|
|
|
|
poniedziałek, 29 lutego 2016
sobota, 27 lutego 2016
Karolina Wilczyńska "Dasz radę, Nataszo"
Karolina Wilczyńska „Dasz radę, Nataszo”, Czwarta Strona
2016, ISBN 978-83-7976-359-7, stron 280
Natasza bardzo chciałaby wierzyć, że w jej życiu wszystko
się jeszcze poukłada, że ma przed sobą jakąś szansę, ale jednocześnie czuje, że
sama nie udźwignie tego wszystkiego, co zwaliło jej się na głowę. Podejmuje
pierwszy krok i zapisuje się na terapię grupową, by uporać się z nachodzącą ją
co jakiś czas chęcią sięgnięcia po alkohol. Szybko okazuje się, że wybrana
oferta jednak nie jest dla niej, więcej dają jej spotkania indywidualne. W jej
myśleniu powoli coś się zmienia, dochodzi do wniosku, że sama musi o siebie
zawalczyć. Zagłębia się w tajniki psychologii, przemalowuje pokój, odnawia
stare przyjaźnie – małymi krokami odzyskuje radość życia. Czy uda jej się
wprowadzić w życie pomysł na fundację przychodzącą z pomocą kobietom
pokrzywdzonym przez los? Jak ułożyć relacje z byłym mężem, czy warto szukać
tego, co kiedyś ich łączyło?
piątek, 26 lutego 2016
Joanna Sokolińska "Trzewiczki Matki Boskiej"
Joanna Sokolińska „Trzewiczki Matki Boskiej”, PWN 2015, ISBN
978-83-7705-881-7, stron 288
Dorota jest specjalistką od Bliskiego Wschodu; tamtejsze
społeczności, kultury i religia to jej pasja. Nie było jednak łatwo znaleźć
pracę z tym związaną. Wreszcie się udaje, ale wtedy akurat okazuje się, że
kobieta jest w ciąży. Ciąża nie choroba, ale Dorota i jej mąż Filip mają już za
sobą kilka niepowodzeń, więc Sadowska raczej będzie musiała leżeć, a wtedy z
wymarzonej pracy nici. Któregoś dnia Dorota na spacerze widzi, jak starszą
panią potrąca samochód. Zapamiętane obrazy nie dają jej spokoju, więc zaczyna
swoje własne dochodzenie, do czego ma zastrzeżenia jej mąż, twardo stąpający po
ziemi doktorant filozofii, a po godzinach specjalista od... makijażu w zakładzie
pogrzebowym. Ale że ciężarnej się nie odmawia, pojedzie nawet szukać psa
potrąconej kobiety. Czy Sadowscy odkryją, w czym tkwi sekret niepokojących
zgonów w ich dzielnicy?
czwartek, 25 lutego 2016
Joanna Opiat-Bojarska "Gdzie jesteś, Leno?"
Joanna Opiat-Bojarska „Gdzie jesteś, Leno?”, wyd. 2.,
Replika 2016, ISBN 978-83-7674-504-6, stron 324
Zdany egzamin to dobry powód, żeby wyjść gdzieś z
przyjaciółmi. Lena Pietrzak piątkową noc spędza z kolegami z grupy i najbliższą
przyjaciółką Natalią. Zazwyczaj Lena nie rusza się nigdzie bez Szymona, swojego
chłopaka, ale tym razem to miało być świętowanie bez osób towarzyszących. Po
kilku godzinach dziewczyna ma jednak dosyć i wraca do domu. Tyle że do niego
nie dociera. Matka Leny, umówiona z nią na wspólne zakupy, zastaje w sobotę
tylko pusty pokój. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, co mogło stać się z Leną.
Sprawą jej zaginięcia zajmują się komisarz Przemysław Burza Burzyński i jego
nowy partner, Michał Majewski. Z czasem wyjdzie na jaw, że rodzina Pietrzaków
wcale nie jest tak idealna, za jaką chciałaby uchodzić...
