sobota, 9 sierpnia 2014

Olga Rudnicka "Fartowny pech"


Olga Rudnicka „Fartowny pech”, Prószyński i S-ka 2014, ISBN 978-83-7839-774-8, stron 304

Filip Nadziany ma pecha, który dotyka go zawsze i wszędzie. Kobiety go wykorzystują i jeszcze na dodatek się na nim mszczą, a powody tej zemsty – oj tam, błahostka taka, że nawet niewarta wzmianki. Przy Nadzianym psują się samochody, przestają działać kasy fiskalne, zacinają się zawory i nawet we własnym mieszkaniu nie może chwilowo mieszkać, bo wysiadła elektryczność. A który trzydziestoletni facet chciałby znowu mieszkać z mamusią? Ale koniec z tym. Załatwia sobie przeniesienie do wsi Paszcze, gdzie ma nadzieję zacząć wszystko od początku, z dala od kobiet, kolegów i rodzicielki. Pech może też by sobie został w Lesznie?

Posterunkowy Krystian Dziany „był chodzącym prawem Murphy’ego, ilustracją zasady, że jeśli coś mogło się nie udać, z pewnością się nie uda” (str. 17). Pech to jego drugie imię; niedawno wlepił mandat żonie komendanta, na czym zakończyła się jego kariera w drogówce, a teraz zaatakowała go – i pokonała – dwunastolatka, uzbrojona w gitarę elektryczną. Z płcią piękną też mu nie wychodzi i czuje, że ma dość. Praca w policji nie przysporzyła mu ani splendoru, ani przyjaciół, czas więc na coś nowego: postanawia zostać prywatnym detektywem.

Pierwsze zlecenie dostaje od własnego brata, Gianniego. Ten pracuje poza krajem, ale właśnie przyleciał do Polski wykonać zlecenie. Jego nowym pracodawcą jest niejaki Padlina, jeden z trzech poznańskich gangsterów, który chce wykosić konkurencję, panoszącą się na jego terenie. Tyle że najpierw musi się dowiedzieć, kto nią jest...

Olga Rudnicka jest autorką humorystycznych powieści kryminalnych (no, może „Cichy wielbiciel” zabawny nie jest, ale reszta jak najbardziej). Czytałam je wszystkie, bo styl pisarki idealnie mi pasuje. Zapowiedź każdej jej nowej książki ogromnie mnie cieszy, więc i „Fartowny pech” musiał się znaleźć na mojej półce. A jakie wrażenia pozostały mi po lekturze?

No cóż, dość mieszane, jeśli mam być szczera. Z jednej strony bardzo mi się podobała, przede wszystkim z uwagi na bohaterów. Dziany, Nadziany i Gianni, już same nazwiska i pseudonimy postaci wskazują na bogatą wyobraźnię Rudnickiej. A jeśli dołożyć do tego ten niefart, jaki dotyka dwóch pierwszych, to od razu jest pewne, że będzie się działo. Ale z drugiej strony, nie ubawiłam się tak, jak tego oczekiwałam. Mam takie poczcie, że pisarka  dwoma tomami o siostrach Sucharskich postawiła samej sobie wysoko poprzeczkę i „Fartowny pech” jej nie dosięgnął. Perypetie pięciu Natalii, a przede wszystkim rozmowy, jakie między sobą toczyły, sprawiały, że płakałam ze śmiechu; tutaj tylko parę razy się roześmiałam.

Było kilka takich scen, które mnie rozbawiły, na czele z panią Marysią i „tą wywłoką”, jej synową, która urok rzuciła na pomidory i kapustę teściowej; no i nie od parady było jej powitanie księdza proboszcza. Kolejna wyrazista postać to Marzanna Klamot, która czasem zastępuje swoją córkę w pracy na poczcie. Kobieta nie znosi chamstwa i zakłamania, i uważa, że „jak prawdę powiesz, to się obrazi, jak skłamiesz, to żeś fałszywa. Ludziom, panie, nie dogodzisz, ot co” (str. 101). No i na końcu boss półświatka, Padlina, mięknący jak wosk wobec żądań swojej jedynej córeczki, dla której zawsze tylko to, co najlepsze. A że czasem tupnie na niego nóżką – cóż, jej jednej wolno.

„Fartowny pech” to dobra książka, która zapewnia kilka godzin rozrywki. Ja przeczytałam ją w jeden wieczór, bo po początkowym zamieszaniu i stopniowym poznawaniu bohaterów, jednak zostałam wciągnięta w środowisko poznańskich gangsterów i ich porachunków. Ale mimo dobrej zabawy, pozostał jednak we mnie pewien niedosyt. Liczyłam na trochę więcej i choć absolutnie nie mogę powiedzieć, że czuję się rozczarowana, to jednak odrobinę mi mało: humoru i stron.   

Wyzwanie: „Polacy nie gęsi”.

24 komentarze:

  1. Dla relaksu pewnie kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Fartowny pech" bardzo mi się podobał:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie napiszę nic odtwórczego, bo brak mi słów :))) Ja po prostu uwielbiam tę książkę i nie odczułam żadnego niedosytu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście;) Szkoda, że ze mną tak wyszło, no ale cóż poradzić;)

      Usuń
  4. Bardzo przyjemnie spędziłam czas w jej towarzystwie i odkryłam kolejną rodzimą autorkę, po której książki warto sięgać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu się zgodzę, Rudnicka to nazwisko, które trzeba polecać:)

      Usuń
  5. Lubię książki autorki. Jej poczucie humoru bardzo do mnie trafia. Słyszałam już, że "Fartowny pech" jest nieco słabszy, ale i tak mam ochotę na lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jak się przeczyta jedną jej powieść, to potem sięga się po następne, innej opcji nie ma;) Ta jest trochę słabsza, więc teraz będę czekać na lepszą;)

      Usuń
  6. Ja jestem ciekawa, jak ja bym odebrała tę książkę. Ponadto muszę wreszcie poznać twórczość tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przekonasz się, dopóki nie spróbujesz, więc bardzo Cię namawiam;)

      Usuń
  7. Poznańscy gangsterzy to pewnie ciekawe środowisko. Z chęcią zajrzałabym do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, szczególnie Padlina jest hm, oryginalny;)

      Usuń
  8. Szkoda że nie jest dosyć śmieszna,ale dla wyluzowania się na da :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka jest na mojej liście do przeczytania, więc pewnie kiedyś po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro jest na liście, to na pewno o niej nie zapomnisz;)

      Usuń
  10. Piszesz, że autorka pisze bardzo dobre powieści komediowe, a ja książek z tego gatunku akurat niewiele przeczytałam. Będę pamiętać o jej twórczości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, a najlepiej, jak zaczniesz od "Natalii 5":)

      Usuń
  11. Rudnicką uwielbiam, boki zrywałam przy "Natalii 5", a najbardziej polubiłam "Lilith". Liczę, że i ta lektura dostarczy mi rozrywki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozrywkę zapewni Ci na pewno, pytanie tylko, czy taką, jak Natalie;)

      Usuń
  12. Nic tej autorki nie czytałam, a wiele dobrego słyszałam, musze nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, zwłaszcza jak będziesz miała ochotę się pośmiać;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.