sobota, 20 lutego 2016

Michael Morys-Twarowski "Polskie Imperium"



Michael Morys-Twarowski „Polskie Imperium. Wszystkie kraje podbite przez Rzeczpospolitą”, Ciekawostki Historyczne.pl 2016, ISBN 978-83-240-3078-1, stron 352

Polską politykę historyczną i ogólnie myślenie o naszych dziejach zdominowało podejście martyrologiczne. Upamiętniamy raczej wydarzenia tragiczne; w przestrzeni publicznej spotykamy częściej informacje o tym, co nam, Polakom, nie wyszło, gdy przywołuje się np. historię nieudanych zrywów narodowo-niepodległościowych. Z uwagi na pamięć i szacunek dla ich ofiar – to dobrze, bo bez pamięci nie ma tożsamości narodu, ale zastanawiałam się już parokrotnie, dlaczego obok porażek nie stawiamy na piedestale tego, co naprawdę warte przywołania, czemu nie mówimy głośno o sukcesach? Może czas by był wreszcie inaczej rozłożyć akcenty także w nauczaniu historii? Do pewnego stopnia próbuje to robić Michael Morys-Twarowski, prawnik, amerykanista, doktor historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. W znakomitej serii Znaku – Ciekawostki Historyczne.pl – sięga on do czasów, kiedy to Polska podbijała, a nie była podbijana.

Jak zaznacza sam autor w słowie wstępu, „tytuł na pierwszy rzut oka wydaje się zbyt efekciarski” (str. 20), ale jest on raczej uzasadniony, skoro dawna Polska „to był kraj, w którego granicach mieściły się terytoria aż osiemnastu współczesnych państw!” (tamże). Trzeba przyznać, że liczba ta robi wrażenie. Chciałoby się aż powiedzieć: „cudze chwalicie, swego nie znacie”, gdy czyta się zdanie: „uznani zagraniczni naukowcy od lat używają określenia „Polskie Imperium” oraz dalsze: „(...) takie pojęcie jak „Polskie Imperium” jest nieobecne w polskiej literaturze naukowej” (str. 21). Morys-Twarowski nie napisał książki stricte naukowej, typowego podręcznika – napisał książkę, która, mam nadzieję, trochę zmieni myślenie o rodzimej przeszłości. Moje zmieniła na pewno, teraz tylko warto by było zgłębić temat, w czym pomocna może być podana przez autora bogata bibliografia. 

Biorąc po uwagę to, jak dziś wszystko próbuje się tłumaczyć naszym kiepskim, mówiąc eufemistycznie, położeniem geograficznym, czyli między Niemcami a Rosją, a patrząc już choćby na sam spis treści niniejszej publikacji, naprawdę trudno nie pomyśleć, że coś poszło bardzo nie tak. Polacy wkraczali do Kijowa, na Krym, zajmowali Mołdawię i Wołoszczyznę, byli nawet w Moskwie i Berlinie; a w 1598 r. liczący ponad 8 tysięcy mieszkańców Sztokholm przejęło dwunastu Polaków z rotmistrzem Samuelem Łaskim na czele. Do regionów podbitych czy stanowiących lenno, należy również zaliczyć Kurlandię i Semigalię (dzisiejsze południe i zachód Łotwy); dziedzictwo królowej Bony, czyli włoskie Bari i Rossano; starostwo spiskie na Słowacji. Były także akcenty egzotyczne – do tej pory myślałam, że największą egzotyką były snute w dwudziestoleciu międzywojennym plany polskiej kolonii na Madagaskarze, gdy tymczasem w II połowie XVI w. skrawek Polski znajdował się też... na Tobago, będącym lennem księcia Jakuba Kettlera z Kurlandii, oraz w Afryce, u ujścia rzeki Gambii – niegdysiejsza Wyspa Św. Andrzeja nosi nazwę Kunta Kinte i nawet obecnie można tam zobaczyć ruiny fortu zwanego kiedyś Fort Jakob na cześć księcia Kurlandii.

Książkę Michaela Morysa-Twarowskiego czyta się świetnie. Każdy rozdział ma swoją dramaturgię, a dzięki temu czytelnik nawet i wypieków może dostać z emocji. Nie zmienia to jednak ogólnego wydźwięku publikacji, którym jest żal, bo „Polacy, jak mieszkańcy każdego imperium, zlekceważyli kołatanie barbarzyńców do swoich bram” (str. 313). Mimo tego jednak, warto „Polskie Imperium” przeczytać i pamiętać o tym, że Polska była kiedyś prawdziwą, europejską potęgą. Mamy być z czego dumni.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak. 

http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,7141,Polskie-Imperium-Wszystkie-kraje-podbite-przez-Rzeczpospolita



11 komentarzy:

  1. Tym razem nie jestem zainteresowana, ale może kolejna Twoja propozycja bardziej trafi w moje literackie gusta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W najbliższej kolejności same powieści, więc coś, do czego Ci na pewno bliżej:)

      Usuń
  2. A ja jestem zainteresowana i nawet już tę książkę dostałam do przeczytania. Tylko czasu brak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinna Ci pójść szybko, bardzo dobrze się ją czyta:)

      Usuń
  3. Muszę się zaopatrzyć w tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lektura idealna dla mojego wuja. On uwielbia takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawialam się nad tym tytułem, ale jakoś się nie przełamałam. Szkoda. Chwilowo przenoszę się w czasie do PRL-u. W końcu! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że książkę tak świetnie się czyta, bo miałam co do niej pewne obawy. Już nie mogę się doczekać, kiedy sama będę miała okazję ją poznać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie też miałam lekkie obawy, ale nie dałam im zwyciężyć, uznałam, że poprzednie dwie w nowej serii były świetne, więc i ta musi być taka:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.