środa, 24 lutego 2016
Agata Mańczyk "Huczmiranki. Rumianek i mięta"
Agata Mańczyk „Huczmiranki. Rumianek i mięta. T. 2”, Nasza
Księgarnia 2016, ISBN 978-83-10-12973-4, stron 448
Gdy w zeszłym roku przeczytałam pierwszy tom sagi o
nietuzinkowych kobietach z rodu Huczmiranek, skala mojej ekscytacji sięgnęła
zenitu. Uznałam wtedy, że trafiłam na prawdziwą perełkę, a jej autorka, Agata
Mańczyk, do tej pory kojarząca mi się z utworami dla młodzieży, sprawdziła się
także jako pisarka dla dorosłych. I to w jaki sposób się sprawdziła, tylko paść
na kolana i bić ukłony. Obiektywnie rzecz biorąc, nie trzeba było tak bardzo
długo czekać na drugi tom, ale w praktyce... prawie że skreślałam dni, tak
bardzo chciałam wiedzieć, co było dalej (a jednocześnie wcześniej, przed laty),
jakie jeszcze tajemnice skrywały Huczmiranki.
wtorek, 23 lutego 2016
Magdalena Knedler "Winda"
Magdalena Knedler „Winda“, Wyd. JanKa 2016, ISBN
978-83-62247-42-4, stron 240
Jedna winda, a tyle osób już widziała, tyle emocji
doświadczyli ci, których już przewiozła. Dziesięciopiętrowy blok we Wrocławiu,
jedna winda i oni, ludzie, trochę zwyczajni, a trochę niezwykli. Wykonują różne
zawody, inne rzeczy ich pochłaniają, ale łączy jedno – każdy chciałby być tak
po prostu szczęśliwy, na swoją miarę.
Wanda w windzie szuka inspiracji, które chciałaby przełożyć
na haiku. Alicja jest psychologiem, z zabagnioną historią związków z rodzicami.
Do Matyldy, która niedawno urodziła dziecko, przyjeżdżają ze wsi rodzice, ale
stary Gajewski ani myśli długo tu zabawić, bo on na wszystko ma „swój oglund”,
a wokół same „mjastowe pomietła, ni jinaczej” (str. 40) – ten rozdział to
prawdziwy majstersztyk. Jest Eli, młody Żyd z Kanady, którego babcię Rifkę tak
bardzo ucieszyło, że jej wnuk chce studiować w Polsce. Maryla, które kiedyś
była gospodynią na plebanii, teraz co czwartek blachę ciasta drożdżowego z
żurawinami zostawia pod drzwiami wywodzącego się z arystokratycznego,
lwowskiego domu pana Stanisława. Romek gra na skrzypcach, ale ciągle nie
wychodzą mu dwadzieścia cztery kaprysy Paganiniego. Dżela jest nauczycielką
plastyki, ale żeby przekonać uczniów do swojego przedmiotu, musi im opowiadać
historie z życia artystów, pełne alkoholu i narkotyków. Jest jeszcze Iwona,
Anna, Dariusz, albinoska Wiktoria, Japonka Aya, kiedyś gejsza i windziarka w
domu towarowym, a także Maniek i Edward, który niegdyś był „Edłordem”.
poniedziałek, 22 lutego 2016
Nie wiem, kiedy to zleciało, czyli trzeci rok bloga
Trzy lata. Kawał czasu. Mnóstwo książek przeczytanych, większość zrecenzowanych. Patrząc z perspektywy czasu widzę, jak zmienił mi się gust i cieszy mnie to, że teraz mniej u mnie lektur przypadkowych.
Te trzy lata to przede wszystkim Wasza obecność w moim życiu. Dziękuję za każde odwiedziny i każdy komentarz. Gdyby nie Wy, mój entuzjazm już dawno by opadł. Ogólnie te trzy lata blogowania traktuję w kategoriach naprawdę świetnej przygody, więc mam nadzieję, że jeszcze trochę ona potrwa;)
Te trzy lata to przede wszystkim Wasza obecność w moim życiu. Dziękuję za każde odwiedziny i każdy komentarz. Gdyby nie Wy, mój entuzjazm już dawno by opadł. Ogólnie te trzy lata blogowania traktuję w kategoriach naprawdę świetnej przygody, więc mam nadzieję, że jeszcze trochę ona potrwa;)
sobota, 20 lutego 2016
Michael Morys-Twarowski "Polskie Imperium"
Michael Morys-Twarowski „Polskie Imperium. Wszystkie kraje
podbite przez Rzeczpospolitą”, Ciekawostki Historyczne.pl 2016, ISBN
978-83-240-3078-1, stron 352
Polską politykę historyczną i ogólnie myślenie o naszych
dziejach zdominowało podejście martyrologiczne. Upamiętniamy raczej wydarzenia
tragiczne; w przestrzeni publicznej spotykamy częściej informacje o tym, co
nam, Polakom, nie wyszło, gdy przywołuje się np. historię nieudanych zrywów
narodowo-niepodległościowych. Z uwagi na pamięć i szacunek dla ich ofiar – to
dobrze, bo bez pamięci nie ma tożsamości narodu, ale zastanawiałam się już
parokrotnie, dlaczego obok porażek nie stawiamy na piedestale tego, co naprawdę
warte przywołania, czemu nie mówimy głośno o sukcesach? Może czas by był
wreszcie inaczej rozłożyć akcenty także w nauczaniu historii? Do pewnego
stopnia próbuje to robić Michael Morys-Twarowski, prawnik, amerykanista, doktor
historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. W znakomitej serii Znaku – Ciekawostki
Historyczne.pl – sięga on do czasów, kiedy to Polska podbijała, a nie była
podbijana.
