Sławomir Koper „Gwiazdy Drugiej Rzeczypospolitej”, Bellona 2013, ISBN 978-83-11-12708-1, stron 344
Dwudziestolecie międzywojenne to ta epoka w dziejach Polski,
która fascynuje mnie tym bardziej, im więcej publikacji jej poświęconych
czytam. Jednym z autorów, dzięki którym mogę się przenieść w tamte lata, jest
Sławomir Koper. Tym razem poświęcił się przybliżeniu nam losów gwiazd, które
jaśniały na firmamencie życia artystycznego tamtych lat.
We wstępie zapoznaje nas z ogólnym obrazem rozrywki
międzywojnia. O ile wcześniej na mapie kulturalnej dominował Kraków i Lwów, o
tyle teraz coraz większą rolę zaczęła odgrywać Warszawa. To tam bujnie
rozkwitały sceny teatralne i kabaretowe. W tym czasie przyspieszył również
rozwój kinematografii, a „epokę kina dźwiękowego nazywa się całkiem słusznie
złotą erą polskiego filmu” (str. 23).
Z kręgów gwiazd kobiecych wyróżnił Koper Lodę Halamę,
Jadwigę Smosarską i Tolę Mankiewiczównę. Halama swoją karierę taneczną
zaczynała w Perskim Oku. Była prawdziwą gwiazdą, która tańczyła nawet w Operze
Warszawskiej; marzyła także o karierze zagranicznej. Jadwiga Smosarska zapisała
się w pamięci dzięki charakterowi ról, w jakich ją obsadzano: „[publiczność]
chciała oglądać swojską i dziarską Jadzię, która jest pracowita, dzielna,
sprytna, uczuciowa, kocha swoją ojczyznę, a za wybranym mężczyzną pójdzie na
koniec świata” (str. 226). Tola Mankiewiczówna mogła się pochwalić
profesjonalnym przygotowaniem muzycznym, a piosenka w jej wykonaniu, „Odrobinę
szczęścia w miłości” może się podobać także współcześnie. Najsłynniejszą
kreację stworzyła w „Manewrach miłosnych”, a z Aleksandrem Żabczyńskim
stanowili najpiękniejszą parę aktorską stolicy.
Z książkami Sławomira Kopra mam jeden problem, i to poważnej
natury: ja już nie wiem, jak o nich pisać, żeby się nie powtarzać, a oddawać
mój zachwyt. Koper dysponuje wszystkim tym, co sprawia, że jego książki się
wprost połyka. I choć nie jestem specjalistką w dziedzinie publikacji
historycznych, to jednak trochę ich w ostatnim czasie przeczytałam i
przekonałam się, że nie wszystkie są tak doskonałe pod każdym względem, przede
wszystkim treści i sposobu jej prezentacji. I nie jest też tak, że skoro
interesuje mnie dwudziestolecie międzywojenne, to przyjmę bezkrytycznie
wszystkie lektury dotykające tematu; przyjemność odbioru też jest niezwykle
istotna, a Sławomir Koper ją właśnie gwarantuje. I chyba na tym zakończę,
podsumowując krótko: rewelacyjna książka, a ja pozostaję wierną fanką autora,
bo czy pisze o międzywojniu, czy o PRL-u, potrafi zaciekawić bez reszty.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Bellona.
Wyzwania: „Czytamy książki historyczne”, „Lata dwudzieste,
lata trzydzieste...”, „Nie tylko literatura piękna...”, „Polacy nie gęsi”.
Czytałam, świetna, recenzję w końcu popełnię, bo mam ich jeszcze kilka na temat książek Kopra. Widzę, że wpadłaś tak samo jak ja, jedna za drugą czytasz, ale to się nie może znudzić. W książkach Kopra przenosisz sie w inny świat, taki magiczny, taki fascynujący. Autor ma dar!
OdpowiedzUsuńZgadza się, wciągnęło mnie całkowicie:) I tak jak pisałaś kiedyś, że zapowiadał książkę o gwiazdach teatru, to mógłby ją napisać, bo chcę;)
UsuńJestem pełna podziwu dla twojej fascynacji okresem dwudziestolecia międzywojennego. Ja kompletnie nie potrafię odnaleźć się w realiach tamtych czasów. Może mój ,umysł' jest za ,,młody'' aby zrozumieć pewne rzeczy. Niemniej jednak wolę współczesność.
OdpowiedzUsuńBo to wciąga, Krysiu, naprawdę, jak zaczęłam, to nie mogę skończyć. I zresztą wcale tego nie chcę:)
UsuńZapowiada się ciekawie, ale w najbliższym czasie jej raczej nie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda, no ale rozumiem;)
UsuńA ja jeszcze nie czytałam żadnej książki tego autora. Mam jedną w domu, wygrana w konkursie i jak tylko uporam się z zaległościami, wezmę się za nią.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby to było jak najszybciej:)
UsuńMam nadzieję, że niedługo będę miała okazję przeczytać tę książkę!
OdpowiedzUsuńJa też, bo na autorze naprawdę można polegać:)
UsuńŚwietna recenzja :) Ja jednak nie sięgnę po tę książkę, mimo Twojego zachwytu, ponieważ jakoś mnie nie pociąga ta tematyka :)
OdpowiedzUsuńTeraz to mi wjechałaś na ambicję, następnym razem muszę napisać tak, żeby Cię przekonać tematyką;)
UsuńHah, to teraz moja kolej powiedzieć,że nie moja tematyka. Może kiedyś przyjdzie na mnie czas;)
OdpowiedzUsuńOby. Mam nadzieję, że kiedyś spróbujesz przeczytać coś tego autora i przyznasz mi rację, że świetnie pisze;)
UsuńKoper atakuje mnie ze wszystkich stron - piszą o nim znajomi na Fejsbuku i nieznajomi na blogach. No i pełno go na każdej wyprzedaży. Chyba w końcu się skuszę, bo jak tu nie sięgnąć po książkę kogoś, kto pisze ciekawie o tak interesujących mnie czasach?
OdpowiedzUsuńJa się wcale nie dziwię, że Koper jest teraz taki medialny, bo raz, że ma ostatnio niesamowite tempo publikowania kolejnych książek (dla mnie dobrze), a dwa, że pisze naprawdę na wysokim poziomie. Więc jak tylko będziesz miała możliwość, to czytaj:)
Usuń