środa, 10 lutego 2016

Joanna Szarańska "I że ci nie odpuszczę"



Joanna Szarańska „I że ci nie odpuszczę”, Czwarta Strona 2016, ISBN 978-83-7976-349-8, stron 320

Przedślubny stres Kalina Radecka zabija spotkaniami z przyjaciółkami i alkoholem - ale nie było go znowu tak dużo, naparsteczek może. Właściwie nie powinna tak się denerwować, w końcu na przygotowania poświęciła naprawdę dużo czasu i bardzo chce już zostać panią Cieplak, i u boku Patryka iść przez życie. W obecności bliskich sobie dziewczyn mierzy suknię ślubną i wszystkie uznają, że wygląda idealnie. Zwłaszcza Jolka tak twierdzi, ta sama Jolka, która przerywa taką piękną uroczystość i stwierdza, że pan młody będzie miał z nią dziecko. Nie było więc ślubu, męża też nie ma, ale to nie znaczy, że Kalina nie miałaby skorzystać z jedynego prezentu ślubnego, jaki jej się ostał. Wyjeżdża do spa znajdującego się w zabytkowym dworku. Troszkę niepokojące, że do Kamionek trudno się dostać, ale Kalina nie traci entuzjazmu. Na miejscu okazuje się, że spa, cóż, odbiega od tego, co sobie wyobrażała. Ale wszystko rekompensuje piękno okolicy, a i innych atrakcji Kalinie nie zabraknie...

Joanna Szarańska jest copywriterką, żoną, matką i blogerką. Przyznam, że do tej pory nie śledziłam jej bloga zbyt uważnie, co nie zmienia jednak faktu, że do lektury jej debiutanckiej powieści nie trzeba mnie było zbyt długo namawiać. A wiecie, co przekonało mnie najbardziej? Imię głównej bohaterki – Kalina. Uwielbiam je i automatycznie uznałam, że nosząca je postać będzie niczego sobie osóbką z temperamentem. I wcale się nie pomyliłam. Co mnie, oczywiście, wyjątkowo cieszy.

Szarańska postawiła na komedię pomyłek i osiągnęła naprawdę znakomity rezultat. Niech najlepiej świadczy o tym fakt, iż pochłonęłam powieść w przeciągu jednego popołudnia. Punktem wyjścia jest niedoszły ślub i częściowo mamusia Kaliny, która każe swemu dziecku wziąć się w garść. No to się wzięło. I pojechało do spa. I nawet nie przypuszczało, że czeka na nie zagadka iście detektywistyczna, a wraz z nią absztyfikant z wąsem, czyli miejscowy komisarz policji, Karol Broszko, oraz mężczyzna, który powinien być aktorem albo co najmniej dentystą, ale na pewno nie.. członkiem szajki przestępczej.

Postrzelona Kamila, niedokończone spa i zjeżdżający goście, i oto mamy przepis na komizm sytuacyjny. Co jak co, ale humoru w „I że ci...” nie brakuje. A mnie osobiście najbardziej bawiła Szparka, czyli Kasia, miejscowa znajoma Kaliny i właścicielek dworku, odznaczająca się manierą zwracania się do Radeckiej per „ona”. Przykładowo, gdy Kalina każe dziewczynie lecieć po ciepłą wodę i mydło, Szparka pyta: „Matko, po co jej to? – Komu? – No jej! – Chyba nam” (str. 158). Albo jeszcze lepsze: „A ona studnię kiedy na oczy widziała? – Kto? Nimfa? – Jaka nimfa? Ona, o niej mówię! – celuje we mnie palcem” (str. 131) – ale to trzeba przeczytać całość, żeby docenić kreację tej postaci, bo jest naprawdę genialna. Jest jeszcze koń imieniem Romeo, który lubi filmy miłosne obejrzeć w telewizji, i komedie: „tyż lubi. Ale troszki mniej” (str. 97).   

„I że ci nie odpuszczę” to wyjątkowo udany debiut. Może to dziwne słowo w kontekście fabuły książki, ale w mojej opinii jest ona taka zwiewna, czyli lekka i przyjemna. Joanna Szarańska ma intrygujące pomysły na bohaterów i ich perypetie, a do tego sprawnie operuje piórem. A już najbardziej podoba mi się to, że niniejszy debiut jest jednocześnie pierwszym tomem serii „Kalina w malinach”. Dla mnie bomba, już się nie mogę doczekać, co będzie w drugiej części.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona. 

http://czwartastrona.pl/

Wyzwanie: "Grunt to okładka".

16 komentarzy:

  1. Bardzo chciałabym poznać debiut naszej blogowej koleżanki. Zbiera dobre recenzje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. I, moim zdaniem, są one w pełni zasłużone:)

      Usuń
  2. Mam ją już u siebie i jestem pewna, że będzie mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też bardzo lubię imię Kalina :) Cóż, z chęcią poznam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałam, że to debiut blogowej kolezanki. Książkę przeczytam w ramach book touru i już nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawić;)

      Usuń
  5. A może kiedyś... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się cieszę, że tak pozytywnie oceniasz tę książkę :) Mnie również szalenie się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Od kiedy usłyszałam o książce miałam na nią ochotę, teraz mam jeszcze większą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda Ci się ją przeczytać;)

      Usuń
  8. Również byłam zachwycona. Zwłaszcza humorem. Genialny :) Czytając powieść nie wiedziałam, że będzie kontynuacja, cieszę się niezmiernie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łączę się z Tobą w radości i oczekiwaniu;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.