piątek, 19 lutego 2016
Marta Guzowska "Głowa Niobe"
Marta Guzowska „Głowa Niobe”, W.A.B. 2013, wyd. 2., ISBN
978-83-280-2067-2, stron 368
Antropolog światowej sławy, profesor Mario Ybl, zostaje
zaproszony do zabytkowego pałacu w Nieborowie na konferencję międzynarodowych
naukowców. Rzecz ma dotyczyć kolekcji rzeźb antycznych. Warunki atmosferyczne
są wyjątkowo zniechęcające, na miejscu króluje śnieżyca i Mario (imię po ojcu
Włochu, nazwisko po węgierskim dziadku) szybko poczuje, że chciałby być
wszędzie, tylko nie tu, gdzie trafił. Pierwszej nocy zostaje zamordowana słynna
na całym świecie fotograf Geneviève – ale znajduje się tylko jej głowa, którą
morderca dopasował do jednej z rzeźb. Ze względu na obfite opady śniegu,
policja nie dotrze szybko na miejsce, więc Ybl wraz ze znajomą Julianą,
pracownikiem Zespołu Badań Wizualnych w Centralnym Laboratorium
Kryminalistycznym, prowadzi nieformalne śledztwo. Jest tylko jeden problem:
antropolog cierpi na nyktofobię, czyli lęk przed ciemnością, a to wyjątkowo
komplikuje mu życie...
czwartek, 18 lutego 2016
Diane Ducret "Zakazane ciało. Historia męskiej obsesji"
Diane Ducret „Zakazane ciało. Historia męskiej obsesji”,
Znak Horyzont 2016, ISBN 978-83-240-3442-0, stron 384
Jeśli chodzi o decydowanie o sobie, rozumiane jak najszerzej
i w uniwersalnym wymiarze, oraz o dysponowanie własnym ciałem, to tak, mam
bardzo radykalne poglądy, można nawet powiedzieć, że feministyczne, co od razu
jest przez niektórych odbierane pejoratywnie, nie wiedzieć czemu (to znaczy
wiedzieć, kłania się myślenie stereotypami...). Zawsze burzy się we mnie krew,
gdy ktoś chce podejmować decyzje odnośnie do ciała kobiet, bo po pierwsze,
najszybsi są do tego mężczyźni, a po drugie, ich płciowość ma o wiele więcej
praw i jakoś w nią akurat nikt nie chce ingerować. Moim zdaniem tymczasem, o
losie kobiety – szczególnie w każdym aspekcie jej seksualności – może decydować
tylko ona sama (przy współpracy i w porozumieniu z partnerem). Takie, a nie
inne, poglądy sprawiły, że „Zakazane ciało” pióra francuskiej autorki uznałam
za lekturę dla siebie obowiązkową.
środa, 17 lutego 2016
Remigiusz Mróz "Przewieszenie"
Remigiusz Mróz „Przewieszenie”, Filia 2016, ISBN
978-83-8075-072-2, stron 464
Znowu to zrobił. Jedno zdanie i wszystko wzięło w łeb. W
zasadzie człowiek powinien być już do tego przyzwyczajony, w końcu nie od dziś
wiadomo, że Remigiusz Mróz lubi „znęcać się” nad swoimi czytelnikami i
ostatnimi zdaniami swoich powieści – tych, które składają się na dany cykl –
fundować takie niespodzianki, że szczęka opada. Zrobił to w „Ekspozycji” (czego
wielu z nas, odbiorców, długo nie mogło mu wybaczyć), pierwszym tomie z
komisarzem Wiktorem Forstem; zrobił to i teraz, w „Przewieszeniu” – to chyba
tradycja taka. Kolejny raz zostawił nas w nieznośnym oczekiwaniu na następną
część, by człowiek o niczym innym nie myślał, tylko zastanawiał się, jak TO
jest możliwe...
