Ellis Avery „Ostatni akt. Tamara Łempicka i piękna Rafaela”,
Bukowy Las 2012, ISBN 978-83-62486-46-0, stron 368
Szesnastoletnia Rafaela Fano splotem najróżniejszych
okoliczności trafia do Paryża. Gdy będąc w rozpaczliwym położeniu spotyka
piękną kobietę w równie imponującym automobilu, bez większego zastanowienia
zgadza się jej pozować. Bo tajemniczą damą okazuje się malarka Tamara Łempicka,
a Rafaeli łatwiej pójść z kobietą, niż oddać swoje ciało mężczyźnie. Kobiety
szybko nawiązują romans, łączy je pełen namiętności związek fizyczny. Z czasem
Rafaela zaczyna snuć dalekosiężne plany – chciałaby zostać z Tamarą już zawsze.
Mistrzyni pędzla tworzy tymczasem obrazy, na których uwiecznia swoją piękną
kochankę. Szczególnie dwa z nich, ukazujące Rafaelę z szalami w innych
kolorach, będą wzbudzały wielkie zainteresowanie. Czas mija, Tamara znajduje
pomysły na kolejne artystyczne pokazy, czy jednak z Rafaelą na pewno chcą tego
samego od życia?
Avery udało się zachować harmonię między emocjami, których
dotyczy sedno fabuły, a tłem, na jakim rozgrywają się wydarzenia. Pamiętajmy,
że czytamy o latach przed światowym kryzysem 1929 roku i późniejszym wybuchem
drugiej wojny światowej. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ówcześni ludzie,
szczególnie ci z warstw uprzywilejowanych, które nie musiały martwić się o
codzienny byt, żyli tak, jakby jutra miało nie być. Życie towarzyskie kwitło
bujnie, często wspomagane przez używki, po które sięgano ochoczo, by zapewnić
sobie podkręcone doznania. Taki sposób egzystencji nie był też obcy Tamarze
Łempickiej, która w pierwszej części przedstawiana jest oczami Rafaeli Fano. I
trzeba przyznać, że obraz, jaki rysuje się przed nami, nie jest zbyt pochlebny.
Malarka na pierwszym miejscu stawia swoją sztukę – choć chcąc być szczerym i
precyzyjnym należy dodać, że nigdy nie twierdziła inaczej, a swojej kochance
niczego nie obiecywała; to raczej ona pozwalała sobie na wysnuwanie wniosków
nieprzefiltrowanych przez zdrowy rozsądek. Łempicka w tym fabularnym ujęciu
wychodzi na kobietę, dla której pieniądze liczyły się o wiele bardziej, niż
uczucia – ale znów, znając jej przeżycia, to, że z Rosji zmuszona była uciekać
oraz to, co stało się później z jej mężem, nie da się jej nie rozumieć.
Jednocześnie wydarzenia, które kończy opowieść snutą przez Rafaelę, nie umiem
ocenić inaczej niż w kategoriach okrucieństwa. Wszystko to sprawia, że artystka
jawi się jako osoba niejednoznaczna, której postępowanie podlega ocenie
indywidualnej. Dopiero w drugiej części autorka oddaje malarce głos, gdy ta
jest już u kresu życia i wraca pamięcią do lat młodości.
Ellis Avery przytacza liczącą kilkanaście pozycji
bibliografię, ale „Ostatni akt” pozostaje powieścią, wytworem pisarskiej
wyobraźni autorki. Teraz bardzo chciałabym przeczytać publikację popularno-naukową,
rzetelną biografię Tamary Łempickiej, by jeszcze lepiej poznać słynną malarkę i
dowiedzieć się, jak to naprawdę było z jej najbardziej znaną muzą. A „Ostatni
akt” oczywiście polecam, szczególnie miłośnikom opowieści inspirowanych realnymi
bohaterami i ich życiem. Ale coś dla siebie znajdą tutaj również ci, którzy
cenią motyw sztuki, geniuszu artysty i tego, jak funkcjonuje on na co dzień,
oraz miłości i pożądania, które nie ma szans na spełnienie.
Ja wiesz, wolę powieści osadzone we współczesnych realiach, ale moja ciocia jest zwolenniczką minionych epok, zatem jej polecę powyższą książkę. Myślę, że będzie zadowolona.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że tak, bo to naprawdę dobra powieść.
UsuńJak wiesz, lubię kobiece biografie, ale do poznania historii tej postaci jakoś specjalnie mnie nie ciągnie :/
OdpowiedzUsuńNo tak, pisałaś kiedyś, że nie przepadasz za dwudziestoleciem, a to akurat ta epoka.
UsuńJa biografiom z góry dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńOj to szkoda. Ja uwielbiam;)
UsuńPrzyznam, że o Tamarze Łempickiej nie wiem zbyt wiele, więc może byłaby to dla mnie ciekawa odskocznia.
OdpowiedzUsuńNiełatwy miała życiorys.
Usuń