poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Karolina Kubilus "Szczęście w kolorze burgunda"


Karolina Kubilus „Szczęście w kolorze burgunda”, Replika 2014, ISBN 978-83-7674-362-2, stron 388

Magda dzieli swój czas między dom a pracę. Pisze projekty unijne, wychowuje dwójkę dzieci, spotyka się z wiernymi przyjaciółkami i czeka - wiecznie czeka na swojego męża, który całe dnie spędza w pracy. Ta jego ciągła nieobecność sprawia, że w ich małżeńskim szczęściu na dobre zadomowiła się rutyna, z czym Magda nie chce się pogodzić. Pragnęłaby czegoś więcej: uwagi ze strony męża, ciepła i bliskości. A brak tego wszystkiego rodzi podejrzenia, czy aby Bogu nie daje tego komuś innemu. Czy to możliwe, że Boguś ma romans? Magdzie nie chce się w to wierzyć, ale wszystko na to wskazuje. W tym samym czasie zaczyna dostawać smsy z miłosnymi wyznaniami z nieznanego jej numeru oraz poznaje przystojnego ojca kolegi swojego syna.

U przyjaciółek Magdy też wiele się dzieje. Dorka podejmuje decyzje o wyjeździe z Polski na stałe, przeciwko czemu protestuje jej dorastająca córka, za to Majka nie może sobie poradzić z coraz bardziej narastającą zazdrością męża. Czy w życiu trójki kobiet jest szansa na spokój i na rozwikłanie niełatwych problemów?

Karolina Kubilus, nauczycielka z Wielkopolski, jest autorką czterech już powieści obyczajowych, z których miałam okazję czytać dwie, a „Szczęście w kolorze burgunda” jest trzecią poznaną. Po jej lekturze odniosłam wrażenie, że autorka rozwija skrzydła, pracuje nad swoim warsztatem, co skutkuje tym, że jest z książki na książkę lepsza. Pozwolę sobie stwierdzić, że niniejszą odebrałam jako najprzyjemniejszą z dotychczasowych. Czytało mi się ja najlepiej i dobrze się przy niej bawiłam.

Osobiście bardzo sobie cenię takie powieści, które są bliskie rzeczywistości. Fakt, że czasem dobrze się od niej oderwać, ale wtedy wolę sięgnąć po np. beletrystykę historyczną. Natomiast jeśli chodzi o obyczajówki, lubię, gdy są naturalne, a wydarzenia z życia bohaterów cechują się dużym prawdopodobieństwem i nie muszę się zastanawiać, czy mogłyby się zdarzyć naprawdę. Dzięki temu mam pewność, że autor jest dobrym obserwatorem świata, a zarazem wie, co jest ważne w życiu jego czytelników. Takie historie, w których można się przejrzeć jak w zwierciadle, bardzo mi odpowiadają. Nie inaczej jest z Karoliną Kubilus, która pisze o zwyczajnych ludziach i rodzinach, o ich codziennych problemach, które są pewnie podobne do mniejszych czy większych kłopotów każdej z nas.

Na przykładzie Magdy pisarka pokazuje, jak łatwo jest się czasem zapętlić we własnych uczuciach i przypuszczeniach. Szczerze przyznaję, że w pewnym momencie bohaterka zaczynała mnie denerwować tym, iż o swoich podejrzeniach rozmawiała z Majką, zamiast z mężem, przez co nieporozumienia narastały, a cała sytuacja nabrzmiewała napięciem. Z drugiej jednak strony nie jest też trudno ją zrozumieć, bo w końcu kto chciałby przyznać się do porażki albo usłyszeć powiedziane prosto w twarz, że się nie udało, że to koniec. Podobnie było z Majką i Darkiem, co jeszcze dobitniej uświadamia, jak niezwykle istotna jest rozmowa w związku, bez której nie jesteśmy w stanie zbyt wiele zdziałać.

Za to dla równowagi podobał mi się ogromnie dystans Magdy do samej siebie. Kubilus stworzoną przez siebie postać wyposażyła także w poczucie humoru, a to przekładało się na komiczne epizody, jak np. ten z korektorem. Tak właściwie to cała powieść jest subtelnie zabawna, wywołuje uśmiech na twarzy, jak wychodzące zza chmur słońce. Nie brakuje jej ciepła oraz mimo wszystko nadziei, że jutro los może się odmienić i przynieść niespodziankę. „Szczęście w kolorze burgunda” to optymistyczna w wymowie opowieść o przyjaźni i miłości, i o tym, że czasem marzenia spełniają się jeszcze ciekawiej, niż tego oczekiwaliśmy. Jeśli potrzebujecie lekkiej, sympatycznej historii, która pozwoli Wam się odprężyć, ale i trochę pozastanawiać nad relacjami damsko-męskimi, sięgnijcie po książkę Karoliny Kubilus. Może nie zmieni ona radykalnie Waszego punktu widzenia na świat, ale potrzebę rozrywki w pełni zaspokoi. 

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Replika.

http://www.replika.eu/

Wyzwania: „Czytamy powieści obyczajowe”, „Polacy nie gęsi”.

22 komentarze:

  1. Widzę, że książka przypadła ci do gustu, co mnie bardzo cieszę, gdyż osobiście znam całą twórczość autorki i bardzo ją lubię i cenię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam tylko jednej, "Jak zjeść słonia", ale może jeszcze kiedyś nadrobię;)

      Usuń
  2. Mam ochotę właśnie na taką lekturę, tematy życiowe, a jednocześnie lekko się czyta, poszukam jej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja takie opowieści bardzo lubię, dużo ich u mnie;)

      Usuń
  3. Książka nie dla mnie, nie lubię takich tytułów - rzeczywistość nie jest dla mnie :P

    http://dzikie-anioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka czeka na przeczytanie, cieszę się,że nie napisałaś nic by mnie zniechęcało bo ostatnio coś mi brak motywacji do czytania;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może ta się sprawdzi? Może akurat po czymś lekkim motywacja wróci:)

      Usuń
  5. Optymistyczne powieści obyczajowe są dla mnie zawsze na czasie. Z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Sprawdzą się w każdym momencie:) Zazwyczaj;)

      Usuń
  6. Czytałam o tej książce i niezwykle mnie ona intrguje. Jestem pewna, że świetnie spędzę przy niej czas. Z chęcią przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również cenię sobie powieści, które są bliskie rzeczywistości- nie lubię zbyt abstrakcyjnych historyjek ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, trudno się w takich abstrakcyjnych odnaleźć;)

      Usuń
  8. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Niedawno czytałam "Serce nie słucha" i postanowiłam zapoznać się z innymi powieściami tej Autorki. Podobnie jak i Ty nie lubię wydumanych historii, które nijak mają się do życia. Cieszę się, że w tej będę mogła się odnaleźć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy, że gustujemy w takich samych historiach:)

      Usuń
  9. Mam nadzieję, że we wrześniu będę mieć więcej wolnego czasu i wtedy chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.