sobota, 4 stycznia 2014

Jarosław Molenda "Krystyna Skarbek - królowa podziemia czy zdrajczyni?"


Jarosław Molenda „Krystyna Skarbek – królowa podziemia czy zdrajczyni?”, Bellona 2013, ISBN 978-83-11-13003-6, stron 336

Tematyka szpiegów nigdy nie pociągała mnie zbyt szczególnie, ani tym bardziej nie ekscytowała. Filmy ze słynnym agentem, Jamesem Bondem, też nie powodowały szybkiego bicia serca. Ale obok książki autorstwa Jarosława Molendy nie mogłam przejść obojętnie z dwóch powodów. Po pierwsze, mocno zaintrygował mnie tytuł – zestawienie słów „królowa” i „zdrajczyni” musi budzić żywe zainteresowanie. Po drugie: od jakiegoś czasu coraz bardziej pociąga mnie historia – nie tylko, ale przede wszystkim – naszego kraju, a w niej rola i znaczenie kobiet, zwłaszcza tych nietuzinkowych, owianych tajemnicą czy legendą. Nazwisko Krystyny Skarbek nie mówiło mi absolutnie nic, bo też, jak pisze sam autor, potrafimy wymienić innych bohaterów II wojny światowej, a o tej postaci głośno zrobiło się dopiero niedawno, więc mamy co nadrabiać.

Krystyna Skarbek przyszła na świat w 1908 r., w rodzinie hrabiowskiej. Jej ojciec, cieszący się niebanalną urodą, lubił z niej korzystać, mając w życiu kilka namiętności: konie, kobiety, polowania, alkohol (kolejność dowolna). Wiódł typowy byt utracjusza, który szybko doprowadził do zadłużenia, a w konsekwencji do małżeństwa z rozsądku, z panną z bogatego domu żydowskich bankierów. Mała Krysia i jej starszy brat może i dorastali w środowisku, gdzie dużą rolę przywiązywano do blichtru, luksusu i odpowiedniego prezentowania się w towarzystwie, ale na pewno nie doświadczyli czułej i ciepłej atmosfery domowego ogniska, tworzonego przez kochających się rodziców. Odbije się to w przyszłości na związkach obojga. Od dzieciństwa miłością Krystyny były konie i to w ich otoczeniu spotka po raz pierwszy Andrzeja Kowerskiego, z którym później mocno zwiąże swe losy.

Początkowo młoda panna Skarbkówna poddawana była edukacji domowej, by następnie trafić do Jazłowca, do szkoły prowadzonej przez siostry niepokalanki. To tu ujawniła pełnię swej niepokornej osobowości, szybko jednak stonowaną przez trudną sytuację finansową rodziny. Kolejnym etapem była więc praca zarobkowa, ale już wtedy dało o sobie znać szczęście, które będzie jej długo towarzyszyć. Trafiła do salonu samochodowego spółki „Polski Fiat”, gdzie pełniła funkcję sekretarki. Wszelkie uroki stolicy okazały się być dla Krysi tym, w czym odnajdywała się najlepiej. Z uwagi na stan zdrowia, zaliczyła także pobyt w Zakopanem, w którym wówczas sporo się działo – tam również doskonale jej wychodziło brylowanie wśród przedstawicieli śmietanki. Wyszła za mąż, rozwiodła się w obliczu chęci małżonka do powiększania rodziny, co nie było jej planem na życie; wreszcie poznała Jerzego Giżyckiego, którego poślubiła. Prawdopodobnie to dzięki niemu znalazła się w środowisku dyplomatów, polityków i agentów. To wtedy jej los został przesądzony.

Jarosław Molenda stwierdził we wstępie, że nie napisał typowej biografii, a jedynie podjął się próby rekonstrukcji losów Krystyny Skarbek. Nie było to zadanie proste z uwagi na brak dokumentów, które uległy zniszczeniu w czasach wojny – odrębną kwestią jest przypuszczenie, czy nie było to działanie celowe. Te źródła, które się zachowały, są dosyć skąpych rozmiarów, a ponadto podlegają cenzurze. Dostępu do materiałów o kobiecie, która dodatkowo posługiwała się fałszywymi tożsamościami, co nie ułatwia poszukiwań, bronił także jej partner, Andrzej Kowerski. Książka faktycznie nie przynosi jednoznacznej odpowiedzi, jaka faktycznie była prawda na jej temat, dlaczego szpiegowała, jakie pobudki nią kierowały. Na pewno za to wywierają wrażenie spekulacje dotyczące powodów tragicznej śmierci agentki.

