poniedziałek, 21 grudnia 2015

Ellis Avery "Ostatni akt"



Ellis Avery „Ostatni akt. Tamara Łempicka i piękna Rafaela”, Bukowy Las 2012, ISBN 978-83-62486-46-0, stron 368

Szesnastoletnia Rafaela Fano splotem najróżniejszych okoliczności trafia do Paryża. Gdy będąc w rozpaczliwym położeniu spotyka piękną kobietę w równie imponującym automobilu, bez większego zastanowienia zgadza się jej pozować. Bo tajemniczą damą okazuje się malarka Tamara Łempicka, a Rafaeli łatwiej pójść z kobietą, niż oddać swoje ciało mężczyźnie. Kobiety szybko nawiązują romans, łączy je pełen namiętności związek fizyczny. Z czasem Rafaela zaczyna snuć dalekosiężne plany – chciałaby zostać z Tamarą już zawsze. Mistrzyni pędzla tworzy tymczasem obrazy, na których uwiecznia swoją piękną kochankę. Szczególnie dwa z nich, ukazujące Rafaelę z szalami w innych kolorach, będą wzbudzały wielkie zainteresowanie. Czas mija, Tamara znajduje pomysły na kolejne artystyczne pokazy, czy jednak z Rafaelą na pewno chcą tego samego od życia?

Początek akcji – 1927 rok. Miejsce akcji – Paryż. Czyli nie dość, że moja ulubiona epoka, to jeszcze wyjątkowe miasto, o którym bardzo lubię czytać, zwłaszcza o jego historycznej odsłonie. Do tego w podtytule nazwisko postaci autentycznej, malarki epoki art déco, Tamary Łempickiej – a wiadomo, że biografie i powieści nimi inspirowane to jeden z moich najukochańszych gatunków. Tak w skrócie mogłabym przedstawić powody, które mną kierowały, gdy któregoś dnia, w koszu z tanią książką w markecie znalazłam „Ostatni akt” i zdecydowałam, że już go nie odłożę i pójdzie ze mną do domu. Intuicja mnie nie zawiodła, bo amerykańska autorka, Ellis Avery, stworzyła powieść intrygującą, przyjazną w formie, której lektura podobała mi się o wiele bardziej, niż to nawet zakładałam na początku.

Avery udało się zachować harmonię między emocjami, których dotyczy sedno fabuły, a tłem, na jakim rozgrywają się wydarzenia. Pamiętajmy, że czytamy o latach przed światowym kryzysem 1929 roku i późniejszym wybuchem drugiej wojny światowej. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ówcześni ludzie, szczególnie ci z warstw uprzywilejowanych, które nie musiały martwić się o codzienny byt, żyli tak, jakby jutra miało nie być. Życie towarzyskie kwitło bujnie, często wspomagane przez używki, po które sięgano ochoczo, by zapewnić sobie podkręcone doznania. Taki sposób egzystencji nie był też obcy Tamarze Łempickiej, która w pierwszej części przedstawiana jest oczami Rafaeli Fano. I trzeba przyznać, że obraz, jaki rysuje się przed nami, nie jest zbyt pochlebny. Malarka na pierwszym miejscu stawia swoją sztukę – choć chcąc być szczerym i precyzyjnym należy dodać, że nigdy nie twierdziła inaczej, a swojej kochance niczego nie obiecywała; to raczej ona pozwalała sobie na wysnuwanie wniosków nieprzefiltrowanych przez zdrowy rozsądek. Łempicka w tym fabularnym ujęciu wychodzi na kobietę, dla której pieniądze liczyły się o wiele bardziej, niż uczucia – ale znów, znając jej przeżycia, to, że z Rosji zmuszona była uciekać oraz to, co stało się później z jej mężem, nie da się jej nie rozumieć. Jednocześnie wydarzenia, które kończy opowieść snutą przez Rafaelę, nie umiem ocenić inaczej niż w kategoriach okrucieństwa. Wszystko to sprawia, że artystka jawi się jako osoba niejednoznaczna, której postępowanie podlega ocenie indywidualnej. Dopiero w drugiej części autorka oddaje malarce głos, gdy ta jest już u kresu życia i wraca pamięcią do lat młodości.

Ellis Avery przytacza liczącą kilkanaście pozycji bibliografię, ale „Ostatni akt” pozostaje powieścią, wytworem pisarskiej wyobraźni autorki. Teraz bardzo chciałabym przeczytać publikację popularno-naukową, rzetelną biografię Tamary Łempickiej, by jeszcze lepiej poznać słynną malarkę i dowiedzieć się, jak to naprawdę było z jej najbardziej znaną muzą. A „Ostatni akt” oczywiście polecam, szczególnie miłośnikom opowieści inspirowanych realnymi bohaterami i ich życiem. Ale coś dla siebie znajdą tutaj również ci, którzy cenią motyw sztuki, geniuszu artysty i tego, jak funkcjonuje on na co dzień, oraz miłości i pożądania, które nie ma szans na spełnienie.     

8 komentarzy:

  1. Ja wiesz, wolę powieści osadzone we współczesnych realiach, ale moja ciocia jest zwolenniczką minionych epok, zatem jej polecę powyższą książkę. Myślę, że będzie zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że tak, bo to naprawdę dobra powieść.

      Usuń
  2. Jak wiesz, lubię kobiece biografie, ale do poznania historii tej postaci jakoś specjalnie mnie nie ciągnie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, pisałaś kiedyś, że nie przepadasz za dwudziestoleciem, a to akurat ta epoka.

      Usuń
  3. Ja biografiom z góry dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że o Tamarze Łempickiej nie wiem zbyt wiele, więc może byłaby to dla mnie ciekawa odskocznia.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.