Jael McHenry „Kuchnia duchów”, Bukowy Las 2012, ISBN
978-83-62478-55-2, stron 296
Ginny i Amanda tracą w wypadku rodziców. Sposobem Amandy na
ból po stracie jest porządkowanie domu i układanie życia siostrze; Ginny szuka
ukojenia w kuchni. Gotowanie jest jej pasją, ale też lekiem na ból, strach,
zakłopotanie, zdenerwowanie. Gdy przygotowuje toskańską zupę z przepisu babci,
ta pojawia się w kuchni jako duch...
Ginny budzi wiele ciepłych uczuć. Jest tak pozytywną i żywą
postacią, że bardzo przeżywałam wszystkie jej wzloty i upadki. Miał tu też
znaczenie kontrast między nią, a jej siostrą. Amanda wzbudza niechęć tym, że
traktuje Ginny jak dziecko, które nie ma prawa do samodzielności. Na pewno
wynikało to z jej troski, ale metody, jakimi próbowała postawić na swoim, nie
spotkały się z moją akceptacją. Ogromne wzruszenie wywołał moment, w którym
Ginny odkryła sekret rodzinny, przyznaję, łzy się pojawiły.
Dominującą rolę w życiu dziewczyny odgrywa kuchnia. Autorka
w jej działanie i myślenie wlała całą swoją miłość do gotowania. Jest tak
apetycznie, że ślinka cieknie; aromatycznie, że czuje się zapach gorącej
czekolady i bardzo poetycko. Nigdy nie myślałam, że można tak przedstawić dość
zwyczajny i codzienny przecież proces obierania i smażenia cebuli. Przyjemnym
zabiegiem jest umieszczenie na kartach książki przepisów drukowanych
różnorodnymi czcionkami, odzwierciedlającymi charakter pisma autorów tych
receptur; dzięki temu odnosi się wrażenie, że zaglądamy do prywatnego, domowego
zeszytu z przepisami rodzinnymi.
„Kuchnia duchów” jest poruszającą opowieścią z delikatną,
wrażliwą bohaterką, której uczucie do gotowania pozwala dotrzeć do rodzinnej
tajemnicy, ale też do poznania i zrozumienia samej siebie. Jael McHenry bardzo
sugestywnie zaprezentowała życie osoby z zespołem Aspergera, co do tej pory
wydawało mi się trudne – jego cechy charakterystyczne łatwiej jest przedstawić
w filmie, bo tam wszystko zobaczymy (nasuwa mi się tutaj rewelacyjny fim
„Nazywam się Khan”, polecam), a w książce musimy uruchomić wyobraźnię. Tutaj
wszystko jest jednak tak dobrze zarysowane, że nawet ktoś, kto nie słyszał o
tej odmianie autyzmu, odnajdzie jego przejawy. Gorąco zachęcam do lektury, ze
mną postać Ginny zostanie na długo.
Książka bierze udział w wyzwaniu TRÓJKA E-PIK.
Interesująco to brzmi - taka obyczajówka z delikatnie zarysowanym wątkiem paranormalnym. W księgarni na 99% bym nawet na tę książkę nie spojrzał, dlatego właśnie lubię czytać blogowe recenzję :-)
OdpowiedzUsuńRacja, czasem recenzja potrafi zachęcić do książki zupełnie nie w naszym typie.
UsuńTo musi być piękna książka! Już polubiłam Ginny :) Jeżeli się na nią natknę na pewno sobie sprawię!:))
OdpowiedzUsuńJest piękna. I wartościowa:)
UsuńNie myślałam, że jest to tak wartościowa tematycznie książka. Spodziewałam się lekkiej bajeczki o duchach a tu taka pozytywna odmiana. Chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńJa też byłam mile zaskoczona, bo te duchy w tytule nie zachęcały.
UsuńNie słyszałam o tej książce, zaciekawiłaś mnie, rozglądnę się za nią.
OdpowiedzUsuńOch, jak ja lubię, jak uda mi się innych bloggerów zaciekawić i zachęcić:)
UsuńZ takimi recenzjami nie da się nie zaciekawić, chyba przestanę je czytać bo coraz więcej książek bym chciała:))
OdpowiedzUsuńNawet nie mów takich rzeczy;) A z książkami mam to samo, tych, które bym chciała przeczytać, i to samych polskich autorów, jest ponad 700...
UsuńKsiążka już tytułu i okładki wydaje się według mnie ciekawa :) Czytając Twoją recenzję, z każdym słowiem nabierałam coraz więcej chęci na przeczytanie "Kuchni duchów :)
OdpowiedzUsuńCzyli widzisz, co kto lubi, mnie te duchy z tytułu trochę odstraszały, ale dobrze, że nie zrezygnowałam, bo przegapiłabym świetną książkę:)
UsuńCzyżbyś była fanką bollywoodu? :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach od bardzo dawna, ale nie mialam jeszcze okazji by ją przeczytac.
Masz na myśli wspomniany film i najsłynniejszego podobno bollywoodzkiego aktora? Nie, fanką nie jestem, film obejrzałam, bo zainteresował mnie właśnie zespół Aspergera. Aktora nie widziałam w żadnej innej roli, ale tutaj jest genialny!
UsuńFilm muszę zatem obejrzeć. Co do książki, to właśnie jestem po jej lekturze:)
OdpowiedzUsuńDo tej pory go pamiętam, więc naprawdę musiał być dobry;)
Usuń