wtorek, 23 kwietnia 2013

"Nie szukaj mnie"; "Kontener"


Piotr Wereśniak „Nie szukaj mnie”, Otwarte 2010, ISBN 978-83-7515-081-0, stron 302

Agata Chróścicka „Kontener”, W.A.B. 2011, ISBN 978-83-7414-899-3, stron 376

Dziś będzie o dwóch powieściach, które przeczytałam przez weekend. Dlaczego o dwóch? Bo nie mogę się powstrzymać od ich porównania ze względu na gatunek, jaki reprezentują. To dwie powieści sensacyjne. Najpierw przeczytałam „Kontener”, który uznałam za dobry, a potem „Nie szukaj mnie”, które zdecydowanie bardziej przypadło mi do gustu.

Historia „Kontenera” zaczyna się od bójki w barze gdzieś w Afryce. Ginie w niej Marco, odpowiedzialny za transport leków przekazywanych charytatywnie. W tym samym czasie w Londynie, pracująca w koncernie organizującym takie akcje Gloria popełnia samobójstwo. W taki obrót sytuacji nie wierzy jej następca i przyjaciel, Paul. Uzyskany dostęp do dokumentów ujawnia, że coś jest nie tak. Nieprawidłowościami z polskiej perspektywy zajmuje się dziennikarka Anna.

Pierwsze moje reakcje były dość entuzjastyczne. Z czasem pojawiło się jednak parę „ale”. Pierwsze z nich to... nuda. Nie udało się autorce zapewnić tego napięcia, które jest dla mnie czynnikiem niezbędnym w tego typu książkach. Było też parę momentów rozwleczonych, które skrócone zapewniłyby wartkie tempo. Druga wada to przewidywalność. Zakończenie mnie nie zaskoczyło, nie spodziewałam się, że mogłoby być inaczej. Chyba autorce zabrakło pomysłu, jak to zgrabnie skończyć. I wreszcie główny bohater. Nie widziałam w nim takiego męskiego zdecydowania, miałam wrażenie, że to Anna bardziej dąży do wyjaśnienia tajemnicy, że to jej bardziej zależy.

Mimo tych mankamentów, nie spisuję „Kontenera” na straty. Nie nastawiając się na błyskawiczną akcję, mnogość wątków czy niezliczone tropy, dostaniemy przyzwoitą powieść.

Bohaterką „Nie szukaj mnie” jest Gośka, pochodząca z małej miejscowości, w której się dusi. Chce od życia więcej. Jej nowa droga ze starszym kochankiem u boku wiedzie przez Wrocław do stolicy, gdzie zostaje asystentką wiceministra gospodarki. Pewnej nocy mężczyzna prosi ją o odebranie torby z ważnymi dokumentami i przewiezienie do innego miejsca w Warszawie. Tyle, że w torbie są pieniądze, dużo pieniędzy. Można się za nie wygodnie urządzić gdzieś na wodach Morza Śródziemnego. Gdy w gazecie znajduje informację o swojej śmierci, wie, że musi znowu uciekać.

Główna postać wzbudza dość ambiwalentne uczucia. Kibicowałam jej, ale nie mogłam zapomnieć, że jednak jest złodziejką. Oprócz niej mamy szereg bohaterów, kierujących się nie zawsze uczciwymi przesłankami. Jest więc Igor, któremu bardzo zależy na odnalezieniu dziewczyny, ale nie przewidział wszystkich możliwości. Jest Hans Jurgen Vallbracht, który z gazety dowiaduje się, że zlecił morderstwo. Jest młody porucznik Zawrat, któremu marzy się spektakularna akcja wiodąca wprost do awansu. Przez ich perypetie wiedzie szybka i sprawna narracja, dzięki której absolutnie się nie nudziłam.  

No i właśnie. Pod względem mojego odbioru, tego, jak mi się książkę czytało, wybija się powieść P. Wereśniaka. Ale jeśli spojrzeć na fabułę, bardziej ciekawił mnie „Kontener”. Obie są przyzwoite, ale traktuję je w kategoriach czysto rozrywkowych, bo nie wniosły za wiele do mojego życia.

12 komentarzy:

  1. Z chęcią poznałabym książkę tego autora. Naszej rodzimej literatury nigdy za wiele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie samo zdanie:) A Wereśniak wydał jeszcze "Zabili mnie we wtorek", też niezła.

      Usuń
  2. Paulinka szaleje;) Dwie recenzje w jednym:)) Byłabym za tą drugą, bardziej mnie zaciekawiła, skoro się nie nudziłaś to na pewno fajna książka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak;) Ale to tylko dzisiaj, tak wyjątkowo i skrótowo. Fajna jest, bardzo szybko się czyta.

      Usuń
  3. Nie słyszałam o żadnej z nich. Ale skłaniałabym się ku tej drugiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że zdecydowanie większe zainteresowanie wzbudza powieść w męskim wydaniu;)

      Usuń

  4. Również pierwszy raz spotkałam się z recenzjami tych książek i podobnie jak poprzedniczki wybrałabym pozycję drugą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobacz, jak to się można pomylić, byłam przekonana, że jednak kogoś zainteresuje "Kontener";) A tu jednak.

      Usuń
  5. nie lubie przewidywalności w książkach och nieee!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.