wtorek, 16 lutego 2016
Joanna Opiat-Bojarska "Gra pozorów"
Joanna Opiat-Bojarska „Gra pozorów”, Czwarta Strona 2016,
ISBN 978-83-7976-353-5, stron 320
Aleksandra Wilk, matka dwójki dzieci, zawodowo psycholog, od
roku boryka się ze problemami po śmierci męża. Rzecz w tym, że Gabriel nie
umarł tak po prostu - został zabity, a film z jego egzekucji ochoczo pokazywały
wszystkie telewizje. Aż dziw, że ośmioletni Kuba i nastoletnia Weronika wyszli
z takiej tragedii bez większej traumy. Wydawać by się mogło, że nic gorszego
nie może już kobiety spotkać, może poza konfrontacją z siostrą Wilka, Iloną,
która chce jej odebrać dzieci. Tymczasem jednak któregoś dnia Aleksandra
spóźnia się do pracy, ale od szefa dostaje informację, że nie chodzi o parę
minut – nie było jej w szpitalu tydzień, a na dodatek nie dało się z nią w żaden
sposób skontaktować. Wilk postanawia sama dotrzeć do prawdy o swoim porwaniu.
Czy i jaki miało ono związek ze śmiercią męża? Aleksandra zrobi wszystko, by
jej dzieci nie musiały oglądać kolejnych scen z egzekucji, tym razem matki...
poniedziałek, 15 lutego 2016
Joanna M. Chmielewska "Pod Wędrownym Aniołem"
Joanna M. Chmielewska „Pod Wędrownym Aniołem”, MG 2016, ISBN
978-83-7779-356-5, stron 304
Joanna M. Chmielewska do tej pory kojarzyła mi się jako
autorka niezwykle klimatycznych i nastrojowych powieści obyczajowych; pisze
także dla młodszych czytelników. W którymś momencie dotarła do mnie informacja,
że mieszka w Szklarskiej Porębie, w Domu pod Wędrownym Aniołem, otwartym dla
turystów odwiedzających tę wypoczynkową miejscowość w Karkonoszach. Gdy
zobaczyłam zapowiedź jej najnowszej książki, wiedziałam, że takiej lektury na
pewno nie mogę sobie odmówić. Z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że lubię
styl J. M. Chmielewskiej, wiem, że mogę się po niej spodziewać ciekawej
historii snutej pięknym i przystępnym stylem. A po drugie, chciałam poznać
drogę, którą przeszła pisarka, by znaleźć się w obecnym momencie swojego życia;
chciałam jej w tym doświadczeniu towarzyszyć.
sobota, 13 lutego 2016
Michał Rusinek "Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej"
Michał Rusinek „Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej”,
Znak 2016, ISBN 978-83-240-4091-9, stron 320
Którejś wiosny, (roku nie jestem już w stanie odtworzyć),
szłyśmy sobie z koleżanką spacerkiem ulicą Królewską w Krakowie, zmierzając na
uczelnię. Ku naszemu zdziwieniu, nagle z któregoś sklepu spożywczego wyszła...
Wisława Szymborska. Byłyśmy tak zaskoczone, że chyba nawet nie powiedziałyśmy
choćby zwykłego „dzień dobry”. Wydawało nam się to nie do pojęcia, że noblistka
może sama sobie robić zakupy i że ot tak, można ją minąć na ulicy. Dopiero z
czasem, pod wpływem lektur książek i wywiadów, nabrałam przekonania, że choć „w
encyklopediach czytamy, że Wisława Szymborska była wybitną osobistością świata
literatury”, to jednak „była też zwykłą osobą, pozbawioną snobizmów i
sztuczności” (str. 94). Tak o poetce pisze Michał Rusinek, autor książki „Nic
zwyczajnego”.
