Monika Jaruzelska „Towarzyszka panienka”, Czerwone i Czarne
2013, ISBN 978-83-7700-124-0, stron 280
Monika Jaruzelska, prekursorka stylizacji w Polsce,
kierownik działu mody i owej stylizacji w chyba pierwszym polskim magazynie
luksusowym dla kobiet, „Twoim Stylu”. Dyrektor kreatywny firmy odzieżowej Deni
Cler i jubilerskiej W. Kruk. Dziennikarka, blogerka, szkoleniowiec. Absolwentka
polonistyki, studiowała też psychologię. Dla części Polaków, przede wszystkim
córka generała Wojciecha Jaruzelskiego, komunistycznego dyktatora, jak sama o
nim pisze, który wprowadził stan wojenny.
„Towarzyszka panienka” jest publikacją na poły
autobiograficzną, ale bez sztywnego układu chronologicznego czy tematycznego;
„opowieść ta składa się z zapisków chwil, które są jak puzzle. Każdy kawałek to
scenka w określonym kolorze” (str. 5).
Jaruzelska pisze z perspektywy małej
dziewczynki, dorastającej nastolatki i spełnionej kobiety. Dzięki przyjętej
formie narracji – zbiór epizodów i przemyśleń – czyta się ją błyskawicznie, ale
nie bez refleksji. W końcu przyszła na świat w takiej, a nie innej rodzinie, a
polityczne i społeczne uwarunkowania zawsze miały i już zawsze będą mieć na nią
wpływ.
Sporo miejsca poświęciła babci, z którą była mocno związana
i dzięki której została ochrzczona. To z nią wyjeżdżała w góry, gdzie spędziła
sporą cześć dzieciństwa, bo była chorowita. Ale chorowita nie znaczy bezwolna;
charakterek miała od początku, a do tego niezbyt jej się podobało, że jest
dziewczynką, pociągał ją chłopięcy świat. Bliski kontakt miała z panami z
ochrony, do których mówiła „wujku”. Jak sama twierdzi, jej matka dzieci mieć
nie chciała, bo instynkt macierzyński nie był jej dostępny; ojciec był
pesymistą, który na wszystko patrzył z lękiem, z wczesnych lat pozostało jej
wrażenie jego ciągłej nieobecności. Takie warunki sprawiły, że nie miał szans
dojść do głosu jej narcyzm i nigdy nie grała roli księżniczki.
Wyjaśnia, dlaczego nigdy nie chciała zmienić nazwiska.
Przybliża znaczenie tytułu niniejszej opowieści; pisze o swoich przyjaźniach,
ale też o osobach o znanych nazwiskach, które przewinęły się przez jej życie w
różnych kontekstach. Korea, Libia, Tunezja, Kuba, Indie, ale też Watykan, to
szlaki podróży, które odbyła z ojcem. Wreszcie opis jej drogi zawodowej i
prywatnej, gdy została matką.
Jaruzelska nie unika tematu bolesnego, czyli stanu wojennego
i politycznej działalności ojca. Ale pisze o tym na chłodno. Choć nie lubi
gdybania, zastanawia się, jak potoczyłoby się życie wszystkich, gdyby ta jedna
decyzja była inna. Trzeba pamiętać, że po pierwsze ona nie miała wpływu na
podejmowane przez niego działania, a po drugie jest córką, więc zawsze będzie
patrzeć na generała inaczej i sądzę, że jest to naturalne, tak zrobiłby każdy z
nas.
„Zawsze byłam przez kogoś oceniana. A sama uważam, ze nie
mam prawa oceniać” (str. 279). Z tego też powodu ja sama nie ocenię Moniki
Jaruzelskiej, bo nie mam do tego prawa, ale i powodu; mogę tylko odnieść się do
jej książki i stwierdzić, że warto ją przeczytać. To spojrzenie na część
polskiej historii osoby, która tkwiła w jej środku, ale też ciekawy portret
kobiety, która wypracowała sobie własną, mocną pozycję i niezależność.
Książka bierze udział w wyzwaniach „Nie tylko literatura
piękna...” oraz „Polacy nie gęsi”.
