Nele Neuhaus „Głębokie rany”, Media Rodzina 2013, ISBN
978-83-7278-857-3, stron 471
W domu na przedmieściach Frankfurtu zostaje znalezione ciało
starszego mężczyzny. Ofiara została zastrzelona, a na miejscu zbrodni morderca
pozostawił zapisane tajemnicze cyfry. Komu mogło zależeć na śmierci
przykładnego obywatela, jakim był hojnie dzielący się swoim majątkiem David
Goldberg? Sekcja zwłok ujawnia coś, czego nikt by się nie spodziewał: na
ramieniu mężczyzny znajduje się tatuaż świadczący o niegdysiejszej przynależności
do SS. Niedługo później prowadzący sprawę Oliver von Bodenstein i Pia Kirchhoff
dowiadują się, że mają się więcej nie interesować tą sprawą. Ale gdy w
podobnych okolicznościach ginie następny osiemdziesięciolatek, policjanci
wiedzą, że te dwie zbrodnie muszą się jakoś ze sobą łączyć. Denaci mają ponadto
jedną cechę wspólną: obaj przyjaźnili się z Verą Kaltensee, arystokratką
angażującą się w działalność dobroczynną. Czy przeszłość staruszków wcale nie
była tak kryształowa, jak sami ją przedstawiali? Ale kto mógł wpaść na jakieś
ślady? Jakie sekrety skrywa rodzina Kaltensee? Pia i Oliver posuną się bardzo
daleko, by wyjaśnić pojawiające się coraz to nowe tropy i zagadki...
W opisie znajdziemy wzmiankę o Prusach Wschodnich i o
wypędzeniach po zakończeniu drugiej wojny światowej, co początkowo zrodziło we
mnie obawy o to, jak temat ten zostanie ujęty przez niemiecką autorkę. Na
szczęście jednak Neuhaus porusza się w tym obrębie z delikatnością i nie było
tutaj niczego, co budziłoby zastrzeżenia z punktu widzenia polskiej historii.
Ze wszystkich trzech powieści Nele Neuhaus, która poznałam
do tej pory, „Głębokie rany” uważam za najlepszą być może dlatego, że dotyczy
kwestii tożsamościowych. Ponadto akcja koncentruje się na ludziach, którzy swój
wizerunek stawiają ponad wszystko, a to zawsze wzbudza nie lada emocje. Tę
powieść polecam równie mocno, jak dwie poprzednie, i z niecierpliwością czekam
na to, czym autorka zaskoczy mnie w ostatnich dwóch tomach, które jeszcze
zostały mi do zgłębienia.
Tym razem aż mi się oczy zaświeciły jak zaczęłam czytać twoją recenzję :) Jak wiesz, kryminały lubię czytać, a powyższy zaciekawił mnie swoją fabułą dlatego jeśli wpadnie w moje ręce to dam mu na pewno szansę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wreszcie trafiłam w Twój gust:) Tę autorkę bierz w ciemno, jak tylko będzie miała okazję;)
UsuńZapisuję tytuł bo fabuła oscyluje w okolicach moich zainteresowań.
OdpowiedzUsuńW ogóle nazwisko autorki zapisz, według mnie jej książki są świetne:)
UsuńMuszę dorwać dwa poprzednie tomy w takim razie. Koniecznie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, a ja muszę się bardziej przyłożyć do polowania na dwa ostatnie.
UsuńUuu uuuu coś dla mnie, kocham kryminały, kocham zagadki, wielkie TAK ;)))
OdpowiedzUsuńZałożę się, że Twoje wrażenia byłyby równie pozytywne jak moje;)
UsuńMoja kuzynka opowiadała mi ostatnio o tej książce. Podobała jej się najbardziej z wszystkich dotychczas wydanych powieści Neuhaus w Polsce. Całe szczęście mam ją w domu :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, jakie będzie więc moje zdanie, gdy przeczytam już wszystkie:)
Usuń