poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska "Nie oddam szczęścia walkowerem"



Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska „Nie oddam szczęścia walkowerem”, Czarna Owca 2016, ISBN 978-83-8015-248-9, stron 464. Premiera 13.04.2016.

Niespodziewane spotkanie w sklepie i Jagoda oraz Magda, zwana Maliną, odnawiają przyjaźń, która zagubiła się gdzieś w szarej rzeczywistości. Minęły cztery lata, odkąd ostatni raz się widziały, ale szybko wracają do dawnej zażyłości, pisząc do siebie długie maile. Zwierzają się w nich sobie z najintymniejszych spraw, zwłaszcza że u jednej i drugiej dużo się ostatnio dzieje. Magda pracuje w redakcji katolickiej, niedawno się rozwiodła, stając się samotną matką Irenki. Ale w jej życie wkracza przebojowy i pewny siebie Wiktor. Jaga z kolei ma syna i córkę oraz męża, z którym coraz mniej ją łączy. Zakochuje się w Jerzym, swoim byłym przełożonym. Obie kobiety jak tlenu potrzebują uczuć wyzwalanych w nich przez nowych mężczyzn, a jednocześnie pojawia się coraz więcej wątpliwości. Jaką cenę przyjdzie im zapłacić za te chwile tylko dla nich? A może już najwyższy czas zawalczyć o siebie i nie poddawać się na samym początku?

Powieść w formie korespondencji mailowej? Hm, czemu nie, pomyślałam, gdy pierwszy raz czytałam opis książki „Nie oddam szczęścia walkowerem”. Jednocześnie jednak miałam pewne obawy, czy taka narracja się sprawdzi, czy da możliwość pełnego i głębokiego spojrzenia na bohaterki? Obawy okazały się zupełnie bezzasadne. Agnieszka Jeż i Paulina Płatkowska, humanistki i specjalistki w branży wydawniczej, pokazały, że tajniki kobiecej duszy są im doskonale znane; mało tego, potrafią je przelać na papier, tworząc życiową, mądrą i zabawną powieść, w której odnajdzie się niejedna z nas: żon, matek, (kochanek?)...

Uwielbiam powieści obyczajowe z motywem przyjaźni, wpływają na mnie kojąco, nawet jeśli same przeżycia postaci już takie nie są. Bohaterki Jeż i Płatkowskiej stają na rozdrożu. Dla Maliny jest nim rozwód, tym bardziej bolesny, że naprawdę liczy się dla niej wiara. Związek z Wiktorem wywołuje w niej liczne rozterki, bo jakże to tak, gorliwa katoliczka i romans z żonatym? A jednak uczucia czasem są silniejsze, niż głos rozumu. Jaga ma odwrotny problem – to ona jest „tą złą”, tą zdradzającą, a jednak uczucia do męża nie potrafi już w sobie wskrzesić. Można odnieść wrażenie, że w pewnym momencie swojego życia Magda i Jagoda wsiadły na karuzelę emocji, miotając się od euforii do zgryzoty, od nadziei do lęku, od zwykłej radości chwilą po czarne myśli o przeszłości. Jeż i Płatkowska obficie czerpały z całej gamy uczuć, tworząc w ten sposób nie tylko barwną paletę kobiecości, ale życia w ogóle. Sądzę, że „Nie oddam szczęścia...” może być swego rodzaju zwierciadłem, w którym my, kobiety, możemy się przejrzeć i odnaleźć wspólne z bohaterkami doświadczenia. Rutyna w związku, zabijająca największe nawet uczucie; ekscytacja nowością; odkryta – nie tylko na nowo, ale i po raz pierwszy – namiętność; problemy, jak nie skrzywdzić dzieci, gdy już i tak wywraca się ich świat do góry nogami. Brzmi choć w części znajomo?

Z powieści obyczajowych najbardziej cenię te, które bliskie są rzeczywistości. Agnieszka Jeż i Paulina Płatkowska taką właśnie napisały: realistyczną, prawdziwą, autentyczną. Nakreśliły szczery portret trzydziestolatek, które nie poddają się biernie temu, co im życie zsyła, ale walczą o siebie i o swoje szczęście – szczęście na warunkach ciągle na nowo definiowanych. Malina i Jagoda są świetnym przykładem na to, że nie można się nigdy poddawać i tracić wiary; że choć czasem może być trudno, to warto dać losowi szansę, by pokazał, na jak wiele go stać. „Nie oddam szczęścia walkowerem” to manifest kobiecości; to świeża, ciepła i wzruszająca historia o nas samych, kobietach 30+, mająca nam przypominać, że zawsze jest druga i kolejna szansa na szczęście.    

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

http://www.czarnaowca.pl/


16 komentarzy:

  1. Ja też jestem już dawno po lekturze. Zgadzam się z każdym Twoim słowem w recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze mi się tę książkę czytało. Aż sama byłam zaskoczona, że tak się wciągnęłam. W końcu to nie kryminał. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja tym bardziej jestem zaskoczona:P Ale najważniejsze, że odczucia masz pozytywne:)

      Usuń
  3. Też mam swój egzemplarz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię powieści, w których królują listy bądź e-maile - czyta mi się je zdecydowanie szybciej. Z tego względu z przyjemnością skuszę się na tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje klimaty i jeszcze mój przedział wiekowy :)
    Ostatnio zauważyłam dużo tytułów ze "szczęściem". Czyżby nam go brakowało w życiu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nam się wydaje, że nam go brakuje, bo nie doceniamy tego, co mamy?

      Usuń
  6. Mnie też się podobała ta książka. Autorki miały fajny pomysł z tymi mailami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio w sieci głośno o tej książce, ale mnie jakoś ona nie przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy sprawdzałam zapowiedzi na stronie wydawnictwa, to ta książka jako pierwsza zwróciła moją uwagę :) Jestem ciekawa czy mi również przypadnie do gustu ta powieść :D

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.