Nawet nie wiedziałam o tej książce, a z poznam córkę Generała, bo sądzę, że lekko jej nie było
OdpowiedzUsuńWprawdzie w książce nie uprawia żadnego cierpiętnictwa, ale jasne, że miało to wszystko na nią niebagatelny wpływ.
UsuńChociaż z reguły nie czytam tego typu książek, to jednak tym razem zrobię wyjątek, bo w powyższej publikacji ujęło mnie coś, lecz nie potrafię tego do końca sklasyfikować. Po prostu zaiskrzyło i już.:)
OdpowiedzUsuńTo super, czasem intuicja wie, co robi;) Ale myślę, że spokojnie możesz zaryzykować, ma na tyle przystępną formę i język, że powinna Ci się spodobać, a przynajmniej nie rozczarować:)
UsuńLubie takie publikacje, chociaż o dziwo bardzo rzadko je czytam, ale tę książkę od dawna mam na oku, tylko trochę samozaparcia mi brakuje, żeby ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńZa to jak już zaczniesz czytać, to możliwe, że ciężko będzie Ci się oderwać, ze mną tak było:)
UsuńDziewczyna ma tyle osiągnięć, jest aktywna zawodowo itd. a jednak wszyscy ją znają jako córkę Jaruzelskiego ;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego zaczęłam opis od jej osiągnięć, bo naprawdę ma się czym pochwalić; ale dla niektórych to i tak nie będzie ważne w obliczu nazwiska. Szkoda.
UsuńZawsze bardzo ciekawiła mnie postać Wojciecha Jaruzelskiego. Chętnie przeczytam wspomnienia jego córki.
OdpowiedzUsuńCiekawie jest się dowiedzieć, jak to wszystko wyglądało z jej punktu widzenia.
UsuńAkurat ta postać mnie zbytnio nie interesuje, więc to raczej publikacja nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńRozumiem;)
UsuńWiesz,że jakoś nigdy nie słyszałam o córce Jaruzelskiego? Wiesz ja nie szufladkuję ludzi na wzgląd ich rodzin oraz czynów, przecież w większości, bliskie osoby nie miały wpływu na to co robią, ciekawa pozycja, może kiedyś się pokuszę:))
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie wszyscy potrafią się zdobyć na takie myślenie. A skoro wyznajesz taką zasadę, to lektura powinna Ci przypaść do gustu:)
UsuńMądra, ciepła kobieta, obdarzona wielką odwagą... Mogłaby robić z siebie cierpiętnicę, ale zachowuje wielką klasę. Mam naprawdę pozytywne wspomnienia z tej lektury, choć momentami wiało dla mnie nudą :)
OdpowiedzUsuńWiem, pamiętam Twoją recenzję;) Wydaje mi się, że to właśnie ta klasa najbardziej rzuca się w oczy:)
UsuńOd jakiegoś czasu poluję na tą książkę. Zawsze byłam ciekawa tej kobiety.
OdpowiedzUsuńWydaje się być naprawdę mądrą kobietą:)
UsuńCoś mnie korci przeczytanie tej książki, może kiedyś ... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Polecam, szybko się czyta, więc może nie trzeba odkładać na potem;)
UsuńZazwyczaj po biografie czy autobiografie sięgam, kiedy jestem zainteresowana daną osobą. W tym wypadku tak niestety nie jest... :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, jak bohatera nie darzę sympatią, to książka jemu poświęcona też mnie nie zainteresuje;)
UsuńKsiążka Moniki Jaruzelskiej jest o niej przede wszystkim. Może nie stricte o niej samej, ale o jej spojrzeniu na kraj, ojca, mame, babcię, mężczyzn, polityków. To wspomnienie dzieciństwa, młodzieńczych i studenckich lat a także ukazanie jej oczyma tego co tu i teraz. Nie spodziewajcie się prześwietlenia działalności taty Moniki czy tez jej oceny jego samego.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to książka bardzo dobra. Napisana przez piękną, wykształconą i mądrą kobietę, która doświadczyła wiele - dobrego i złego. Jedno i drugie ukształtowało ją na człowieka, którym jest teraz.
Dziękuję, że zaprezentowałaą tą biografię u siebie :)
Pięknie to podsumowałaś, Moniko:)
Usuń