Joanna Opiat-Bojarska „Słodkich snów, Anno”, Filia 2014,
ISBN 978-83-7988-007-2, stron 392
Anna Rogozińska doskonale wie, czego chce. Wyznaczyła sobie
jasny cel i prze do niego konsekwentnie. Na razie pracuje w lokalnym,
poznańskim paśmie telewizyjnym, ale chce sięgać wyżej – ma pełną świadomość, że
w ogólnopolskiej redakcji poradziłaby sobie bez najmniejszych problemów. Teraz
prowadzi swoje dziennikarskie śledztwo –umiera młoda kobieta, lekarze orzekają,
że wszystko z jej zdrowiem było w porządku, gdy tymczasem jej siostra twierdzi,
że chorowała na raka. W aferze przewijają się nazwiska dwóch lekarzy; trzeci
zgodził się porozmawiać z Anną, ale nie zdążył, został zamordowany. Wkrótce
później Rogozińska dostaje wiadomość mailową od mężczyzny ukrywającego się pod
literami B. K. Annie w rozwiązywaniu zagadki i ogarnięciu podsyłanych tropów
pomaga kolega po fachu, Łukasz. Dawny znajomy ze studiów miałby chęć na
poważniejszy związek, ale nie jest jedyny w życiu Anny. Czy wspólna praca
zbliży ich do siebie, czy może jednak kobieta postawi wszystko na jedną kartę i
wybierze karierę?
Czytam dużo książek, których bohaterkami są kobiety. I w
każdej z nich coś mi ostatnio nie pasuje. Nina Lot w debiucie Joanny Skwarek
irytowała swoją bierną postawą. Joanna w „Kryminalistce” Joanny Jodełki też
mnie drażniła, ale nie potrafię określić, czym konkretnie – są takie postaci
literackie, z którymi nie ma „chemii”. Rogozińska również mnie denerwowała,
tym, że była w moich oczach trochę chwiejna. Szczególnie było to widoczne,
jeśli chodzi o jej stosunek do Łukasza. Chwilami nie nadążałam, czy traktuje go
tylko jako pomocnika, czy może już widzi w nim partnera. Natomiast jako kobieta
wykonująca taki, a nie inny zawód, jest niewątpliwie bardzo wiarygodna. Jak to
określiła moja siostra, z którą porównywałam wrażenia, Anna jest wścibska i
wredna. Fakt, kiedy trzeba, to pewności siebie jej nie brakuje. Bywa bezczelna,
ale z drugiej strony wie, że taka być musi, jeśli zależy jej na sukcesie. A
chce go odnieść sama, zapracować na niego swoimi osiągnięciami, bez wspinania
się po czyichś plecach. Szansę dostanie wraz z aferą lekarską, pytanie tylko,
jaką cenę przyjdzie jej za nią zapłacić.
Wspomniałam o konstrukcji fabuły. Autorka najpierw
zarysowała tło, by potem umiejętnie podrzucać kolejne fakty. Trochę kluczy,
trochę miesza, przywiązuje najpierw czytelnika do afery w środowisku lekarskim,
by jednocześnie dawkować wrażenie, że jest coś jeszcze, że chodzi o coś więcej.
Oryginalnym pomysłem było wykorzystanie „Alicji w Krainie Czarów”, powieści
Lewisa Carrolla – dla wielbicieli tej książki, takich jak pomagający Annie
Łukasz, odnajdywanie jej fragmentów w mailach mordercy musiało być ekscytującą
przygodą. Dla mnie najbardziej emocjonujące i trzymające w napięciu były
ostatnie strony, kiedy skala morderstw w połączeniu z katastrofą kolejową z
czasów PRL-u staje się w pełni zrozumiała. Należą się autorce brawa za pomysł
na rozwój akcji.
Cieszę się, że poznałam kolejną polską autorkę, której warto
bacznie się przyglądać. Po „Zaufaj mi, Anno”, drugi tom, sięgnę na pewno, a
potem będę czekać na kolejne przygody Anny Rogozińskiej.
Wyzwanie: „Polacy nie gęsi”.
Ja jeszcze nie poznałam twórczości tej autorki, chętnie zacznę od ,,Słodkich snów, Anno" :)
OdpowiedzUsuńNa swoim przykładzie mogę Cię zapewnić, że to będzie dobry wybór:)
UsuńCieszy mnie Twoja pozytywna opinia. Ja też muszę poznać prozę tej autorki.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest warta tego, żeby ją poznać:)
UsuńKsiążkę czytałam i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńMuszę teraz nadrobić drugą część;)
UsuńSwego czasu często mi migała w blogrollu, ale nie było okazji, mam nadzieję, że nadrobię :)
OdpowiedzUsuńNiektóre książki rzeczywiście mają swój czas na blogach, mnie udało się dopiero niedawno ją upolować;)
UsuńCzytałam i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńCzyli znów mamy podobne odczucia:)
UsuńJa również pozdrawiam, upalnie;)
Chętnie poznam twórczość tej pisarki.
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie;)
UsuńCzytałam autorki "Klub Wrednych Matek" - nie porwała mnie, ale nie mówię nie autorce i chętnie skusze się na tę książkę lub inne.
OdpowiedzUsuńMoże w wersji kryminalnej bardziej przypadnie Ci do gustu:)
Usuń