Anna Moczulska „Bajki, które zdarzyły się naprawdę. Historie
słynnych kobiet”, Znak Literanova 2015, ISBN 978-83-240-2748-4, stron 240
Że historia może być pasjonująca, wcale nie trzeba mnie
przekonywać, bo to już odkryłam i wiem. Że na kartach jej dziejów łatwo znaleźć
biografie, które można przedstawić jako pociągającą powieść czy znakomity
scenariusz filmowy, tego również mam świadomość. Wreszcie jestem także
przekonana, że w każdym wieku żyły kobiety, które godne są zapamiętania,
których losy warto przybliżać szerokiemu gronu. Tak więc, obok ulubionych epok,
mam też ukochaną materię w całej światowej historii; jest nią właśnie kobieca
perspektywa, rola, jaką niewiasty odgrywały w świecie kultury czy polityki i
władzy. Każda publikacja zahaczająca o ten motyw budzi mój niekłamany
entuzjazm, i tak też było z książką Anny Moczulskiej, autorki bloga „Kobiety i
Historia”, którego wcześniej nie znałam, ale czym prędzej nadrobiłam to
niedopatrzenie. W tytule słowa kluczowe, czyli „historie” i „kobiety”, a jakby
tego było mało, to jeszcze „bajki” – takie zestawienie nie mogło ujść mojej
uwadze.
Dla porządku należy dodać, że Moczulska, dzieląc swoją
książkę na części, użyła jako „wytrychów” tych bajek, które każdemu z nas
kojarzą się chyba z tymi czytanymi w dzieciństwie. Wspomniana Elżbieta;
pierwsza caryca Wszechrusi Katarzyna I; sportretowana w filmie „Anna i król”
Anna Leonowens; oraz Zofia Chotek, żona arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, od
których morderstwa zaczęła się pierwsza wojna światowa – w ich losach
odnajdziemy archetyp Kopciuszka. Trzy córki królowej Bony i siostry Zygmunta
Augusta – Anna, Katarzyna i Zofia Jagiellonki – to Śpiące Królewny, które do
życia zbudziły się późno, ale „dały radę wszystkie trzy” (str. 59). Przywołana
Teresa Kunegunda; Jane Grey, Karolina Matylda Hanowerska (oglądałam niedawno
filmową wersję jej losów, „Kochanek królowej”, polecam); Eliza Radziwiłłówna
oraz Stefania Klotylda Koburg doświadczyły trudnych przeżyć księżniczki na
ziarnku grochu. „Piękna i Bestia” – pod złożoność tego scenariusza można
podciągnąć wyjątkowo niechlubny epizod w życiorysie króla Kazimierza Wielkiego
i tragiczny koniec Klary Zych; podróże Joanny Szalonej z trumną męża, Filipa
Pięknego; żywot Marii Tudor i jej relacje z ojcem, siostrą i mężem; Sydonię von
Borck i Ernesta Ludwika Pięknego oraz Joannę Grudzińską i Konstantego Romanowa,
zaliczanego do grona polakożerców. W roli Królewny Śnieżki obsadza Moczulska te
panie, którym „czegoś nie staje. Mają nie dość inteligencji, przebojowości,
odwagi, by wyrwać się z cienia dominujących matek czy teściowych, co przysparza
im cierpień, a czasem łamie życie” (str. 196) - w tym fragmencie obserwujemy
Halszkę z Ostroga i jej matkę Beatę Łaską; Elżbietę Bawarską, znaną powszechnie
jako Sissi i jej teściową Zofię Wittelsbach oraz Barbarę Radziwiłłównę i matkę
jej męża, Bonę Sforzę.
Pochłonęłam „Bajki...” w naprawdę rekordowym tempie i tak
naprawdę ledwo ją skończyłam, już miałam ochotę zacząć ją jeszcze raz od
początku. Zasługa w tym nie tylko wyśmienitej zawartości, ale również tego, jak
jest podana. Bo Anna Moczulska pisze po prostu znakomicie – lekko, ze swadą, z
poczuciem humoru i miejscami z sarkazmem, a jednocześnie z taktem, wyczuciem i
zrozumieniem dla swoich bohaterek. Polecam, namawiam, rekomenduję, zachęcam –
nie wiem, jakich jeszcze słów użyć, by przekonać do tej książki. To prawdziwa
perełka. A do autorki mam apel: Pani Anno, chciałabym więcej. Czekam z
niecierpliwością na kolejną książkę Pani pióra.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak.
