środa, 28 stycznia 2015

Nele Neuhaus "Głębokie rany"



Nele Neuhaus „Głębokie rany”, Media Rodzina 2013, ISBN 978-83-7278-857-3, stron 471

W domu na przedmieściach Frankfurtu zostaje znalezione ciało starszego mężczyzny. Ofiara została zastrzelona, a na miejscu zbrodni morderca pozostawił zapisane tajemnicze cyfry. Komu mogło zależeć na śmierci przykładnego obywatela, jakim był hojnie dzielący się swoim majątkiem David Goldberg? Sekcja zwłok ujawnia coś, czego nikt by się nie spodziewał: na ramieniu mężczyzny znajduje się tatuaż świadczący o niegdysiejszej przynależności do SS. Niedługo później prowadzący sprawę Oliver von Bodenstein i Pia Kirchhoff dowiadują się, że mają się więcej nie interesować tą sprawą. Ale gdy w podobnych okolicznościach ginie następny osiemdziesięciolatek, policjanci wiedzą, że te dwie zbrodnie muszą się jakoś ze sobą łączyć. Denaci mają ponadto jedną cechę wspólną: obaj przyjaźnili się z Verą Kaltensee, arystokratką angażującą się w działalność dobroczynną. Czy przeszłość staruszków wcale nie była tak kryształowa, jak sami ją przedstawiali? Ale kto mógł wpaść na jakieś ślady? Jakie sekrety skrywa rodzina Kaltensee? Pia i Oliver posuną się bardzo daleko, by wyjaśnić pojawiające się coraz to nowe tropy i zagadki...

Gdybym miała wskazać obcojęzyczne autorki powieści kryminalnych, które czytuję bądź czytywałam i których książki wywarły na mnie większe lub mniejsze wrażenie, na pewno w tym gronie przodowałyby Camilla Läckberg oraz Aleksandra Marinina. Cóż, teraz jednak nastąpiła wielka detronizacja i podium zajmuje właśnie – i możliwe, że długo nie da go sobie odebrać – Nele Neuhaus. Trzecią powieścią, którą miałam przyjemność czytać, udowodniła i potwierdziła niezbicie, że zasługuje na sukces, bo jest zwyczajnie dobra w tym, co robi. Każdym tomem swojego cyklu potrafi zaskoczyć, nie zmienia się tylko jedno – lekki potoczysty styl, dzięki któremu jej powieści liczące średnio ponad czterysta stron połykają się w tempie błyskawicznym. Jeśli więc chodzi o warstwę językową, nie znalazłam w niej żadnych uchybień. Na mocne podkreślenie zasługuje także wspomniany element zaskoczenia. Przenikliwość czytelnika cały czas jest wystawiana na próbę, bo nawet jeśli już mu się wydaje, że jest blisko rozwiązania zagadki, no to właśnie – jest blisko, ale nie znaczy, że to zrobił. Neuhaus lubi mącić, mylić tropy oraz wprowadzać kolejne oblicza już odkrytych motywów. Wątki więc się mnożą, ale nie ma mowy o zamieszaniu – wszystko da się „ogarnąć”, a dzięki temu, że faktyczne wyjaśnienie zbrodni następuje na samym końcu, wręcz na ostatnich stronach, napięcie nie opada nawet na moment. I bardzo dobrze. Pisarstwo Nele Neuhaus ma jeszcze tę jedną niebagatelną właściwość, że ledwo skończy się jeden tom, od razu chce się czytać następny, nie ma uczucia znużenia i chęci zrobienia sobie przerwy na lekturę innego typu.

W opisie znajdziemy wzmiankę o Prusach Wschodnich i o wypędzeniach po zakończeniu drugiej wojny światowej, co początkowo zrodziło we mnie obawy o to, jak temat ten zostanie ujęty przez niemiecką autorkę. Na szczęście jednak Neuhaus porusza się w tym obrębie z delikatnością i nie było tutaj niczego, co budziłoby zastrzeżenia z punktu widzenia polskiej historii.

Ze wszystkich trzech powieści Nele Neuhaus, która poznałam do tej pory, „Głębokie rany” uważam za najlepszą być może dlatego, że dotyczy kwestii tożsamościowych. Ponadto akcja koncentruje się na ludziach, którzy swój wizerunek stawiają ponad wszystko, a to zawsze wzbudza nie lada emocje. Tę powieść polecam równie mocno, jak dwie poprzednie, i z niecierpliwością czekam na to, czym autorka zaskoczy mnie w ostatnich dwóch tomach, które jeszcze zostały mi do zgłębienia.     

10 komentarzy:

  1. Tym razem aż mi się oczy zaświeciły jak zaczęłam czytać twoją recenzję :) Jak wiesz, kryminały lubię czytać, a powyższy zaciekawił mnie swoją fabułą dlatego jeśli wpadnie w moje ręce to dam mu na pewno szansę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wreszcie trafiłam w Twój gust:) Tę autorkę bierz w ciemno, jak tylko będzie miała okazję;)

      Usuń
  2. Zapisuję tytuł bo fabuła oscyluje w okolicach moich zainteresowań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle nazwisko autorki zapisz, według mnie jej książki są świetne:)

      Usuń
  3. Muszę dorwać dwa poprzednie tomy w takim razie. Koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, a ja muszę się bardziej przyłożyć do polowania na dwa ostatnie.

      Usuń
  4. Uuu uuuu coś dla mnie, kocham kryminały, kocham zagadki, wielkie TAK ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założę się, że Twoje wrażenia byłyby równie pozytywne jak moje;)

      Usuń
  5. Moja kuzynka opowiadała mi ostatnio o tej książce. Podobała jej się najbardziej z wszystkich dotychczas wydanych powieści Neuhaus w Polsce. Całe szczęście mam ją w domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, jakie będzie więc moje zdanie, gdy przeczytam już wszystkie:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.