poniedziałek, 9 czerwca 2014

Katarzyna Michalak "Zacisze Gosi"


Katarzyna Michalak „Zacisze Gosi”, Znak 2014, ISBN 978-83-240-2509-1, stron 304

Kamila ma za sobą decydującą rozmowę, która zmieniła całe jej życie, postrzeganie własnej przeszłości i plany na przyszłość. Poznała historię Jakuba oraz Gosi, swojej sąsiadki, którą los tak bardzo skrzywdził. W domu, który dla Gosi jest azylem i schronieniem przed ludźmi, niespodziewanie zjawia się jej były mąż. Czy mężczyzna zrozumiał swoje błędy i chce się zrehabilitować, naprawić to, co było złe? Związek Kamili z ukochanym Łukaszem czekają trudne przejścia; dziewczyna będzie musiała być silna za siebie samą i za niego. W ostatnim z trzech domów przy ulicy Leśnych Dzwonków pojawi się nowa lokatorka, Julia, która powoli zaprzyjaźni się z Kamilą i Gosią – razem stworzą trójcę bliskich sobie kobiet, w którym to gronie można liczyć na wsparcie i ciepło. 

Tak w skrócie można zarysować fabułę „Zacisza Gosi”, drugiej części serii kwiatowej pióra Katarzyny Michalak. Trzeba przyznać, że ma ona talent do rozwijania swoich fabuł w dość zaskakujący sposób, co skutkuje tym, że bardzo trudno jest je przedstawiać – zbyt łatwo i szybko można zdradzić najważniejsze rzeczy i odebrać innym przyjemność poznawania kolejnych wydarzeń. Na rozwiązanie, jakie zastosowała, nigdy bym nie wpadła i nie dowierzałam własnym oczom, gdy przeczytałam to jedno kluczowe zdanie. Ale gdy już uwierzyłam, przestało mi się ono podobać. Nie przekonał mnie ten zabieg, niestety, czego konsekwencją stał się opór wobec dalszego rozwoju sytuacji oraz zmiana w zachowaniu i charakterze Kamili – zbyt raptowna i dla mnie mało prawdopodobna.

Piszę te słowa zaraz po przewróceniu ostatniej karty powieści i muszę stwierdzić, że jestem na autorkę tak wściekła, że chyba mnie rozerwie. Całkowicie wyprowadziła mnie z równowagi zakończeniem i nie przyjmuję go do wiadomości. Ja wiem, że Michalak to potrafi i jest to całkowicie w jej stylu, ale dla mnie tym razem zwyczajnie przesadziła. Preludium był już „Ogród Kamili”, natomiast w „Zaciszu...” pozwoliła swojej wyobraźni szaleć i naprawdę bałam się przewracać kolejne kartki, drżąc, co i komu stanie się tym razem. Wiem, że w rzeczywistości los bywa okrutny i może rzeczywiście zwalić na głowę jednej osobie tony nieszczęść, ale ich nadmiar w tej książce mnie przytłoczył. Najchętniej wykrzyczałabym głośno to, co mnie zdenerwowało, wzbudziło wątpliwości i szereg pytań, a nie mogę, dlatego też wiem, że ta opinia nie jest taka, jaka życzyłabym sobie, żeby była. Początek i epilog powieści stanowią dla mnie swojego rodzaju klamrę, spinając dwa elementy, które tak bardzo mnie rozczarowały. Chciałabym już chyba przeczytać książkę Pani Kasi, w której trauma nie będzie gonić traumy.

Przykro mi, bo „Zacisze...” jest pierwszą książką Katarzyny Michalak, którą czuję się trochę zdruzgotana. I naprawdę nie piszę tego ze złośliwości, autentycznie jest mi żal i chciałabym, żeby było inaczej. I nie chodzi o to, jak jest ona napisana – bo tutaj nie mogę mieć zastrzeżeń, to nadal jest styl, do jakiego autorka przyzwyczaiła swoich czytelników; dzięki niemu czyta się ją błyskawicznie – ale o to, co zostało napisane. Oczywiście będę chciała przeczytać „Przystań Julii”, bo jestem ciekawa, co czeka te trzy kobiety i Łukasza oraz innych bohaterów, ale jakiś dystans już we mnie pozostanie i podejdę do niej na pewno na chłodno. Zdecydowanie „Ogród Kamili” bardziej przypadł mi do gustu, a spotkania z „Zaciszem Gosi” – także dlatego, że mało Gosi w Gosi – nie zaliczę do udanych, co mnie smuci. Może za jakiś czas spojrzę na to inaczej, ale na chwilę obecną czuję to, co czuję i nie jestem w stanie tego zmienić. I tak jak już wspomniałam, pragnęłabym, aby Katarzyna Michalak – może już w trzecim tomie serii – zaczęła kłaść nacisk na spokojne, codzienne życie swoich postaci, ich wychodzenie na prostą, a nie na kolejne sposoby komplikowania im życia.       

