wtorek, 22 grudnia 2015

Małgorzata Rogala "Zapłata"



Małgorzata Rogala „Zapłata”, W.A.B. 2015, ISBN 978-83-280-2068-9, stron 288

W dzieciństwie Agatę Górską i Justynę Lipiec połączyła wspólnota wyjątkowo przykrych przeżyć. Teraz obie kobiety są dorosłe i choć nie spotykają się zbyt często, to nadal są sobie bliskie. U Agaty na pierwszy miejscu jest praca – spełniła daną sobie lata temu obietnicę i została policjantką. Justyna założyła własny interes, co daje jej swobodę działania; cieszy się też, że nie musi się rozstawać z ukochanym psem Vincentem.

Prawnik Mariusz Leśniak, bawiący się ze znajomymi w klubie co piątek, zostaje któregoś wieczoru zamordowany. Zwłoki znaleziono w toalecie, a narzędzie zbrodni okazuje się bardzo rzadko spotykane. Sprawę prowadzi Agata i jej partner Sławek Tomczyk. Okoliczności zabójstwa wskazują na to, że może mieć ono związek z dochodzeniem sprzed kilku lat. Tyle że dla Agaty nie było to tylko kolejne dochodzenie, ale i osobista tragedia Justyny. Gdy przyjaciółka staje się główna podejrzaną w aktualnej sprawie, Górska odruchowo stara się odwieść Tomczyka od Justyny. Czy możliwe jednak, żeby Lipiec coś ukrywała?

Małgorzata Rogala na ma swoim koncie powieść obyczajową, którą można chyba śmiało nazwać romansem – „To, co najważniejsze” – oraz kryminał „Kiedyś cię odnajdę”. Dwie książki różne gatunkowo i moja ich ocena także znacząco się różniła. Romans mnie nie przekonał, ale za to kryminał już jak najbardziej, pozwoliłam sobie nawet na stwierdzenie, że to właśnie w takim kierunku, moim zdaniem, powinna podążać autorka. Nie będę więc zaprzeczać, że gdy zobaczyłam najpierw zapowiedź „Zapłaty”, wielce się ucieszyłam – chciałam kryminału z bardziej rozbudowanym tłem obyczajowym czy szerzej społecznym, i takąż fabułę zwiastował opis. Po jej poznaniu mogę ochoczo potwierdzić, że miałam rację i dobrze typowałam pisarkę do określonego gatunku. W „Zapłacie” Rogala spisała się równie dobrze, co w „Kiedyś cię odnajdę”.

Powieść zaczyna się mocnym akcentem. Myślę, że w tym wątku autorka ujęła każdy niuans problemów tego typu, dzięki czemu opisana historia sprawia wrażenie bardzo realistycznej – niestety. Sądziłam, że Rogala rozwinie go trochę bardziej, że pociągnie go już w czasy dorosłości swoich bohaterek – chyba po prostu liczyłam na karę, była wina, powinno być więc jakieś zadośćuczynienie - ale ostatecznie ten brak nie wydał mi się aż tak bardzo istotny. Zresztą w pewien sposób udało się Rogali pokazać, że na tę dorosłość wpływ jednak był, bo to przez takie, a nie inne doświadczenia Agata wybrała drogę życiową. Zresztą obawy dotyczące życia prywatnego także wynikały z przeżyć w dzieciństwie, a rozwijające się jakby na drugim planie relacje z mężczyznami uświadamiały, jak trudno czasem zapomnieć o doznanej traumie. 

Rogala przykuwa uwagę morderstwem zamożnego prawnika i jego marnym końcem. Szybko też wymusza niejako na czytelniku opowiedzenie się po którejś ze stron, bo tak prawdę mówiąc, Leśniak nie wydaje się być istotą wartą żalu po nim. Śledztwo toczy się swoim trybem, ale nie bez znaczenia pozostają rozterki Agaty – z jednej strony Justyna, która tak bardzo jej kiedyś pomogła, której los nigdy nie oszczędzał, a z drugiej jej obowiązki w pracy, którą kocha i która jest dla niej jak tlen, niezbędna do życia; swojego partnera także nie chciałaby zawieść. W grę wchodzi również to wszystko, co określa się mianem systemu. Najłatwiej, przy różnych okazjach, rzucić banał, że zawiódł system, tyle że system tworzą ludzie. Rogala rozłożyła ten „system” na czynniki pierwsze, jeszcze raz uświadamiając, że niestety są w nim równi i równiejsi; choć niby mówi się szumnie, że wszyscy są wobec prawa równi, to niektórym mimo to wydaje się, że mogą absolutnie wszystko.
Wytypowanie mordercy w „Zapłacie” nie okazało się być specjalnie trudne i miałam swój typ mniej więcej od połowy książki. Nie zmienia to jednak faktu, że autorka sprytnie zwodziła na manowce i zasiewała co i rusz nowe ziarna niepokoju. Udało jej się jeszcze jedno: był taki moment, że już nie dałam się odwieść od mojej koncepcji osoby sprawcy, ale równocześnie, widząc, że wszystko zmierza w kierunku konfrontacji, zaczęłam odczuwać takie napięcie, że serce waliło mi szybciej przez ostatnie dwadzieścia stron. Brawa za klimat i lekko mroczną atmosferę.

Nie powiedziałabym może, że „Zapłata” jest arcydziełem gatunku, ale kryminałem na przyzwoitym, solidnym poziomie na pewno tak. Zapewniła mi wszystkie te wrażenie, jakich oczekuję po dobrym przedstawicielu tej dziedziny literatury. Dlatego też czasu spędzonego na lekturze powieści Małgorzaty Rogali nie uważam za stracony.

Wyzwanie: „Grunt to okładka”.

6 komentarzy:

  1. Książka już za mną i wspominam ją naprawdę dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To muszę poszukać Twojej opinii, jakoś mi umknęła.

      Usuń
  2. Ostatnio czytam sporo polskich kryminałów, chociaż akurat tej autorki nie miałam okazji poznać. Myślę jednak, że spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że powinny przypaść Ci do gustu:)

      Usuń
  3. Jestem ciekawa, po jakiej stronie ja bym się opowiedziała. Zainteresowałaś mnie tym kryminałem.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.