Monika Piątkowska „Życie przestępcze w przedwojennej Polsce.
Grandesy. Kasiarze. Brylanty”, Wydaw. Naukowe PWN 2012, ISBN 978-83-01-17232-9,
stron 464
Przy okazji „Upadłych dam II Rzeczpospolitej” pisałam, że
zbrodnia jest materią cechującą się uniwersalnością: dokonuje się jej w każdym
czasie i miejscu. Stwierdzenie to można chyba rozszerzyć na całość działalności
przestępczej: zawsze i wszędzie znajdzie się ktoś, kto zboczy z właściwej,
określonej normami współżycia społecznego, ścieżki. Nie inaczej było w
dwudziestoleciu międzywojennym, zaskakiwać może jedynie skala tego zjawiska, o
czym można się przekonać oddając się lekturze publikacji „Życie przestępcze w
przedwojennej Polsce”. Jej autorka, Monika Piątkowska, interesowała się
zbrodnią na przełomie wieków XIX i XX, i na bazie tych fascynacji stworzyła
powieść „Krakowska żałoba” oraz zbiór opowiadań „Nikczemne historie”. Teraz
przyszedł czas na pozycję niebeletrystyczną, a doprawdy – miała autorka o czym
pisać, każda dziedzina półświatka miała swoich „wybitnych” przedstawicieli.
Z każdym kolejnym rozdziałem robiło się coraz mroczniej.
Część „Na wsi” przeraziła mnie swoją brutalnością. O ile złodzieje miejscy
rzadko posuwali się do rozwiązań ostatecznych, o tyle poza miastem morderstwa
właścicieli domów, ale i nie tylko, bo wszystkich, których można było okraść,
były na porządku dziennym i panował powszechny strach. Tworzyły się straże,
które czuwały nocą nad bezpieczeństwem wsi, choć czasem nawet i one nie były w
stanie zapobiec zbrodniom. Zdarzały się napady także na listonoszy. Trudniono
się przemytnictwem. Wszędzie zdarzały się również oszustwa.
Częścią świata przestępczego były też prostytutki, a te w
„międzywojennej Polsce były tanie”: kosztowały 1,50 zł, „czyli tyle, ile pięć
kilogramów śledzi, trzy kilogramy cebuli, kilogram mięsa wołowego z kością i
dokładką podrobów, 2,5 kg grochu, 25 sztuk sprzedawanych luzem papierosów lub
litr śmietany” (str. 275). Z tym że dla samej sprzedającej się z kwoty tej
zostawało niewiele i tak naprawdę „w II Rzeczypospolitej ulicznej dziewczyny
zazwyczaj nie było stać na samą siebie” (str. 277). Z kolei ich klientów
dotykały trzy problemy: choroby weneryczne, kradzieże i szantaże. Przeraża
także to, jak wielu zajmowało się handlem kobietami i ile ich wywieziono poza
granice kraju, najczęściej do domów publicznych w Argentynie.
Niełatwy jest rozdział poświęcony dzieciom, najpierw tym
niechcianym, których pozbywano się na wszelkie możliwe sposoby, a później tym,
które trafiały na ulicę. Biedne dzieci czekał najczęściej wyjątkowo parszywy
los. Ostatnia część dotyczy sensacji, o której z upodobaniem pisała
międzywojenna praca. Przodował tutaj „Ilustrowany Kurier Codzienny”, który
lubił makabryczne tytuły, a później także „Tajny Detektyw”, wychodzący w tym
samy koncernie medialnym, na czele którego stał Marian Dąbrowski. Jedna i druga
gazeta oraz wiele innych donosiły swoim czytelnikom o wszystkich głośniejszych
sprawach kryminalnych międzywojnia.
„Życie przestępcze w przedwojennej Polsce” nie nazwałabym
książką do podobania się z uwagi na zagadnienia, jakie porusza, ale
powiedziałabym, że – z tego samego względu – wywiera ona wielkie wrażenie. Z
dwóch powodów. Przede wszystkim dobitnie pokazuje, że dwudziestolecie
międzywojenne, epoka kojarząca się z radością odzyskanej niepodległości,
hucznie fetowanej na balach czy bankietach, miała swoje drugie, wyjątkowo
ponure oblicze. A po drugie – autorce należą się podziw i uznanie za
merytoryczność, a przede wszystkim rozmiar, pracy, jaką wykonała. Na każde
twierdzenie ma po kilka trafionych przykładów, sprawiając jednocześnie, że i
ofiary, i przestępcy zyskują imię i nazwisko, przestają być anonimowi. Lubię
tak przedstawiane historie: z uwzględnieniem aspektu jednostki. Publikację
Moniki Piątkowskiej polecam wszystkim zainteresowanym latami międzywojnia i
ogólnie polską historią – nie będziecie zawiedzeni.
Wyzwania: „Czytamy książki historyczne”, „Polacy nie gęsi”.
Jak wiesz, wolę książki osadzone we współczesności, dlatego nie będę udawać, że jestem zainteresowana niniejszą pozycją. Ale cieszę się, że tobie przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńWiem. Rzadko udaje mi się zainteresować Cię książką historyczną, ale czasem się zdarzy, więc nie tracę nadziei:)
UsuńTo tematyka dla mojego narzeczonego. Może zakupię mu tę książkę, powinien być zadowolony.
OdpowiedzUsuńNa prezent nadaje się idealnie, jest pięknie wydana:)
UsuńLubię tę serię wydawnictwa. Wiele ciekawych rzeczy można się z nich dowiedzieć i są świetnie dokumentowane fotograficznie :)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania, dlatego kompletuję sobie tę serię:)
UsuńSkąd ty bierzesz takie lektury ;) Podoba mi się i mojemu mężowi podejrzewam, że też przypadła by do gustu.
OdpowiedzUsuńRadar nastawiony na dwudziestolecie międzywojenne i tak to się kręci;)
UsuńChciałabym skompletować całą tę serię, ale ceny jej tomów mnie porażają.
OdpowiedzUsuńTo fakt, kosmiczne są, ja poluję na jakieś promocje, ostatnio udało mi się kupić trzy tytuły po 35 zł każdy, to dopiero była radość:)
UsuńZdecydowanie wielobarwna epoka:)
OdpowiedzUsuń