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Panu Tomaszowi z Wydawnictwa Znak Literanova.

http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,4602,Zacisze-Gosi

Wyzwania: „Czytamy powieści obyczajowe”, „Polacy nie gęsi”. 

40 komentarzy:

  1. Przy najbliższej wizycie w księgarni chyba kupię w końcu jakąś książkę Michalak, ale raczej zacznę od innej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie również zdecydowanie „Ogród Kamili” bardziej przypadł mi do gustu, bowiem w powyższej książce było za dużo naraz różnych nieszczęść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, po takim nadmiarze ciężko potem uwierzyć, że jeszcze kiedyś może być lepiej, i dla bohaterów, i w życiu.

      Usuń
  3. Że kamila mnie się nie spodobała to już od dawna wiesz,o tym jak mało Gosi w Gosi też pisałam:) podoba mi się Twoja recenzja pełna emocji! :)) ja po tym jak kamila mnie rozczarowała stwierdziłam,że podejdę do drugiej części zupełnie obojętnie i może dlatego nie czułam się tak zła po przeczytaniu. spodziewalam się po prostu wszystkiego ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I może to był klucz do tej książki, "Ogród..." czytałam sporo po premierze, wiedziałam, czego się spodziewać. Recenzje "Zacisza..." omijałam, no i widzisz, co mi z tego przyszło. Do "Przystani Julii" już na pewno podejdę w ten sposób, dystans, spokój i emocjonalny chłód;)

      Usuń
  4. Mam w swojej biblioteczce "Ogród Kamili", ale jeszcze nawet nie ruszony. Skusiłam się na piękne okładki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, jeśli chodzi o wydania, absolutnie nie ma się do czego przyczepić, Znak stanął na wysokości zadania:) Ale tak jak bardziej podobała mi się okładka "Ogrodu", tak samo jest i z treścią:)

      Usuń
  5. Czytałam ją przedpremierowo, teraz muszę w papierowej wersji powtórzyć. Podoba mi się ta seria, mocna jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mocna jest, tu się zgodzę, ale co za dużo, to niezdrowo...

      Usuń
  6. Choć nie czytałam "Zacisza" doskonale Cię rozumiem. Miałam takie odczucia przy czytaniu innych powieści Katarzyny Michalak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, przy innych mi to jakoś nie przeszkadzało, ale jednak w tej skumulowało się aż za dużo tragedii, przez co trudno zachować wiarę w lepsze jutro i nadzieję na przyszłość, co zazwyczaj wyciągałam z książek autorki.

      Usuń
  7. Czyli brak realizmu Cię rozczarował? Nie dziwię się, sama byłabym wściekła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo. Wiem, że u Michalak jest dużo z bajki, więc zazwyczaj mi to nie przeszkadzało, przyzwyczaiłam się, ale tym razem zrobił się melodramat.

      Usuń
  8. A nie mówiłam? ;) Takie rozwiązanie i tyle nieszczęścia w jednym tomie, to naprawdę za dużo. Sama miałam ochotę cisnąć tym pięknym wydaniem o ścianę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiłaś;) "Ogród..." dla mnie był w porządku, ale tym tomem jestem tylko zdołowana...

      Usuń
    2. Kurcze... Teraz nie wiem, czy powinnam w ogóle rozpoczynać tę serię, ponieważ być zdołowanym po książce... nie, tego zdecydowanie nie chcę. :)

      Usuń
    3. Całą serię będzie można ocenić po trzecim tomie, ale na chwilę obecną twierdzę, że lepiej poczytać któreś optymistyczniejsze powieści;)

      Usuń
    4. A ja uważam, że tyle nieszczęść i smutku w jednej książce ma swój ukryty cel - sprawić, byśmy zaczęli doceniać to, co mamy. Książka pokazuje przewrotność losu i to, że nie można przewidzieć wielu zdarzeń. Ja po jej przeczytaniu - owszem może i czułam lekkiego doła, ale z drugiej strony stwierdziłam, że moje życie jest piekne, zaczęłam się cieszyć chwilą i tym, co mam od losu. Tak wygląda moja interpretacja wielości nieszczęsnych zdarzeń w tej ksiazce.