piątek, 12 lutego 2016
Marta Kisiel "Nomen Omen"
Marta Kisiel
„Nomen Omen“, Uroboros 2014, ISBN 978-83-280-0837-3, stron 336
Salka ma już wszystkiego po kokardę. Nie dość, że trafili
jej się rodzice dysponujący nieskrępowaną wyobraźnią, która kazała starsze
dziecię obdarzyć imionami Salomea Klementyna, przy nazwisku Przygoda, to na
dodatek ojciec jest kompletnie niedzisiejszy, a matka chce, by córka zerwała
„kajdany fałszywej cnotliwości” i uwolniła „nieokiełznany erotyzm” (str. 9). Do
tego dochodzi nieużyty brat Niedaś, a właściwie użyty, czy raczej używający –
np. rzeczy Salki – aż za bardzo. Jedynie babcia Przygodowa daje pozory jakiejś
normalności w tej rodzinie. Dwadzieścia pięć lat to jednak dobry wiek na
wyprowadzkę, więc Salka wprowadza myśl w czyn i trafia na Lipową 5. Uprzejma,
uwielbiająca wafelki papuga na dzień dobry pytająca dziewczynę, jak się ma, to
pikuś w porównaniu ze starszymi paniami, właścicielkami jej nowego mieszkania.
A Salka, zgodnie z mianem rodowym, na brak przygód narzekać nie będzie. O ile
topienie w Odrze przez własnego brata można nazwać przygodą...
środa, 10 lutego 2016
Joanna Szarańska "I że ci nie odpuszczę"
Joanna Szarańska „I że ci nie odpuszczę”, Czwarta Strona
2016, ISBN 978-83-7976-349-8, stron 320
Przedślubny stres Kalina Radecka zabija spotkaniami z
przyjaciółkami i alkoholem - ale nie było go znowu tak dużo, naparsteczek może.
Właściwie nie powinna tak się denerwować, w końcu na przygotowania poświęciła
naprawdę dużo czasu i bardzo chce już zostać panią Cieplak, i u boku Patryka
iść przez życie. W obecności bliskich sobie dziewczyn mierzy suknię ślubną i
wszystkie uznają, że wygląda idealnie. Zwłaszcza Jolka tak twierdzi, ta sama
Jolka, która przerywa taką piękną uroczystość i stwierdza, że pan młody będzie
miał z nią dziecko. Nie było więc ślubu, męża też nie ma, ale to nie znaczy, że
Kalina nie miałaby skorzystać z jedynego prezentu ślubnego, jaki jej się ostał.
Wyjeżdża do spa znajdującego się w zabytkowym dworku. Troszkę niepokojące, że
do Kamionek trudno się dostać, ale Kalina nie traci entuzjazmu. Na miejscu
okazuje się, że spa, cóż, odbiega od tego, co sobie wyobrażała. Ale wszystko
rekompensuje piękno okolicy, a i innych atrakcji Kalinie nie zabraknie...
poniedziałek, 8 lutego 2016
"Krafftówna w krainie czarów" Barbara Krafftówna w rozmowie z Remigiuszem Grzelą
„Krafftówna w krainie czarów”, Barbara Krafftówna w rozmowie
z Remigiuszem Grzelą, Prószyński i S-ka 2016, ISBN 978-83-8069-2350-0, stron
360
Myślę, że nie tylko mnie Barbara Krafftówna kojarzy się
przede wszystkim jako niezapomniana Honorata, ukochana Gustlika z serialu
„Czterej pancerni i pies”. Gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy, jeszcze jako
dziecko, już wtedy wydała mi się fascynująca, ale może nie jako aktorka – za
mała byłam, by to rozróżniać i docenić jej kunszt – dla mnie to była po prostu
Honorata, bardzo zabawna pani. Upłynął czas, wzrastała moja świadomość, więc do
jej dorobku mogłam jeszcze dołożyć występy w „Kabarecie Starszych Panów” i
niezrównany duet z Bohdanem Łazuką „Przeklnę cię”. Ale nadal nie mogłabym
twierdzić, że o karierze scenicznej Krafftówny wiem wszystko. Dlatego też
książka Remigiusza Grzeli wydała mi się wprost idealna, by nadrobić zaległości
i uzupełnić wiedzę. Autora znam z jego wywiadu-rzeki z Marianem Kociniakiem,
wiedziałam więc, że mogę się spodziewać zapisu pasjonujących rozmów. I właśnie
takiż zapis dostałam.
