Dorota Ponińska „Podróż po miłość. Lilianna”, Nasza
Księgarnia 2015, ISBN 978-83-10-12533-0, stron 416
Marta od lat, wytrwale podąża obraną ścieżką kariery. Marzy
jej się stanowisko dyrektora PR na Europę w jej firmie i los wydaje się jej
sprzyjać. Ciężka praca przynosi efekty, sukces jest na wyciągnięcie ręki.
Praca, którą kocha, jest całym życiem Marty. Uważa, że dom i rodzina to nie dla
niej. Dobrze zapamiętała rady swojej babci, by unikać zaangażowania, nie dać
się omotać żadnemu mężczyźnie. Związki? Jedynie przelotne, bez zobowiązań.
Liczy się tylko kariera.
Gdy kobieta zostaje zmuszona do wykorzystania zaległego
urlopu, przypomina sobie o pamiętniku babki Lilianny, który ta pozostawiła
wnuczce. Marta przenosi się na przedwojenną Wileńszczyznę, a później wyrusza
śladami antenatki na Florydę. Okazuje się, że tak naprawdę wcale nie znała
swojej babci; wiele też jeszcze prawd musi odkryć o samej sobie...
W tej części cyklu Ponińska ponownie zestawiła czas miniony
ze współczesnością. Lilianna, wychowywana przez kochających rodziców, marzy o
wielkiej miłości. Chce się oddać byciu wspaniałą żoną i troskliwą matką.
Przeżywa jednak kilka nieszczęść, które pogrążą ją w melancholii i smutku, by
potem odwdzięczyć się doświadczeniem miłości, jaka może się zdarzyć chyba tylko
raz – namiętnej, wszechogarniającej, dla której jest się gotowym poświęcić
wszystko. Jednak nie będzie ona dana Lilce na długo, kobieta będzie musiała
zdecydować, co jest dla niej najważniejsze. Marcie miłosne dylematy są raczej
obce. Szary garnitur jest jej zbroją, a tarczą umiejętności i talenty, dzięki
którym pnie się coraz wyżej w firmowej hierarchii. Dopiero z czasem Marta dowie
się, z czego wynikało podejście babci Lilianny do mężczyzn, które jej wnuczka
przyjęła za swoje. Dopiero wtedy Marta zacznie się zastanawiać, czy to, o co
walczy, faktycznie przyniesie jej szczęście i spełnienie.
Jak w pozostałych dwóch tomach, tak i w tym autorka
przedstawia rzeczywistego bohatera płci męskiej. Tym razem poznajemy Ernesta
Hemingwaya, który na Key West będzie sąsiadem Lilki. Cóż, nie mogę powiedzieć,
żeby jego postawa życiowa przypadła mi do gustu. Ale znakomicie udało się
Ponińskiej odmalować typ męskości, jaki reprezentował amerykański pisarz, dość
daleki od tego, który ja sama uważam za pociągający. Wspomina o tym pisarka w
posłowiu, że temat wojowniczej męskości dość mocno ją zaprząta, więc swoje
rozterki przelała na karty powieści, nie tylko jeśli chodzi o przypadek
Hemingwaya, ale i o późniejsze rozważania Lilki nad rolą mężczyzny w życiu
rodziny i szerzej – całego społeczeństwa. Nie można także zapominać o Paulu i
jego podejściu do świata, w którym obecnie żyjemy.
Na zakończenie napiszę, że „Lilianna” jako zwieńczenie
„Podróży po miłość” wywarła na mnie największe wrażenie i najbardziej skłoniła
do licznych refleksji. Podkreślić także muszę, że Dorota Ponińska pisze
pięknie, z dbałością o każde słowo, co przekłada się na zadowolenie czytelnika
i uczucie obcowania z prozą wyjątkową. Trylogią autorka udowodniła, że choć na
pewno wymagała ona ogromu pracy, to jednak stworzenie wielowątkowej sagi
rodzinnej nie jest dla niej niczym trudnym, a materia zarówno historyczna, jak
i fabularna, nabierają cech prawdziwego życia. To chyba najlepiej świadczy o
kunszcie prozy Doroty Ponińskiej.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Nasza
Księgarnia.
Wyzwanie: „Polacy nie gęsi”.
Nie znam tej trylogii i na chwilę obecną raczej nieprędko po nią sięgnę, gdyż obecnie mam już inne plany czytelnicze. Ale kto wie, może kiedyś?
OdpowiedzUsuńMyślę, że najbardziej spodobałby Ci się właśnie trzeci tom, ale kto wie, może pełen aromatów i kolorów świat Orientu z pierwszego tomu także by Cię uwiódł? :)
UsuńJa też nie znam tej trylogii, nie mówiąc już o samej autorce Dorocie Ponińskiej :/ Przynajmniej Twoja recenzja trochę mi przybliżyła ten temat.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie częściej:
http://zaciszeagnieszki.blogspot.com/
Bo to może autorka, o której nie jest zbyt głośno - choć zdecydowanie powinno być:)
UsuńZgadzam się, świetna książka, najlepsza ze wszystkich:)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie nasza zbieżność poglądów:)
UsuńSłyszałam o tej serii, może uda mi się ją kiedyś poznać.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:)
UsuńJestem już po lekturze dwóch poprzednich części, czyli "Emilia" i "Maria". Napiszę recenzję i na pewno muszę dostać w swoje rączki ostatni tom :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wspomnisz, która część podobała Ci się najbardziej, strasznie mnie to ciekawi;)
Usuńczytałam i podobała mi się :) zapraszam do mnie na książkowe rozdanie! :)
OdpowiedzUsuńZajrzę w wolnej chwili;)
UsuńOch, ach to coś dla mnie, zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania:)
UsuńNie znam tej książki, ani jej poprzednich części - i raczej ich nie poznam :)
OdpowiedzUsuńhttp://chcecosznaczyc.blogspot.com/
Szkoda.
Usuń