      Usuń
  9. Trochę się boję sięgnąć po ten tytuł. Bo jeśli historii opowiedzianej w książce brak realizmu i autentyczności, to dla mnie dany tytuł jest już na straconej pozycji. "Ogród Kamili" dla mnie był już zbyt naiwny, a widzę, że w tym tomie, autorkę jeszcze bardziej poniosła wyobraźnia:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli tak oceniłaś "Ogród...", to nie wiem, czy warto, żebyś czytała "Zacisze...". Oczywiście musisz zdecydować sama, ale możliwe, że się rozczarujesz, tak jak ja.

      Usuń
  10. Ta pani zdominowała blogosferę i księgarnie. Ale taka wspaniała nie jest, wręcz przeciwnie, ja przynajmniej nie lubię jej książek... Może jednak dlatego, że ja ogólnie nie lubię Autorów, którzy piszą obyczajówki (oprócz kilku wyjątków)
    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy, co kto lubi, do tej pory pozytywnie odbierałam jej powieści, ale ja akurat bardzo lubię obyczajówki;)

      Usuń
  11. Cały czas czytam gdzieś o tych Zaciszach, o tragicznych wydarzeniach.. Chyba muszę się wziąć za siebie, skończyć powieść, którą teraz czytam i wziąć się za Michalak i co najważniejsze, samej ocenić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo naprawdę jest ich za dużo. Zawsze twierdzę, że należy wyrobić sobie zdanie samemu, ale do "Zacisza..." trudno mi przekonywać.

      Usuń
  12. Ojej aż tak tam smutno? Niedobrze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam już dwie książki tej autorki, z czego pierwsza średnio mi się podobała (,,Poczekajka"), ale kolejna część była wg mnie lepsza (,,Zachcianek") :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja serię poczekajkową lubię, bo potrafi mnie rozbawić:)

      Usuń
  14. A mi się wydaje, że już wszyscy tę Autorkę znają, czytają, komentują - wszyscy, tylko ja na szarym końcu zostałam.

    OdpowiedzUsuń
  15. "Zacisze Gosi" czeka już na swoją kolej na mej półce, więc z pewnością ją przeczytam. Jestem strasznie ciekawa, jak ja odbiorę tę historię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj, czytaj, chętnie poznam Twoje zdanie:)

      Usuń
  16. Ja jednak ją przeczytam :) Lubię styl autorki :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak widzę i Tobie dała popalić ta książka. Mnie przerosła ta historia, jej nieprawdopodobieństwo, wszelkie cuda niewidy i inne popierdółki wywołały u mnie ból głowy i totalne zniechęcenie, przez co na 200% kolejnej książki Michalak już nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano dała, nie zdzierżyłam tylu nieszczęść. Ja dam jej jeszcze szansę, bo jak się czyta jej książki od iluś tam lat, to trochę szkoda, ale tą mnie zawiodła, więc teraz już pewnie zawsze będę mieć obawy, co jeszcze wymyśli, skoro tyle już "cudów", jak to określiłaś, było;)

      Usuń
    2. Fakt, dość ciężko czyta się powieści, które emanują tak wieloma nieszczęściami i negatywnymi emocjami. W tym przypadku jednak mysle, że warto zagłębić się w proponowaną przez autorke fabułę, która zawiera wiele życiowych prawd. Pani Michalak potrafi pisać zarówno lekkie bajowe powieści jak i te trochę cięższe - myslę, że każdy może znaleźć coś dla siebie. Polecam może spróbować kolejnej części trylogii kwiatowej czyli Przystani Julii, która jest idealnym zwieńczeniem całej serii.



      Usuń
  18. Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do prozy Michalak i jeszcze nic nie przeczytała jej autorstwa, jednak wypożyczałam z biblioteki "Bezdomną", w końcu muszę sama się przekonać czemu o autorce jest tak głośno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj, "Bezdomna" też wzbudzała kontrowersje, więc od razu się przekonasz, do jakiej grupy Ty się zaliczysz: zwolenniczek autorki, czy jej przeciwniczek;)

      Usuń
  19. Ja jestem w trakcie czytania Ogrodu Kamili, ale już wiem że historia nie zostanie wyjaśniona dlatego z pewnością sięgnę też po Zacisze Gosi. W kolejce stoi też na półce Leśna Polana, o której czytałam bardzo dużo pochlebnych recenzji :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.