sobota, 6 lutego 2016
Maciej Krupa "Kroniki zakopiańskie"
Maciej Krupa „Kroniki zakopiańskie”, Muzeum Tatrzańskie w
Zakopanem, Czarne 2015, ISBN 978-83-8049-149-6, stron 288
Rzadko mam okazję pojechać w góry (a przecież nie mam do
nich jakoś bardzo daleko), ale rekompensuję to sobie (a przynajmniej staram
się) lekturami na ich temat. Uwielbiam czytać o polskich pasmach górskich,
szczególnie o Tatrach i o samym Zakopanem, choć do miasta jako takiego i jego
otoczki można mieć wiele uwag. Z sentymentem wspominam dwa tomy opowieści
snutych przez Paulinę Młynarską i Beatę Sabałę-Zielińską oraz „Sklep potrzeb
kulturalnych po remoncie” Antoniego Kroha, który zresztą rekomenduje „Kroniki
zakopiańskie”. Nie wytłumaczę racjonalnie, dlaczego tak mnie ciągnie do
publikacji tego typu, po prostu tak jest. Stąd też na widok opracowania Macieja
Krupy oczy mi się zaświeciły i natychmiast powędrowało ono na listę lektur
obowiązkowych. A teraz z radością mogę o nich napisać kilka słów.
piątek, 5 lutego 2016
Katarzyna Droga "Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca"
Katarzyna Droga „Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca”,
Helion 2014, ISBN 978-83-246-7721-4, stron 416
Janka od dzieciństwa wiedziała, że jej miejscem na ziemi są
urokliwe krajobrazy nad Narwią. To w miejscowości Stokowo przyszła na świat,
pięć lat pod odzyskaniu niepodległości. Janka w pewnym momencie zaczyna pisać
pamiętnik, by dla przyszłych pokoleń ocalić pamięć o przodkach. Pisze o swoich
rodzicach, rodzeństwie, dziadkach i pozostałych krewnych. O pierwszej miłości i
o tej drugiej. Wspomina wojnę. I choć całym jej światem są nadbużańskie łąki,
to los rzuci ją do Poznania, a później do Białegostoku. Tylko Warszawa od
pewnego momentu będzie dla niej miejscem przeklętym...
środa, 3 lutego 2016
Przemysław Semczuk "Wampir z Zagłębia"
Przemysław Semczuk „Wampir z Zagłębia”, Znak 2016, ISBN
978-83-240-4095-7, stron 384
W ostatnich latach możemy obserwować prawdziwy wysyp książek
poświęconych czasom Polski Ludowej. Dla mnie to dobrze, lubię czytać o tej
epoce, więc mam z czego wybierać. Sporo z nich mam już na swoim koncie i na
pewno w co najmniej jednej („Zimne. Polki, które nazwano zbrodniarkami” Marka
Łuszczyny) zetknęłam się z historią Zdzisława Marchwickiego, człowieka, który
został zapamiętany jako „Wampir z Zagłębia”. U Łuszczyny wydarzenia były
przedstawione z perspektywy siostry tego, jak chciały media, największego
seryjnego mordercy w Polsce. Gdy zobaczyłam zapowiedź książki w całości
poświęconej Wampirowi, nie wahałam się ani chwili, od razu wiedziałam, że chcę
ją przeczytać. Tym bardziej że nazwisko Przemysława Semczuka jest mi znane;
poznałam „Magiczne dwudziestolecie” jego pióra, które uważam za rzetelne,
merytoryczne i przystępne w odbiorze opracowanie. Teraz liczyłam na równie
udaną książkę.
poniedziałek, 1 lutego 2016
Patryk Pleskot "Zabić. Mordy polityczne w PRL"
Patryk Pleskot „Zabić. Mordy polityczne w PRL”, Znak
Horyzont 2016, ISBN 978-83-240-3436-9, stron 512
Do książek o epoce Polski Ludowej mam ewidentną słabość.
Myślę jednak, że z powodzeniem mogę je podzielić na te, które wywołują uczucia
tylko pozytywne, np. traktujące o szeroko rozumianej kulturze czy o artystach
tamtych lat, oraz te, które rodzą emocje już skrajnie negatywne i trudne, np.
te dotyczące działań ówczesnych służb aparatu państwowego. Doskonałym
przykładem tego drugiego rodzaju jest publikacja Patryka Pleskota „Zabić.”
Historyk Instytutu Pamięci Narodowej zajmuje się w niej zbrodniami, które mają
wiele cech morderstw politycznych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)