piątek, 5 kwietnia 2013

Jael McHenry "Kuchnia duchów"


Jael McHenry „Kuchnia duchów”, Bukowy Las 2012, ISBN 978-83-62478-55-2, stron 296

Ginny i Amanda tracą w wypadku rodziców. Sposobem Amandy na ból po stracie jest porządkowanie domu i układanie życia siostrze; Ginny szuka ukojenia w kuchni. Gotowanie jest jej pasją, ale też lekiem na ból, strach, zakłopotanie, zdenerwowanie. Gdy przygotowuje toskańską zupę z przepisu babci, ta pojawia się w kuchni jako duch...

Z dużym sceptycyzmem podeszłam do tej książki, ponieważ temat duchów raczej mnie nie pociąga. Jednak ta powieść ma tak wyrazistą bohaterkę, że po pewnym czasie odpuściłam sobie racjonalizm, a skupiłam na Ginny. Dziewczyna ma „osobowość” – ona tak twierdzi, ale sądząc po objawach – zespół Aspergera. Autorka podeszła do jej postaci z dużym profesjonalizmem, wkładając w zachowanie Ginny większość symptomów tego zespołu. Udało jej się w fascynujący sposób przedstawić tok myślenia osoby dotkniętej tym zespołem. Ginny nie rozumie aluzji, dwuznaczności i przenośni, odbierając je dosłownie. Precyzyjnie i dokładnie analizuje każde słowo i zdanie: „Amanda: Chciałabym mieć twoją skórę – Ginny: wyobrażam sobie, jak ściąga skórę z mojego szkieletu i wsuwa się w nią jak w jednoczęściowy kombinezon” (str. 23). Nie potrafi zrozumieć przysłów: „Reguły są lepsze niż przysłowia” (str. 106). Nie umie wczuć się w myślenie innych. Ginny unika kontaktu wzrokowego, gdy musi się do niego uciec, odczuwa ból. Nie znosi być dotykana. Ma swoje upodobania i utarty, schematyczny tryb życia. Gdy wokół za dużo bodźców i emocji, zamyka się w szafie w otoczeniu butów rodziców. Wszystko porównuje i odnosi do jedzenia, uspokaja ją myśl o obieraniu cebuli, a głosy porównuje do potraw – głos ojca jest dla niej jak sos pomidorowy. Zdaje sobie sprawę ze swoich „dziwactw”, ale „normalność nie oznacza wyłącznie tego, co ty chcesz uznać za normalne” (str. 27) i „ludzie są ludźmi, a to oznacza szerokie spektrum osobowości” (str. 98). To dla mnie sedno nie tylko tej opowieści, ale całokształtu naszego myślenia, oceniania innych i prób ich szufladkowania.

Ginny budzi wiele ciepłych uczuć. Jest tak pozytywną i żywą postacią, że bardzo przeżywałam wszystkie jej wzloty i upadki. Miał tu też znaczenie kontrast między nią, a jej siostrą. Amanda wzbudza niechęć tym, że traktuje Ginny jak dziecko, które nie ma prawa do samodzielności. Na pewno wynikało to z jej troski, ale metody, jakimi próbowała postawić na swoim, nie spotkały się z moją akceptacją. Ogromne wzruszenie wywołał moment, w którym Ginny odkryła sekret rodzinny, przyznaję, łzy się pojawiły.

Dominującą rolę w życiu dziewczyny odgrywa kuchnia. Autorka w jej działanie i myślenie wlała całą swoją miłość do gotowania. Jest tak apetycznie, że ślinka cieknie; aromatycznie, że czuje się zapach gorącej czekolady i bardzo poetycko. Nigdy nie myślałam, że można tak przedstawić dość zwyczajny i codzienny przecież proces obierania i smażenia cebuli. Przyjemnym zabiegiem jest umieszczenie na kartach książki przepisów drukowanych różnorodnymi czcionkami, odzwierciedlającymi charakter pisma autorów tych receptur; dzięki temu odnosi się wrażenie, że zaglądamy do prywatnego, domowego zeszytu z przepisami rodzinnymi.

„Kuchnia duchów” jest poruszającą opowieścią z delikatną, wrażliwą bohaterką, której uczucie do gotowania pozwala dotrzeć do rodzinnej tajemnicy, ale też do poznania i zrozumienia samej siebie. Jael McHenry bardzo sugestywnie zaprezentowała życie osoby z zespołem Aspergera, co do tej pory wydawało mi się trudne – jego cechy charakterystyczne łatwiej jest przedstawić w filmie, bo tam wszystko zobaczymy (nasuwa mi się tutaj rewelacyjny fim „Nazywam się Khan”, polecam), a w książce musimy uruchomić wyobraźnię. Tutaj wszystko jest jednak tak dobrze zarysowane, że nawet ktoś, kto nie słyszał o tej odmianie autyzmu, odnajdzie jego przejawy. Gorąco zachęcam do lektury, ze mną postać Ginny zostanie na długo.

Książka bierze udział w wyzwaniu TRÓJKA E-PIK.

16 komentarzy:

  1. Interesująco to brzmi - taka obyczajówka z delikatnie zarysowanym wątkiem paranormalnym. W księgarni na 99% bym nawet na tę książkę nie spojrzał, dlatego właśnie lubię czytać blogowe recenzję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, czasem recenzja potrafi zachęcić do książki zupełnie nie w naszym typie.

      Usuń
  2. To musi być piękna książka! Już polubiłam Ginny :) Jeżeli się na nią natknę na pewno sobie sprawię!:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie myślałam, że jest to tak wartościowa tematycznie książka. Spodziewałam się lekkiej bajeczki o duchach a tu taka pozytywna odmiana. Chętnie przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam mile zaskoczona, bo te duchy w tytule nie zachęcały.

      Usuń
  4. Nie słyszałam o tej książce, zaciekawiłaś mnie, rozglądnę się za nią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, jak ja lubię, jak uda mi się innych bloggerów zaciekawić i zachęcić:)

      Usuń
  5. Z takimi recenzjami nie da się nie zaciekawić, chyba przestanę je czytać bo coraz więcej książek bym chciała:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie mów takich rzeczy;) A z książkami mam to samo, tych, które bym chciała przeczytać, i to samych polskich autorów, jest ponad 700...

      Usuń
  6. Książka już tytułu i okładki wydaje się według mnie ciekawa :) Czytając Twoją recenzję, z każdym słowiem nabierałam coraz więcej chęci na przeczytanie "Kuchni duchów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli widzisz, co kto lubi, mnie te duchy z tytułu trochę odstraszały, ale dobrze, że nie zrezygnowałam, bo przegapiłabym świetną książkę:)

      Usuń
  7. Czyżbyś była fanką bollywoodu? :)
    Książkę mam w planach od bardzo dawna, ale nie mialam jeszcze okazji by ją przeczytac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli wspomniany film i najsłynniejszego podobno bollywoodzkiego aktora? Nie, fanką nie jestem, film obejrzałam, bo zainteresował mnie właśnie zespół Aspergera. Aktora nie widziałam w żadnej innej roli, ale tutaj jest genialny!

      Usuń
  8. Film muszę zatem obejrzeć. Co do książki, to właśnie jestem po jej lekturze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory go pamiętam, więc naprawdę musiał być dobry;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.