudia Torres, Jacek Krawczyk „Chomik na widelcu”, Zysk i
S-ka 2009, ISBN 978-83-7506-325-7, stron 232
Igor Czacki jest policyjnym psychologiem. A raczej był.
Dopadło go wypalenie zawodowe, czuł się przygnębiony, kolejne trudne sprawy nie
wpływały na niego dobrze; nie planował więc powrotu do swojego fachu. Jego
podejście zmienia się wraz z dziwnym, powtarzającym się od lat snem oraz
telefonem od znajomego z dawnych czasów, „Majora” Malesza. Razem odkrywają
okoliczności śmierci Emilii, młodej dziewczyny. Jej zgon nie wzbudza
wątpliwości, prokurator chce kończyć sprawę, ale intuicja Igora pozwoli
odnaleźć drogę do zbrodniczego gangu.
Moje wywołane okładką nastawienie na powieść krwawą nie do
końca się potwierdziło. Brutalne i drastyczne – choć podane raczej półsłówkami
i niedopowiedzeniami - okazało się samo rozwiązanie sprawy, z jaką przyszło się
zmagać dwóm policjantom. Przyznaję, że byłam nim zaskoczona, nawet przez chwilę
mi nie zaświtało, że może chodzić o coś takiego. Choć wolę się nad tym głębiej
nie zastanawiać, bo to jest po prostu straszne.
„Chomik...” wciąga od pierwszej strony. Potoczystość
narracji zapewniają liczne dialogi, w których autorzy zawarli przeżycia i
emocje swoich postaci. Główna z nich – Igor – kieruje się swoimi przeczuciami,
co przynosi zaskakujące efekty. Jest rozwiedziony, ma córkę, a jego życie
odmieniło się wraz z pojawieniem się pewnej kobiety. Ich rozstanie sprawiło, że
byt policjanta na długo wypełnił się smutkiem i goryczą. Dopiero przy okazji
nowej sprawy poznał Sabinę Kańską, młodą policjantkę, zdecydowaną i nie
ukrywającą swoich uczuć. Jest także Agnieszka Natolska, matka zmarłej
dziewczyny, której nieszczęście w pewien sposób go przyciąga. Postać Igora,
jego zachowanie, przemyślenia, relacje z kobietami, przypominają mi bardzo
Kurta Wallandera z serii książek Henninga Mankella. Nie wiem, czy słusznie, ale
tkwił mi on cały czas w podświadomości.
Choć kolejne ślady są szybko dopasowywane do układanki, to
jednak nie są one najważniejsze. Dla mnie są tłem, a liczą się przede wszystkim
ludzie, ich historia i puzzle ich całego życia, podejmowanych decyzji i
działań, które tak ułożone doprowadziły do tego konkretnego momentu.
Autoanaliza bohaterów sprawia, że ten kryminał staje się bardziej powieścią
psychologiczną, może niezbyt rozbudowaną (i dobrze, nie ma tu miejsca na
znużenie kolejnym roztrząsaniem tego samego czy innymi wywodami), ale jednak na
tyle dobrą, że można jej poświęcić odrobinę czasu, fundując sobie ciekawą
lekturę.
Para autorów zupełnie mi nieznana, tytuł książki również. A wygląda (od strony okładki też) całkiem dobrze :) Kryminały w formie, którą lubię, z wątkami obyczajowymi.
OdpowiedzUsuńCzyli to coś w sam raz dla Ciebie;)
UsuńKryminał w stronę powieści psychologicznej? Jak dla mnie, to bardzo dobre rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, okazało się, że dla mnie też;)
UsuńLubię połączenie wątku kryminalnego z psychologią. Z pewnością książka godna uwagi.
OdpowiedzUsuńDobrze, że na okładce jest sam widelec, bez chomika. :P
OdpowiedzUsuńKsiążki o takim tytule nie można minąć tak po prostu, więc nie dziwie się, że ją zabrałaś, fabuła też wygląda na ciekawą. Coś dla mnie, zdecydowanie.
No z chomikiem ana okładce byłoby gorzej;) Fajnie, że Cię zainteresowało:)
UsuńNo nie wiem, lubię kryminały, nawet bardzo, tylko jak już zakrawa pod psychologię to mnie odpycha.
OdpowiedzUsuńAle ta psychologia jest podana w takie formie, że chyba by Ci się, Aguś, podobało;)
UsuńNo chyba,że tak:)
UsuńKilka książek z serii z Kluczem czytałam i były to pasjonujące kryminały, dlatego już na wstępie jestem chętna przeczytać ,,Chomika na widelcu'', tym bardziej, że zawiera sporo wątków psychologicznych, które bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńTo muszę poszukać innych z tej serii, skoro polecasz;)
UsuńA ja nie na temat...
OdpowiedzUsuńChciałam zapytać jak tam Kalendarzyk niemałżeński? Zastanawiam się czy kupić, czy warto, czy czasem treść nie jest powielona z tym co można znaleźć chociażby w gazetach, no i generalnie czy jest ciekawie? :):):)
Właśnie zaczynam go czytać, więc jak dobrze pójdzie, to jutro powinnam napisać opinię:)
UsuńBędę wypatrywać :) Coś czuję, że nabiorę jeszcze większej ochoty :)
UsuńJussi, Twoje przeczucia powinny się sprawdzić. Zaraz zamieszczam opinię;)
UsuńCoś dla mnie! A tytuł książki skojarzył mi się z piosenką w której 'występuje' mokry chomik na patelni: http://www.youtube.com/watch?v=RO4gQF0pmkU
OdpowiedzUsuń:)
Hm, ciekawostka;)
Usuń