Wyzwanie: „Polacy nie gęsi”.
Aż czuć Twój entuzjazm wylewający się z Twojej recenzji. W takim przypadku nie pozostaje mi nic innego, jak zrobić wyjątek i poznać tę wyjątkową literacką perełkę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak sądzisz, bo to znaczy, że udało mi się wykonać postawione przed sobą zadanie:)
UsuńOj udało ci się i to w 100% :))
UsuńOch rany, to musi być fantastyczna książka! Jak dla mnie lektura obowiązkowa! I jakież to musi być uczucie spotykać na kartach książki postaci bohaterek, które już się poniekąd zna - nie wiem, co lepsze, poznawać jakąś bohaterkę, czy witać ponownie ;)))
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała, że taka jest! Odkąd ją skończyłam, to mam ochotę używać w odniesieniu do niej tylko wykrzykników, tak mi się podobała;) I nie odpowiem Ci, co lepsze, bo sama nie wiem, jedno i drugie fantastyczne:)
UsuńOo czytałaś! Ja się właśnie czaję na tę książkę, jestem jej okropnie ciekawa, bo sama wiesz:)
OdpowiedzUsuńWiem:) Według mnie naprawdę bomba:)
UsuńCzuję się naprawdę zachęcona :) Z przyjemnością poznałabym tę książkę :)
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że Ci się to uda:)
UsuńTeż jestem zachwycona tą książką, historia wcale nie musi być nudna :)
OdpowiedzUsuńOtóż to, wystarczy mieć świeży pomysł i spojrzenie oraz chcieć, i proszę, jakie znakomite efekty:)
UsuńJestem ciekawa samej treści, ale przede wszystkim tego stylu, o którym piszesz. Zachęciłaś mnie i to bardzo.
OdpowiedzUsuńTo super, oby udało Ci się przeczytać:)
Usuńmam na nią ogromną ochotę!!
OdpowiedzUsuńNiech tylko na ochocie się nie skończy;)
UsuńO mamommm toż ja to muszę przeczytać!! :)
OdpowiedzUsuńMusisz, nie ma wyjścia:)
UsuńOgromnie chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Gorąco namawiam:)
UsuńTeż lubię książki, które pokazują ciekawe kobiece postacie historyczne. Twoja recenzja jest tak zachęcająca, że muszę mieć tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać;)
UsuńJakoś nie byłam do niej przekonana, ale teraz chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, przekonasz się, że naprawdę jest super:)
UsuńBardzo podoba mi się tytuł ;) Mam nadzieję,że tak samo będzie z treścią :)
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję, bardzo bym chciała, żeby ta książka się podobała:)
Usuń240 stron to niewiele, ale jak widać mimo formatu i tak warto tę książkę przeczytać. Ogromnie jestem jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńFakt, niewiele, i rozdzialiki króciutkie, ale to w niczym nie ujmuje:) A autorka ma w planach następną książkę, ciekawe, czy w podobnym stylu.
Usuń„jak wiele jest osób, które do zainteresowania historią potrzebują jedynie przystępnego języka, jak wielu jest gotowych się z nią zaprzyjaźnić, jeśli tylko nie jest zakuta w oficjalny banał”
OdpowiedzUsuńpodpisuję się rękami i nogami. świetna recenzja. nie znałam tej książki, ale teraz na pewno po nią sięgnę.
pozdrawiam,
Ania - kraina-bezsennosci.blog.pl
Trzymam kciuki, żeby przypadła Ci do gustu:)
UsuńLeży na mojej półce i czeka... Patrząc na zaległości, jeszcze poczeka, choć serce - szczególnie po takich recenzjach jak Twoja - się wyrywa ;)
OdpowiedzUsuńMimo zaległości mam nadzieję, że serce jednak się wyrwie i postawi na swoim;)
UsuńSkorzystam z polecenia i przeczytam, od razu przykuła moją uwagę, powinna mi się także spodobać!
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się:)
Usuń