czwartek, 7 sierpnia 2014

PRZED PREMIERĄ: Katarzyna Michalak "Dla Ciebie wszystko"


Katarzyna Michalak „Dla Ciebie wszystko”, Wyd. Literackie 2014, ISBN 978-83-08-05399-7, stron 272

Ania Kraska, zgodnie z życzeniem swojej mamy, ukończyła właśnie medycynę; mało tego, przypadła jej w udziale pierwsza lokata, na którą ciężko pracowała. Dziewczyna doskonale wie, co chce dalej robić: będzie pomagać ludziom chorym tak, jak była mama. A uczyć się będzie od najlepszego fachowca, wybitnego profesora Andermana, który chce mieć ją u siebie w zespole. Najpierw jednak dziewczyna wybiera się do Gdańska, tam chce zrobić staż. To dla pewnego mieszkańca tego miasta, doktora Tomasza, zabiło mocniej Anine serce. A że jest ono bardzo pojemne, nie może przejść obojętnie wobec czteroletniego Piotrusia, niepełnosprawnego, cichuteńkiego chłopczyka, którego matka zostawiła w szpitalu, ale obiecała, że po niego wróci. Dziecko więc z pokorą czeka i dzielnie znosi wszystko, co los mu zsyła.

Ania część wakacji ma zamiar spędzić w Jabłoniowym Wzgórzu, u dziadka Edwarda i jego ukochanej żony Marii. Mężczyzna tak się cieszy na przyjazd wnuczki, że nawet letników w tym roku nie przyjmuje. W czasie jednej z konnych przejażdżek, dziewczyna znajduje ciężko pobitego mężczyznę. W chwili ostatniej przytomności, kategorycznie odmawia on pomocy szpitala czy pogotowia, chcąc nie chcąc więc, Ania ma szansę wykazać się zdobytą wiedzą w praktyce, a Daniel van der Welt – bo to właśnie słynny Szakal, haker poszukiwany listami gończymi zaplątał się w tamtejsze lasy – zostaje jej pierwszym pacjentem. Wkrótce później wpłynie na życie nie tylko Ani, ale także Piotrusia...

Wyrażając swoją opinię o „Wiśniowym Dworku”, stwierdziłam, że co by Katarzyna Michalak nie napisała, to pewnie i tak mi się spodoba. Jak to się jednak można pomylić. Albo też czas weryfikuje nasze sądy... „Zacisze Gosi”, poprzednia powieść autorki, jest dla mnie w jakiś sposób graniczna – była pierwszą, którą tak sromotnie się rozczarowałam i o której nawet nie chcę pamiętać. Wspominam o tym dlatego, że zwyczajnie bałam się lektury następnej książki autorki. Teraz mogłoby paść pytanie: to po co w ogóle ją czytać? Cóż, to jeszcze nie jest ten moment, w którym zrezygnowałabym z jej utworów, bo jednak mam pewien sentyment do pióra Michalak. Poza tym „Dla Ciebie wszystko” jest kontynuacją „W imię miłości” i byłam ciekawa, jak potoczą się losy Ani Kraski, którą poznaliśmy jako nieszczęśliwą, ale odważną dziewczynkę. Sam fakt „przynależności” do serii owocowej także nie był bez znaczenia, bo ten cykl wspominam miło. 

Przyznam szczerze, że gdy pierwszy raz spotkałam się z informacją, iż „Dla Ciebie wszystko” splata się z losami bohaterów „Wiśniowego Dworku”, byłam nastawiona bardzo sceptycznie. Ucieszyłam się, że będzie możliwość ponownego spotkania Danki, Danusi i Daniela, niemniej jednak mocniej obawiałam się, czy fabuła nie będzie „przekombinowana”. Na szczęście okazało się, że w tym względzie pisarka wybrnęła zgrabnie i dość naturalnie; nie odniosłam wrażenia, żeby któryś epizod był sztuczny czy przesadzony - mam na myśli to, jak pisarka połączyła postaci. Do gustu przypadł mi wątek wzajemnego przyciągania Ani i Daniela, poczułam wreszcie, że to jest to, że te dialogi i sceneria to powrót do „starej, dobrej Michalak”.

Niestety powieść ma jeden, dość poważny moim zdaniem, mankament, który sprawia, że mam mieszane odczucia wobec całości. Podobnie jak w „Zaciszu Gosi”, tak i tutaj było za dużo nieszczęść. Spadały one na bohaterów niczym plagi egipskie i naprawdę trudno się nie zastanawiać, dlaczego autorka swoje postaci aż tak doświadcza. Przypuszczam, że chce w ten sposób udowodnić, że nawet z największych opresji można wyjść zwycięsko i że po każdej burzy przychodzi słońce, ale dążenie do szczęśliwego końca tak wyboistą drogą powoduje, iż nie da się nadać wydarzeniom znamion realności i prawdopodobieństwa. Ja osobiście lubię fabuły zbliżone do rzeczywistości i nawet będąc zdania, że nie takie przykre scenariusze los potrafi pisać, to jednak sądzę, że wrażenie przesytu jest pewne, a czytelnik może się poczuć przytłoczony. Można to również podsumować tak, że pisarka zbyt mocno skręciła w stronę powieści sensacyjnej, pozostawiając na drugim planie warstwę obyczajową, którą bardziej ceniłam. Wolałabym odwrotne proporcje i spokojne, zwyczajne życie bohaterów. Na ich tle wszystkie wartości, o których chce pisać Michalak, takie jak miłość czy przyjaźń, też będą przecież doskonale widoczne.