Trzeba autorowi przyznać, że poprowadził swoją opowieść fenomenalnie. Jako że wiadomości o Krystynie Skarbek jest mało, a części jej przeżyć, zwłaszcza tych wewnętrznych, możemy się tylko domyślać, wypełnił treść bogato zarysowanym tłem historycznym, do czego ma niewątpliwy talent. Płynne i plastyczne opisy otoczenia społecznego i politycznego, w jakim musiała się odnajdywać Krystyna secundo voto Giżycka, zaprezentowano ciekawie, z pazurem, dzięki czemu całość czyta się jak najlepszą gatunkowo powieść. Mogę powiedzieć tylko jedno: brawo. Składam wyrazy uznania za gawędziarską w tonie historię, od której nie można się oderwać.     

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Portalowi Sztukater.

http://www.sztukater.pl/


Książka bierze udział w wyzwaniach „Czytamy książki historyczne”, „Nie tylko literatura piękna...” oraz „Polacy nie gęsi”.

28 komentarzy:

  1. Owe tło historyczne i polityczne jakoś do mnie nie przemawia. Teraz kiedy poległam w walce z wirusami i leżę w łóżku wolę poczytać coś lżejszego gatunkowo i bardziej zabawniejszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zabawnego mogłabym Ci polecić "Szczęśliwy pech" Iwony Banach, wczoraj wieczorem przeczytałam i dobrze się bawiłam:) Dużo zdrówka życzę, wracaj szybciutko do pełni sił:)

      Usuń
  2. Temat szpiegostwa jest mi obcy, ale może tym bardziej powinnam się z nim zaznajomić poprzez tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na pierwsze zetknięcie z tematem, powinno być super:)

      Usuń
  3. O już druga książka o Krystynie Skarbek w tak krótkim czasie, a nawet trzecia jeśli policzyć "Igły". Zapisuję do przeczytania, bo po książce Łuszczyny mam ogromną ochotę na takie klimaty.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ta pierwsza to jaka, zdradzisz? O popatrz, nawet nie pomyślałam, że w "Igłach" może coś o niej być, koniecznie powinnam się za nie zabrać w najbliższym czasie:)

      Usuń
  4. Może się skuszę, choć nie wiem, czy wzbudzi we mnie wielkie zainteresowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach. I mam nadzieję, ze się nie zawiodę. To, że jest napisana w "gawędziarskim tonie" jeszcze bardziej podsyca mój aptyt. Niestety, przypuszczam, że sięgnę po nią dopiero w okolicach marca, bo teraz mam wiele innych książek do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do gawędziarskiego tonu przyzwyczaił mnie Sławomir Koper, i w każdej innej książce związanej z historią, właśnie takiego czegoś szukam:) Dobrze mi się je wtedy czyta:)

      Usuń
  6. Kto wie, może i ja kiedyś przeczytam o tej kobiecie? Ale jeszcze nie teraz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że mimo wszystko mogłaby Ci się spodobać:)

      Usuń
  7. Też nie przepadam za szpiegami, ale Twoje słowa narobiły mi apetytu, więc z chęcią zagłębię się w lekturze

    OdpowiedzUsuń
  8. Już zapisuję tytuł, bo po "Operacji Reichswehra" Zacharskiego mam chrapkę na tę tematykę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie akurat Zacharski nie zachęcił do tematyki szpiegów;)

      Usuń
  9. Czytałam ostatnio na jakiejś stronie internetowej o tej postaci i zaintrygowała mnie. Skoro książka prezentuje się fenomenalnie, czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, zwłaszcza że polski autor, a przecież obie ich lubimy;)

      Usuń
  10. Czytałam wiele artykułów na temat Krystyny Skarbek, chętnie zapoznam się z publikacją poświęconą wyłącznie tej postaci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zobacz, a ja taka ignorantka, że o niej nie słyszałam...

      Usuń
  11. Również nie przepadam za filmami z Jemesem Bondem w roli głównej...:)
    Książka zapowiada się jako trudna, ale bardzo ciekawa lektura, po która myślę, że warto sięgnąć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli kolejną rzecz mamy wspólną:)
      Ostatnio doszłam do wniosku, że dobrze znać polską historię, więc dlatego też tak mocno zachęcam:)

      Usuń
  12. Zainteresowałaś mnie ta książką, chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię tematykę wojenną, ale akurat tą książką nie jestem zainteresowana... Sama nie wiem czemu, czuję, że nie odnalazłabym z nią wspólnego języka... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem intuicja ma duży wpływ na wybór, ja swojej ufam, więc rozumiem, że nie jesteś przekonana:)

      Usuń
  14. Tematyka też nie moja, ale tę książkę chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie poczytać o intrygujących kobietach:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.