środa, 8 lipca 2015

Tilar J. Mazzeo "Hotel Ritz"



Tilar J. Mazzeo “Hotel Ritz. Życie, śmierć i zdrada w Paryżu”, Znak 2015, ISBN 978-83-240-3493-2, stron 352. Premiera 13.07.2015.

Chyba żadne inne europejskie miasto, poza Paryżem, nie może się poszczycić narosłą przez wieki legendą oraz tak gigantycznym oddziaływaniem na masową wyobraźnię. Sama uległam jego magii, kiedy miałam okazję pobyć w nim parę dni kilkanaście lat temu, a teraz tamtego doświadczenia, jedynego w swoim rodzaju, choćby jego cieni, szukam w podróżach literackich. Niedawno na taką wycieczkę w schyłek XIX i XX wieku zabrały mnie Małgorzata Gutowska-Adamczyk i Marta Orzeszyna; teraz częściowo w te same, ale i późniejsze czasy, przeniosła mnie Tilar J. Mazzeo, wykładowca literatury i autorka książek związanych z historią Francji. Razem z nią mogłam zagościć w ekskluzywnym hotelu Ritz. Większości z nas kojarzy się on pewnie z miejscem, spod którego rozpoczęła się tragiczna w skutkach ucieczka księżnej Diany przed natrętnymi paparazzi. Dzięki Mazzeo poznajemy szereg innych opowieści związanych z hotelem przy placu Vendôme.  

Hotel Ritz rozpoczął swoją działalność w czerwcu 1898 roku i jego otwarcie uznano za największe wydarzenie towarzyskie tamtego miesiąca. Wcześniej, „przez stulecia budynek przy placu Vendôme 15 stanowił prywatną rezydencję książąt” (str. 50). Teraz otwierał „swoje podwoje przed gośćmi, wśród których znajdowali się członkowie rozmaitych warstw rodzącej się elity, odrzucającej rządy starej arystokracji” (tamże), stając się od razu częścią nowego świata. Miał być nowoczesny i przyczyniać się do splendoru Paryża. Od początku swego istnienia „hotel Ritz stanowił dom i miejsce spotkań tego nowoczesnego plemienia: artystów i intelektualistów, wschodzących gwiazd filmu i aktorek teatralnych, reżyserów filmowych i awangardowych projektantów, fotografów, rzeźbiarzy oraz ekstrawaganckich i ekscentrycznych pisarzy nadchodzącego wieku” (str. 51). Wśród stałych bywalców nie brakowało również zagubionych w nowych realiach „wyrzutków ze starych arystokratycznych kręgów” (tamże), książąt, hrabin, księżnych, a nawet króla, który z miłości do kobiety odrzucił koronę.

Autorka najwięcej miejsca poświęciła czasom wojny i niemieckiej okupacji Francji. Właściciele hotelu zdecydowali, że będzie on działał, tak jak dotychczas, oczywiście o tyle, o ile było to możliwe, skoro swoją siedzibą uczynił Ritza marszałek Rzeszy i dowódca Luftwaffe, Herman Göring. To na tę epokę przypadł czas nawiązywania niebezpiecznych relacji – każdy, kto bywał w hotelu, musiał mieć kontakt z mieszkającymi tam hitlerowcami, a to, już po wojnie, w czasie rozliczeń, rodziło podejrzenia o kolaborację z wrogiem. Do tych, którzy z takich oskarżeń wyszli obronną ręka, należała Coco Chanel, słynna projektantka mody, która na swoich perfumach Chanel nr 5, zbiła majątek. Jej kochankiem był Niemiec, wcześniej dyplomata, o którym mówiła, że szpiegował dla Brytyjczyków. Być może uratowała ją dyskrecja, bo ze swoim związkiem się nie obnosiła, w przeciwieństwie do starań podejmowanych w celu pozbycia się żydowskich współwłaścicieli jej firmy. W każdym razie jej postawa i ocena do dziś budzi spory wśród historyków.

Hotel Ritz to także inne wielkie nazwiska. Marlene Dietrich, Ingrid Bergman, fotoreporter Robert Capa, Irwin Shaw, Marcel Proust, i może przede wszystkim związany z tym przybytkiem Ernest Hemingway. Czytałam niedawno powieść, której był bohaterem („Podróż po miłość. Lilianna” Doroty Ponińskiej), teraz cegiełkę do mojego o nim przekonania dołożyła Mazzeo. Cóż, może miejsce wśród najwybitniejszych pisarzy wszech czasów należy mu się zasłużenie, ale jako człowiekowi można zarzucić mu wiele. 

Zmierzam ku końcowi. „Hotel Ritz” jest opowieścią wysoce intrygującą i ciekawą, bo zaznajamia z kulisami nie tylko wielkiej polityki, ale i przedstawia „obrazy ze świata przepychu, sławy i mody, nielegalnych interesów, niebezpiecznych związków i szpiegowskich intryg” (okładka). Mam tylko jedno małe zastrzeżenie: jakoś mało tego hotelu w tym „Hotelu...”. Na podstawie rozważań autorki łatwo można wysnuć wniosek, że odegrał on znaczącą rolę w dziejach nie tylko Francji, ale i całej powojennej Europy, ale w części opowieści przez nią snutych jest on jedynie dalekim tłem, a nie bohaterem pierwszoplanowym. Liczyłam na to, że więcej będzie o nim samym; wiem wprawdzie, że ludzie w nim goszczący to przecież jego historia, ale czegoś mi w tym względzie zabrakło, nawet jeśli sama nie do końca potrafię sprecyzować, czego dokładnie. Co oczywiście nie zmienia faktu, że „Hotel Ritz” czytało mi się bardzo dobrze.  

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak.

http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,6318,Hotel-Ritz

Wyzwanie: „Czytamy książki historyczne”. 

14 komentarzy:

  1. Szkoda, że mało hotelu w tym ''Hotelu...''. Niemniej jednak myślę, że potencjalni czytelnicy nie będą zbytnio zawiedzeni, skoro Ty ogólnie obierasz tę książkę całkiem pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogólnym rozrachunku na szczęście pozytywny odbiór przeważa:)

      Usuń
  2. Nawet jeśli oczekiwania nie do końca zostały spełnione, ja czuję się zaintrygowana. "Hotel..." idealnie wpisuje się w tematykę i okres historyczny, który mnie interesuje, a jeśli czyta się świetnie, to nie pozostaje mi nic innego, jak tylko szybko po niego sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także lubię czytać o tych czasach, stąd też taka, a nie inna ocena, nawet jeśli pojawiło się drobne ale;)

      Usuń
  3. Widziałam zapowiedzi tej książki, ale od początku nie byłam zbytnio zaciekawiona :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielka polityka bardzo źle mi się kojarzy, ale książka mnie zaintrygowała. Być może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w sumie też i raczej jej unikam, ale tu na szczęście przyjęła przystępną formę.

      Usuń
  5. Bardzo byłam zainteresowana tą książką i w sumie dalej jestem, tylko nie wiem kiedy ja znajdę na nią czas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym przeczytać, nie przeczę, bo książka mnie zainteresowała. Gdy ją tylko dorwę - pd razu się biorę za lekturę, tylko to pewnie będzie w dużo późniejszym terminie :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jako, że uczę się w technikum hotelarskim, tej ksiązki z pewnością nie pominę. :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.