sobota, 13 lutego 2016

Michał Rusinek "Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej"



Michał Rusinek „Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej”, Znak 2016, ISBN 978-83-240-4091-9, stron 320

Którejś wiosny, (roku nie jestem już w stanie odtworzyć), szłyśmy sobie z koleżanką spacerkiem ulicą Królewską w Krakowie, zmierzając na uczelnię. Ku naszemu zdziwieniu, nagle z któregoś sklepu spożywczego wyszła... Wisława Szymborska. Byłyśmy tak zaskoczone, że chyba nawet nie powiedziałyśmy choćby zwykłego „dzień dobry”. Wydawało nam się to nie do pojęcia, że noblistka może sama sobie robić zakupy i że ot tak, można ją minąć na ulicy. Dopiero z czasem, pod wpływem lektur książek i wywiadów, nabrałam przekonania, że choć „w encyklopediach czytamy, że Wisława Szymborska była wybitną osobistością świata literatury”, to jednak „była też zwykłą osobą, pozbawioną snobizmów i sztuczności” (str. 94). Tak o poetce pisze Michał Rusinek, autor książki „Nic zwyczajnego”.

Michał Rusinek, jako świeży upieczony magister polonistyki, został zaproponowany na stanowisko sekretarza Wisławy Szymborskiej. Poetka przyjęła go, gdy przeciął kabel od wiecznie dzwoniącego telefonu w jej mieszkaniu. To miała być praca „tylko na kilka miesięcy, tych najgorszych: od przyznania do wręczenia Nagrody Nobla” (str. 18) – z kilku miesięcy zrobiło się piętnaście lat. I jakkolwiek do końca życia Szymborskiej „szurali papierami”, jak nazywała część obowiązków, to nie była to tylko praca. Choć nie mam prawa nazywać łączącego ich uczucia, to z kart niniejszej publikacji wyłania się obraz pięknej przyjaźni. Nie przeszli na „ty”, Rusinek do końca pozostał „panem Michałem”, a jednak myślę, że byli sobie niezbędni i bardzo bliscy.

Banalne stwierdzenie, ale od „Nic zwyczajnego” niełatwo się oderwać. Oczywiście zasługa w tym obrazu poetki, jakie wyłania się z kart książki. „Śmieszka. Ekscentryczna starsza pani. Rozchichotana, czasami frywolna, lubiąca językowe zabawy i practical jokes. Wolała rozmowy ze zwykłymi ludźmi niż kongresy poetów i dyskusje z intelektualistami. Nieprawda. Depresyjna. Melancholijna. Surowa w sądach o sobie i innych. Perfekcjonistka, nie znosząca rozmów o błahostkach i marnowania czasu na spotkania z ludźmi, które nic jej dawały oprócz, jak mówiła, pustych kalorii. Też nieprawda. Albo i jedno, i drugie – prawda. Miała niebywałe poczucie humoru, ale ono było zawsze w dwupaku z powagą. Zbyt komercyjna metafora, raczej powaga i humor były u niej dwiema stronami tej samej kartki” (str. 190). Długi cytat, ale, moim zdaniem, oddający sedno charakteru Szymborskiej ujętego w książce. Rusinek ukazał pełnię osobowości poetki, pisząc także o tym, o czym do tej pory nie mieliśmy pojęcia. I należy podkreślić, że użył przy tym trzech kolorów: taktu, wdzięku i subtelności. Powiedziałabym jeszcze, że napisał o Szymborskiej delikatnie – ale nie w tym sensie, że np. pominął jakieś „niewygodne” elementy (bo tego nie zrobił); chodzi mi o to, że oddał tę delikatność i kruchość, z jakimi kojarzyła się poetka.

Właściwie ta recenzja powinna się składać z samych cytatów, by oddać pełnię mojego zachwytu. Podobało mi się niezwykle to, że książka nie ma określonego układu. Chronologiczna jest tylko w ogólnym zarysie, bardziej przypomina strumień wspomnień autora. Wyglądało to trochę tak, jakby zaczynał jeden wątek, ale już do głowy cisnęło mu się kilkanaście innych. Ale myślę, że to dobrze, że to najlepiej pokazało, jak fascynującą osobą była poetka i jak ciekawą przygodą (o ile to właściwe słowo, nie za małe) musiał być codzienny z nią kontakt.

Na same cytaty nie mogę sobie pozwolić, bo musiałbym przepisać co najmniej ¾ książki, dlatego mogę tylko gorąco zachęcać do lektury. „Nic zwyczajnego” to niezwykle cenna, wartościowa publikacja. Dzięki Michałowi Rusinkowi Wisława Szymborska stała mi się troszkę bliższa, nie tylko jako poetka, ale przede wszystkim jako człowiek.     

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak.

http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,7167,Nic-zwyczajnego-O-Wislawie-Szymborskiej

Wyzwanie: "Grunt to okładka".

20 komentarzy:

  1. Dziękuję za ten wpis, na pewno przeczytam, na pewno kupię.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pożałujesz, całą sobą namawiam do lektury:)

      Usuń
    2. Również polecam. To jedna z niewielu pozycji, na które trafiłem, gdzie masz wrażenie, że obcujesz z żywą osobą. Do tego dotyczy polski, więc tym bardziej godna polecenia. Jeżeli była byś ciekawa więcej szczegółów tutaj jest całkiem fajnie opisane; http://www.czytamwszedzie.pl/zwyczajnosc-i-elegancja/?utm_source=mybooks&utm_medium=click&utm_campaign=czytam%20blog

      Usuń
    3. Zajrzę w wolnej chwili, dzięki.

      Usuń
  2. Ta ksiażka jest właśnie do przepisania. czyta się ją jednym tchem i człowiek żałuje, że już koniec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, mogłaby mieć drugie tyle stron i pewnie nadal byłoby mało.

      Usuń
  3. Bardzo chciałabym się zapoznać z tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, czy oglądałaś film dokumentalny Kolendy-Zalewskiej "Czasami życie bywa znośne". Można znaleźć w internecie. A skoro jesteś po lekturze książki, to film jest obowiązkowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam, chyba zaraz po premierze. Ale w sumie mogłabym go sobie przypomnieć:)

      Usuń
  5. Znana i ceniona poetka. Moja mama bardzo lubi jej twórczość, dlatego jej polecę niniejszą publikację. Z pewnością będzie zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  6. To musiała być niezwykła lektura. Zazdroszczę, że mogłaś ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była niezwykła, to prawda. I zostaje na długo w pamięci.

      Usuń
  7. Chętnie dowiem się czegoś więcej o Szymborskiej, będę mieć na uwadze tę propozycję, skoro to wspaniała lektura :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założę się, że na pewno by Ci się spodobała:)

      Usuń
  8. Nie wątpię, że to wspaniała książka, którą warto mieć w swojej biblioteczce. Na pewno znajdzie się w mojej; już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła ją przejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci więc takich wrażeń, jakie stały się moim udziałem:)

      Usuń
  9. Jestem pewna, że przeczytam, bo chciałabym poznać Szymborską bliżej ;-) Na razie jednak podczytuję sobie od czasu do czasu jej wiersze i chyba dziś tak właśnie spędzę wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka Rusinka na pewno jest świetnym uzupełnieniem poezji:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.