Piotr Wereśniak „Nie szukaj mnie”, Otwarte 2010, ISBN
978-83-7515-081-0, stron 302
Agata Chróścicka „Kontener”, W.A.B. 2011, ISBN
978-83-7414-899-3, stron 376
Dziś będzie o dwóch powieściach, które przeczytałam przez
weekend. Dlaczego o dwóch? Bo nie mogę się powstrzymać od ich porównania ze
względu na gatunek, jaki reprezentują. To dwie powieści sensacyjne. Najpierw
przeczytałam „Kontener”, który uznałam za dobry, a potem „Nie szukaj mnie”,
które zdecydowanie bardziej przypadło mi do gustu.
Historia „Kontenera” zaczyna się od bójki w barze gdzieś w
Afryce. Ginie w niej Marco, odpowiedzialny za transport leków przekazywanych
charytatywnie. W tym samym czasie w Londynie, pracująca w koncernie
organizującym takie akcje Gloria popełnia samobójstwo. W taki obrót sytuacji
nie wierzy jej następca i przyjaciel, Paul. Uzyskany dostęp do dokumentów
ujawnia, że coś jest nie tak. Nieprawidłowościami z polskiej perspektywy
zajmuje się dziennikarka Anna.
Mimo tych mankamentów, nie spisuję „Kontenera” na straty.
Nie nastawiając się na błyskawiczną akcję, mnogość wątków czy niezliczone
tropy, dostaniemy przyzwoitą powieść.
Bohaterką „Nie szukaj mnie” jest Gośka, pochodząca z małej
miejscowości, w której się dusi. Chce od życia więcej. Jej nowa droga ze
starszym kochankiem u boku wiedzie przez Wrocław do stolicy, gdzie zostaje
asystentką wiceministra gospodarki. Pewnej nocy mężczyzna prosi ją o odebranie
torby z ważnymi dokumentami i przewiezienie do innego miejsca w Warszawie.
Tyle, że w torbie są pieniądze, dużo pieniędzy. Można się za nie wygodnie
urządzić gdzieś na wodach Morza Śródziemnego. Gdy w gazecie znajduje informację
o swojej śmierci, wie, że musi znowu uciekać.
Główna postać wzbudza dość ambiwalentne uczucia. Kibicowałam
jej, ale nie mogłam zapomnieć, że jednak jest złodziejką. Oprócz niej mamy
szereg bohaterów, kierujących się nie zawsze uczciwymi przesłankami. Jest więc Igor,
któremu bardzo zależy na odnalezieniu dziewczyny, ale nie przewidział
wszystkich możliwości. Jest Hans Jurgen Vallbracht, który z gazety dowiaduje
się, że zlecił morderstwo. Jest młody porucznik Zawrat, któremu marzy się
spektakularna akcja wiodąca wprost do awansu. Przez ich perypetie wiedzie
szybka i sprawna narracja, dzięki której absolutnie się nie nudziłam.
Wzbudziłaś moje zaintersowanie
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńZ chęcią poznałabym książkę tego autora. Naszej rodzimej literatury nigdy za wiele.
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie:) A Wereśniak wydał jeszcze "Zabili mnie we wtorek", też niezła.
UsuńPaulinka szaleje;) Dwie recenzje w jednym:)) Byłabym za tą drugą, bardziej mnie zaciekawiła, skoro się nie nudziłaś to na pewno fajna książka;)
OdpowiedzUsuńA jak;) Ale to tylko dzisiaj, tak wyjątkowo i skrótowo. Fajna jest, bardzo szybko się czyta.
UsuńNie słyszałam o żadnej z nich. Ale skłaniałabym się ku tej drugiej:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zdecydowanie większe zainteresowanie wzbudza powieść w męskim wydaniu;)
Usuń
OdpowiedzUsuńRównież pierwszy raz spotkałam się z recenzjami tych książek i podobnie jak poprzedniczki wybrałabym pozycję drugą:)
Zobacz, jak to się można pomylić, byłam przekonana, że jednak kogoś zainteresuje "Kontener";) A tu jednak.
Usuńnie lubie przewidywalności w książkach och nieee!
OdpowiedzUsuńTeż tego nie lubię;)
Usuń