Magdalena Witkiewicz „Panny roztropne”, Filia 2014, ISBN
978-83-63622-43-5, stron 264
Zuzanna Wolicka, lat prawie osiem, zwana pieszczotliwie
Bachorem, za wszelką ceną pragnie zostać panną roztropną. Taka panna jest
zawsze przygotowana na wszystko i ma oliwę do lamp. Ale że jej tata, Jacek,
powiedział, że mogą być baterie, to Zuza je ma. I może już spokojnie czekać na
przyjście oblubieńca, nie oglądając się na inne baby, bo one są przecież wredne
i nie pożyczą. Aha, Parys Antonio nie lubi baterii, ale książkę o wychowywaniu
psów już tak.
Na Milenkę spada urodzaj, nie byle jaki, bo w postaci dwóch
mężczyzn. Jednym z nich jest sąsiad, ojciec Zuzy, która jak tylko może
mobilizuje ojca do podrywania Milaczka; drugim – Robert, komputerowiec, którego
niemalże sama zatrudniła u swojego szefa, bo nie wyrabiała się już z pracą, a
on, Wacław Fryderyk Lubkiewicz, ciągle liczył na znalezienie analityka, który
byłby przede wszystkim piękną kobietą. Ale Zuzance nowy adorator Milenki
absolutnie do gustu nie przypada.
Jeśli odwiedzacie mnie w miarę regularnie, wiecie, że
Magdalena Witkiewicz jest moją ulubioną polską pisarką. Zakochałam się w jej
stylu od pierwszego wydania „Milaczka”, nie mogłam więc sobie odmówić
przyjemności ponownego spotkania z dobrze znanymi postaciami, tym bardziej że
na maj zapowiadana jest trzecia część serii, pod niezwykle smakowitym i
urzekającym tytułem „Szczęście pachnące wanilią”.
W obydwu częściach najbardziej cieszy mnie obecność Zuzy,
ona króluje i rządzi, uwielbiam ją bez granic. W „Pannach roztropnych”
dziewczynka będzie miała pełne ręce roboty, próbując zeswatać własnego ojca z
kochaną sąsiadką, choć jednocześnie zalęgną się w niej pewne obawy, czy aby na
pewno Milaczek nadaje się na macochę. Poza tym Zuza przeżyje bliskie spotkanie
z Harrym Potterem, tylko jakimś dziwnym. Mam nadzieję, że pisarka przewidziała
dla Bachora dużo miejsca w swojej nowej powieści.
U Milaczka i Zofii także będzie się dużo działo. Ciotka i
jej siostrzenica nie będą się nudzić, a doświadczenie, jakim dysponuje starsza
z kobiet, nieraz się dziewczynie przyda. Autorka zgrabnie wprowadziła nową
postać, Aleksandrę (a z nią do kompletu przyjaciela Maćka i pewnych
bliźniaków), którą także polubiłam i razem z nią irytowałam się na wielkie ego
Leona Niskiego.
Magdalena Witkiewicz ma niesamowity talent do pisania prosto
i zwyczajnie o ważnych sprawach. Miłość, przyjaźń, codzienna radość z
drobiazgów i stawianie się do pionu w cięższych chwilach, to wszystko jest w
treści, jaką do nas kieruje. A że robi to lekko, bez przymusu, to i czytelnicza
przyjemność plasuje się na wysokim poziomie. „Panny roztropne”, tak jak i
„Milaczek”, to książki, które ile razy by się nie czytało, cieszą tak samo;
mało tego, śmiem twierdzić, że one nigdy się nie znudzą. I nie ma co więcej
pisać; jeśli jeszcze nie znacie Milenki, Zuzy i pani Zofii, koniecznie musicie
to w najbliższym czasie zmienić.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Filia.
Wyzwania: „Czytamy powieści obyczajowe”, „Polacy nie gęsi”.
Czytałam "Milaczka". Z przyjemnością sięgnę po kontynuację.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wrażenia będą równie pozytywne:)
UsuńPierwszy tom bardzo mi się spodobał, dlatego z przyjemnością poznam kontynuacje.
OdpowiedzUsuńDobrze to ujęłaś, przyjemność gwarantowana:)
UsuńDopiero teraz Panny czytałaś? Rewelacyjne są, czekam na trzecią część przebierając nogami :)
OdpowiedzUsuńE nie, to już któryś kolejny raz;) Chciałam sobie przypomnieć przed trzecią częścią:)
Usuńaa bo myślałam, że to ponowne spotkanie to że kontynuacja Milaczka, a nie że ponownie czytałaś:)
UsuńMilaczka czytałam więcej razy, a tu mi dużo szczegółów umknęło;)
UsuńMam coraz większą ochotę na poznanie twórczości pani Witkiewicz :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie koniecznie musisz to zrobić, a masz z czego wybierać;)
UsuńBardzo mi się podoba tytuł tej książki. Myślę, że nawet Maria Dąbrowska by nim nie pogardziła:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak podobałaby Ci się treść;)
UsuńNie zdążyłam jeszcze poznać tych bohaterek, muszę jak najszybciej nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, Awiolu;)
UsuńNiestety, jeszcze nie znam twórczości tej Autorki. Mam nadzieję, że uda mi się to szybko zmienić :)
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że niestety;)
UsuńDla mnie akurat "Milaczek" i "Panny roztropne" były tylko miłym wypełnieniem czasu i już nawet nie pamiętam fabuły. Zdecydowanie wolę pozostałe książki autorki.
OdpowiedzUsuńBo to chyba zależy od tego, co kto lubi, ja cenię autorkę w każdym wydaniu, a w tym humorystycznym także potrafi zawrzeć pewne wartości:)
UsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki jej książki ciągle przede mną.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony masz fajnie, tyle dobrych książek przed Tobą;)
UsuńChciałabym przeczytać tę książkę, bo ciekawi mnie twórczość tej autorki : )
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby udało Ci się ją poznać;)
UsuńOstatnio lubię zapoznawać się z polskimi pisarzami, a Magdalenę Witkiewicz mam na oku właśnie dzięki Tobie i "Milaczkowi", a teraz jeszcze "Panny Roztropne"... :) Trzeba tylko jakoś wydłużyć dobę :)
OdpowiedzUsuńMiód na moje serce wlałaś takimi słowami, nic mnie tak nie cieszy, jak zachęcenie do książek polskich autorów:)
UsuńWydłużyć - przydałoby się, tylko jak to zrobić?;)
Dopiero zaczynam przygodę z tą autorką.. w niedz kupiłam sobie ,,Zamek z piasku" :)
OdpowiedzUsuńOoo, ciekawe jestem, jak wypadnie to pierwsze zetknięcie;)
UsuńPrzeczytam. Lubię takie historie :)
OdpowiedzUsuńJa też, lekkie i optymistyczne:)
Usuń