Grażyna Jeromin-Gałuszka „Magnolia”, Prószyński i S-ka 2013,
ISBN 978-83-7839-513-3, stron 384
Twoje życie wypełnia praca. Jesteś pilotem, latasz do
najdalszych zakątków globu i kochasz to. Tak, to stanowi sedno twojego życia,
czujesz, że to ma sens, spełniasz się w tym. W domu czeka na ciebie ukochana
żona, dla której zrobiłbyś wszystko. Mieszkasz w luksusowym apartamencie,
kupujesz tylko markowe ubrania, a twój gust jest nienaganny – krawat zawsze
pasuje do koszuli i nawet koloru skarpetek nie pozostawiasz przypadkowi.
Pewnego dnia twoje złudne szczęście pryska jak bańka
mydlana. Lotnictwo wypluwa cię jak przeżutą gumę, złe wyniki badań przekreślają
taką piękną karierę. Żona odchodzi, ma dość tego wiecznego czekania, w jakie
zamieniłeś jej życie: czeka na ciebie, na to, że będzie prawdziwie razem, że
stworzycie pełną rodzinę, bo ona chce mieć dziecko, a nie ma już czasu na
odkładanie tego na ciągłe „później”. Twoje serce odmawia ci posłuszeństwa,
przechodzisz zawał.
Spotykasz w niej kobiety, które odmienią Twoje życie. Czesia
Gawlińska zawiaduje kuchnią i tak naprawdę ogarnia wszystko. Jest wdową, której
czas wiecznie sprawia tego samego psikusa, pędzi na złamanie karku, jest zima,
ani się obejrzysz, będzie następna. Kawę w Magnolii dwa razy dziennie pije
Marlena, spędzając czas nad gazetami sprzed tygodnia i irytując się tym, co tam
powypisywane. Znikąd pojawia się Tuśka, która opowiada historię Luizy i
Rudolfa, oraz Doris wyglądająca jak żywa Barbie. Poznasz też Olgę, która obudzi
w tobie dziwną tkliwość. Ale najpierw będziesz musiał odreagować...
Prozę Grażyny Jeromin-Gałuszki miałam już szansę poznać i
zawsze wywierała na mnie wrażenie. Nie inaczej jest z „Magnolią”, o której, tak
szczerze mówiąc, zupełnie nie wiem, co napisać. Że była świetna, że mi się
podobała, że cudowni bohaterowie, że ma przesłanie – to wszystko za mało. To
nie jest jakaś tam kolejna opowiastka, to intrygująca historia o ludziach,
którzy mocno przyzwyczaili się do utartych kolein swojego życia. U każdego
jednak pojawiał się jakiś impuls, który powodował zmianę tego obrazka. Filip
potrzebował mocnego wstrząsu, żeby obudzić się ze snu, w którym tkwił. Gdyby
ktoś kilka dni wcześniej powiedział mu, że trafi na jakiś bieszczadzki koniec
świata i tak przywiąże się do tych postrzelonych kobiet, na pewno by nie
uwierzył. Ale widać życie niczym w letargu też kiedyś się kończy, przynosząc
wreszcie prawdziwe uczucia. Bo nagle doświadczasz mocnych emocji, zanurzasz się
w nie, a nie tylko biernie przyglądasz, jak kolejne dni odchodzą w niebyt. Bo
tak naprawdę nie wiesz, ile jeszcze tych dni ci zostało, więc czy nie lepiej
czasem zatrzymać się, popatrzeć w niebo i odetchnąć pełną piersią, niż znów
dopasowywać dodatki do garnituru? Może lepiej znaleźć sens w najprostszych
rzeczach i relacjach z innymi, niż gonić za następną materialną ułudą?
Dawno już żadna książka nie dostarczyła mi tylu wzruszeń, co
„Magnolia”. To opowieść do śmiechu i do łez. I na koniec powiem jedno: jak to
dobrze, że Grażyna Jeromin-Gałuszka pisze! Że przelewa swoje myśli na papier i
że kreuje takie światy. Żal się z nimi rozstawać.
Książka bierze udział w wyzwaniach „Czytamy powieści
obyczajowe” oraz „Polacy nie gęsi”.
Książkę czytałam i podpisuję się pod twoją recenzją w zupełności :)
OdpowiedzUsuńTo idę szukać Twojej recenzji:)
UsuńCzytałam. Wspaniała książka.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że uważasz autorkę za swoją ulubioną, ma świetne pióro:)
UsuńWzruszające książki zawsze znajdą miejsce na moich półkach.
OdpowiedzUsuńTa na pewno na to zasługuje:)
UsuńHm, to ona taka dobra jest? Mam w prawdzie jej ebooka, ale jakoś mi nie po drodze z nią. No ale na Tobie wywarła tak duże wrażenie to i ja chyba muszę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńWedług mnie jest rewelacyjna, więc zaryzykuję stwierdzenie, że przypadnie Ci do gustu, zwłaszcza kobiece bohaterki:)
UsuńUwielbiam takie wzruszające historie, które wychodzą spod pióra polskich autorek. Z wielką chęcią przeczytam "Magnolię", chociaż z prozą Grażyny Jeromin - Gałuszki jeszcze nie miałam do czynienia.
OdpowiedzUsuń"Magnolia" będzie więc idealna na pierwsze spotkanie:)
UsuńI gdzie ja teraz na szybko tą książkę znajdę? Mogłabym się zabrać za czytanie od razu, ale będzie musiała poczekać. Aż znajdę - i książkę i czas :)
OdpowiedzUsuńWydana w zeszłym roku, więc może będzie w bibliotece jakiejś? Czasu wiele by Ci nie zabrała, bo wciąga;)
UsuńJa również bardzo miło wspominam tę książkę. Życiowa, czasami smutna, czasami zabawna. Bardzo fajni bohaterowie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że słowem "życiowa" bardzo dobrze ją podsumowałaś:)
UsuńTo coś dla mnie, szczególnie teraz. Bardzo chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba:)
Usuń"Magnolia" to taka książką, którą pokocham już po pierwszych słowach... Brzmi pięknie...
OdpowiedzUsuńMogę się założyć, że tak właśnie będzie:)
Usuńpierwszy raz słyszę o tej książce, ale teraz będzie mi trudno przejść obok niej obojętnie :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę warta zainteresowania, zresztą pozostałe książki autorki również coś w sobie mają:)
UsuńNo i znowu mnie zachęciłaś ;)
OdpowiedzUsuńI znowu się cieszę:)
Usuń