Nie będę natomiast zaprzeczać, że „Dla Ciebie wszystko” czytało mi się dobrze. Towarzyszyła mi ta lekkość, jak przy najwcześniejszych książkach autorki. Nie męczyłam się, strony same mi umykały. Szybkie tempo akcji, naturalne dialogi oraz lubiani bohaterowie to zalety powieści. Gdyby nie wcześniej opisany zarzut, na pewno oceniłabym najnowszą powieść Katarzyny Michalak wyżej, a tak – jest dobrze, ale tylko dobrze. Kiedyś bywało lepiej.     

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Pani Annie z Wydawnictwa Literackiego.

http://www.wydawnictwoliterackie.pl/

Wyzwania: „Czytamy powieści obyczajowe”, „Polacy nie gęsi”.

24 komentarze:

  1. Mnie tak naprawdę zawiodła tylko jedna książka autorki - "Sekretnik". Może nie tyle zawiodła co się nie spodobała.
    Autorkę lubię i chętnie sięgam po jej książki, nie miałam jeszcze okazji czytać jej fantastyki, ale czeka już na półce.
    Po ten tytuł pewnie również za jakiś czas sięgnę ale serię zacznę od początku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo "Sekretnik" to taki poradnikowaty, a takie trzeba lubić czytać, żeby się w nich odnaleźć;)
      Ja właśnie też ją lubię, ale kierunek, w jakim zmierza, powoli mnie zniechęca, nie wiem, co będzie dalej.

      Usuń
  2. Mam na półce pierwszą część, ale jakoś na razie mnie nie ciągnie... Po Ogrodzie Kamili rozczarowałam się autorką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może dłuższa przerwa faktycznie jest wskazana;)

      Usuń
  3. Masz rację, co do tej lawiny nieszczęść. Również zauważyłam, że autorka za dużo daje tragedii w fabule, a to już się robi odrobinę irytujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Ja wiem, że nie zawsze wszystko się w życiu układa, ale w jej fabułach robi się to już normą, że jak się nie obrócisz, zaraz dostaniesz po głowie;) Wolałabym jednak więcej radości i pozytywów, a nie tylko melodramaty.

      Usuń
    2. Też bym chciała troszkę więcej pozytywnych i radosnych akcentów, aniżeli nieustające dramaty i tragedie. Mam nadzieję, że to kiedyś się zmieni.

      Usuń
    3. Miejmy nadzieję, bo jeżeli będzie to szło dalej w takim kierunku, to ja chyba przestanę czytać Michalak.

      Usuń
  4. Planuję zacząć przygodę z poznawaniem twórczości autorki od jakiejś innej książki, ale pewnie i tę kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tej na pierwszy raz faktycznie bym nie polecała, bo nie wszystkie wątki byłyby dla Ciebie jasne.

      Usuń
  5. Nie czytałam recenzji gdyż mam zamiar przeczytać tą serię w niedalekiej przyszłości, zerknelam tylko na koncowe akapity. To prawda, że pani Michalak bombarduje swoich bohaterów nieszczęściami, ale mi to jeszcze nie przeszkadza. No i przede wszystkim gratuluje recenzji przedpremierowej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie do pewnego momentu też nie przeszkadzało, ale od "Zacisza Gosi" uważam, że pojawia się ich za dużo i są mało wiarygodne.
      Dziękuję:)

      Usuń
  6. Ja zawiodłam się wcześniej. Teraz już nie ciągnie mnie do książek Pani Kasi. Lubiłam klimat Sklepiku z Niespodzianką. Nie przepadam za to za nieżyciowymi wątkami i postaciami rodem z bajki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałabym jeszcze zobaczyć, jak skończy serię kwiatową, czyli przeczytam "Przystań Julii", a potem będę się zastanawiać, co dalej, w zależności od jej klimatu i fabuły.
      Ale pewnie będę już podchodzić do wszystkich następnych powieści z dystansem. Szkoda.

      Usuń
  7. Nadal przede mną "Sklepik z niespodzianką" i to od niego zacznę swoją przygodę z twórczością tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Sklepik" podobał mi się bardzo, zwłaszcza druga część. Chciałabym, żeby właśnie do takich klimatów pisarka wróciła:)

      Usuń
  8. Jak to jest,że umiesz napisać jak trzeba to co ja czuję na temat książki?;) i

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje zdanie na temat powieści już znasz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakkolwiek to zabrzmi lubię lawiny nieszczęść, ale nie takie, które przytłaczają. Dobrze, że autorka sprytnie połączyła postaci z innych książek i nie był to sztuczny zabieg. Kiedyś tę książkę na pewno poznam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w tej powieści może nie przytłoczyły, ale jednak zmęczyły; bardziej dobiło mnie "Zacisze Gosi"...

      Usuń
  11. Polubiłam książki Michalak i na pewno jeszcze po coś jej autorstwa sięgnę ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię jej książki, dlatego sięgam po każdą nową. Ale ścieżka, jaką podążają, mnie ostatnio nie przekonuje;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.