Dorota Ponińska „Podróż po miłość. Maria”, Nasza Księgarnia
2014, ISBN 978-83-10-12532-3, stron 384
Emilia prowadzi szczęśliwe życie ciągle zakochanej w swoim
mężu kobiety i matki uroczego chłopca, który coraz szybciej dorasta. Dni płyną
spokojnym, leniwym rytmem do czasu, aż kontynent ogarnia kolejna wojenna
zawierucha. W wojnie krymskiej bierze udział także mąż Emilii, Zakir. Gdy jego
żona dowiaduje się, że na froncie są obecne także kobiety, pełniące funkcje
pielęgniarek w szpitalach polowych, decyduje się do nich dołączyć, by być
bliżej męża, za którym tęsknota staje się nie do zniesienia. Towarzyszy jej
wierna Nadire, od dawna będąca kimś więcej, niż tylko służącą.
Po pierwszej części cyklu „Podróż po miłość” ciekawiło mnie,
jak Dorota Ponińska rozwinie losy swoich bohaterów. Kolejny raz zamieszała w
międzynarodowym tyglu i stworzyła wielokulturową mieszankę. Rosja, Turcja,
Francja, Ameryka, a w nich Polacy, Rosjanie, Tatarzy, Ormianie: losy krajów i
ich mieszkańców przeplatają się, łączą z wydarzeniami historycznymi, jednym
słowem: znów dużo się dzieje. Dodatkowo narracja opiera się na dwóch warstwach
czasowych i dwóch perspektywach – z jednej strony stajemy się świadkami
dojrzewania Marii, z drugiej śledzimy perypetie Emilii teraźniejszej, dojrzałej
matki, i tej z przeszłości, która podejmuje decyzję zmieniającą życie całej
familii. Jeśli dołożyć do tego spojrzenie obecnego w ich egzystencji Iwana
Ajwazowskiego, dostajemy kapitalny kolaż emocji. Tym lepszy, że dla mnie w tym
tomie to one wysuwają się na plan pierwszy. W „Emilii” mogliśmy zanurzyć się w
pełnym przepychu, bogactwa, kolorów i zapachów świecie Orientu; „Maria” dostarczyła
mi raczej swego rodzaju napięcia związanego z ciągłym wrzeniem między
zwaśnionymi krajami, dążeniem Rosji do imperializmu i podporządkowania sobie
Europy oraz z tym, jak oddziaływało to na zwykłych ludzi.
Mocnym akcentem fabuły jest sama Maria, która poszukuje nie
tylko własnej drogi życiowej – w II połowie XIX wieku wielkie marzenie
dziewczyny raczej nie miało szans na powodzenie z uwagi na stanowisko mężczyzn,
ciągle jeszcze pojmujących rolę kobiet w konserwatywny sposób. Ale przede
wszystkim Marysia musi się dowiedzieć, kim tak naprawdę jest. Polką? Rosjanką?
Turczynką? Co w jej sytuacji decyduje o przynależności narodowej? To, jaka w
niej płynie krew? Miejsce zamieszkania? Wychowanie i poglądy? Wiąże się to
również z wybaczeniem matce, która zataiła przed nią prawdziwą wersję ich
rodzinnej historii.
Nie mam wątpliwości, że Dorota Ponińska potrafi pisać tak,
by zaciekawić czytelnika. Strony jej powieści przewraca się z przyjemnością,
ochotą na więcej i refleksjami, co będzie dalej oraz jakie jeszcze nazwiska
wplotła ona w swoją opowieść. Nie ukrywam też, że zakończenie tej części serii
wzbudza moje ogromne nadzieje i przeczucie, że to właśnie kolejna, „Lilianna”,
trafi do mnie najmocniej, z uwagi na bliskość realiów, w jakich
najprawdopodobniej będzie się toczyć. Ale nawet jeśli by tak nie było, jestem
przekonana, że autorka utrzyma wysoki poziom i trzecim tomem postawi wyrazistą
kropkę nad i.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Nasza
Księgarnia.
Wyzwania: „Czytamy książki historyczne”, „Czytamy powieści
obyczajowe”, „Polacy nie gęsi”.
A ja właśnie czekam na ten sam, drugi tom i już szczerze nie potrafię się doczekać :) I teraz pytanie, czy dam radę zagłębić się w tej lekturze, bez znajomości części pierwszej? Oczywiście, z pełnym zamiarem przeczytania pierwszego tomu, ale w nieco późniejszym terminie:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dasz radę, jest kilka nawiązań do pierwszej części, które wyjaśniają niektóre wątki. Troszkę na początku może Ci sprawiać problemu ta naprzemienna narracja, ale sądzę, że później się już wciągniesz:)
UsuńW takim razie, mam nadzieję, że się nie pogubię:) dziękuję
OdpowiedzUsuńTroszkę skupienia i powinno być dobrze;)
UsuńCieszę się, że drugi tom Cię nie rozczarował. Muszę zabrać się za tę serię.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że aż rok trzeba czekać na ostatnią część;)
UsuńCiekawe czasy, ciekawi ludzie, ciekawe historie - jak najbardziej jestem zainteresowana. :)
OdpowiedzUsuńI ciekawe wrażenie po, więc polecam;)
UsuńA ta seria jest kusząca :)
OdpowiedzUsuńPasuje to słowo do niej;)
UsuńMuszę przyznać, że czuje się zaintrygowana tą serią, tylko z drugiej strony wiem, że przez mój brak czasu chyba nie dam rady się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko będę trzymać kciuki;)
UsuńNadal nie przeczytałam pierwszej części :) Zastanawiam się tylko, czy nie za dużo się dzieje w książkach tej autorki... Boję się, że się zgubię :)
OdpowiedzUsuńW pierwszym tomie miałam takie wrażenie, że jest dużo wątków, ale w tym jest już spokojniej. Mimo tego da się jednak z powodzeniem ogarnąć całość;)
UsuńMogłabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNamawiam do spróbowania:)
UsuńZ twojej recenzji wynika, że duży misz-masz panuje w tej powieści, ale ja jestem tym bardziej zachęcona niż zniechęcona:) Pierwszy tom już mam, także mam nadzieję, że kiedys po niego sięgnę. Ach ten brak czasu...:)
OdpowiedzUsuńPoczątkowe wrażenie rzeczywiście jest takie, ale szybko można do takiego podejścia przywyknąć i wyciągnąć z tego przyjemność lektury:) Zawsze, Aguniu, możesz poczekać na trzeci tom i machnąć wszystkie za jednym zamachem;)
Usuń