Magdalena Kordel „Nadzieje i marzenia. Malownicze”. Znak
2016, ISBN 978-83-4134-3, stron 436. Premiera 23.05.2016.
Magda czuje, że w jej życiu wszystko idzie ostatnio nie tak,
jak by tego chciała. Pochłonięta pracą w księgarni, nie ma czasu dla dzieci i trochę
spycha opiekę nad nimi na swoją mamę. Michał też nie jest z nią, a raczej obok
niej i z codziennością musi borykać się sama, bo on zaszył się w tej swojej
chatce. Na pewno nie tak wyobrażała sobie wspólne życie. Któregoś dnia
Madeleine dostaje list z Francji. Paryska kancelaria wzywa ją, by zgłosiła się
przyjąć spadek. Sama Magda podkręci atmosferę i sprawi, że Malownicze ogarnie
ekscytacja jej dziedzictwem, a szczególnie zainteresowany będzie mąż
Kraśniakowej. Wyjazd nad Sekwanę pozwoli Magdzie spojrzeć z dystansu na
zagmatwaną rzeczywistość, a jednocześnie da szansę poznania historii Sabiny,
której początki dorosłości przypadły na czas powstania styczniowego...
Wracając jeszcze do historii, która
w książkach Kordel odgrywa tak istotną rolę, muszę podkreślić, że pisarka
wydaje się być wprost stworzona do tego, by właśnie wielkie momenty z polskich
dziejów włączać do swoich powieści. Bo z jednej strony wygląda to tak, jakby
przychodziło jej to ot tak, po prostu i naturalnie, ale z drugiej da się też
odczuć, że wkłada w to wiele wysiłku, że dopracowuje każdy element, by był
zgodny z prawdą historyczną, by czytelnik naprawdę mógł się przenieść w czasie.
Tym razem postawiła na czasy przed powstaniem styczniowym oraz losy jednego z
dziadów wędrownych. Przyznam się szczerze, że po absolutnie mistrzowskiej
„Tajemnicy bzów” trochę się bałam nowej powieści pisarki, bo tamta urzekła mnie
do tego stopnia, że niełatwo było wyrwać się spod jej magicznego wpływu. I choć
w głębi serca „Tajemnica...” chyba pozostanie moją najukochańszą książką
Kordel, to „Nadzieje i marzenia” również cenić będę wysoko. A wiecie dlaczego?
Bo są zupełnie inne, a przez to nie czuje się potrzeby ich porównywania. Mam
takie wrażenie, że autorka pokazała się w nowej odsłonie – trudno mi to
dokładnie wytłumaczyć, bo ta fabuła to nadal jest wszystko to, co dla niej
charakterystyczne, ma to typowe dla niej ujęcie historii, ale z drugiej strony
poszła w zupełnie inne czasy, jeszcze odleglejsze, niż w „Tajemnicy...”, i
udowodniła, że w której epoce nie umiejscowiłaby akcji, da sobie radę. Zresztą
powiedzmy to sobie jasno i wyraźnie: Magda po prostu ma talent, tę iskrę, która
pozwala jej postawić się na miejscu bohaterów także z dalekich pokoleń i
sprawić, że stają oni przed oczami jak żywi. Kordel uświadamia też w cudowny
sposób, że choć czasy się zmieniają, a świat idzie z postępem, to jednak są
pewne rzeczy, które nigdy się nie zmienią: ludzie zawsze będą mieć nadzieje i
marzenia. I zawsze będą kochać. I to właśnie miłość będzie ich siłą napędową do
życia.
„Nadzieje i marzenia” dostarczyły mi tylu wzruszeń, że żadne
słowa tego nie oddadzą (aż dziw, że serce zniosło to szaleńcze tempo, gdy
czytałam sceny decydujące o losach najbliższych Sabiny). Nawet nie wiecie, jak
jest mi przykro, że lekturę najnowszej książki Magdaleny Kordel mam już za sobą
i jak zazdroszczę tym z Was, którzy jeszcze jej nie znają. Niech to będzie
najlepsza rekomendacja nowego tomu z cyklu o Malowniczem.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak.
Na tej stronie:
http://www.znak.com.pl/ marzenia
wpisując kod: NADZIEJE, książki Magdaleny Kordel możecie kupić z rabatem.
wpisując kod: NADZIEJE, książki Magdaleny Kordel możecie kupić z rabatem.
Bardzo ciekawi mnie seria Malownicze. Wszyscy chwalą, a ja jeszcze nie znam☺
OdpowiedzUsuńMusisz to zmienić;)
UsuńTa książka dopiero przede mną, więc możesz właśnie mi zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńI tak właśnie robię;)
UsuńZawsze można przeczytać drugi raz :)
UsuńNiby tak, ale to nie do końca to samo;)
UsuńNie znam jeszcze 2 pierwszych tomów, ale seria wygląda obiecująco.
OdpowiedzUsuńWarto ją poznać, mówię Ci:)
UsuńMuszę wreszcie poznać twórczość Magdaleny Kordel.
OdpowiedzUsuńBezwzględnie:)
UsuńDo tej pory nie ciągnęło mnie do tej serii, ale Ejotek tak zachęca, a teraz i Ty, że chyba dam się wciągnąć tym opowieściom. :)
OdpowiedzUsuńDwie osoby, a na pewno i więcej, nie mogą się mylić;)
UsuńMuszę w końcu zrobić sobie przerwę od kryminałów, może dzięki tej książce w koncu się przełamię :)
OdpowiedzUsuńTo dobry wybór na odpoczynek od kryminałów:)
UsuńBardzo lubię autorkę, książkę zamierzam sprezentować Mamie na Dzień Matki
OdpowiedzUsuńMama powinna się ucieszyć:)
UsuńMuszę w końcu sięgnąć po książki Kordel :)
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz:)
Usuń