sobota, 24 maja 2014

Dorota Ponińska "Podróż po miłość. Maria"



Dorota Ponińska „Podróż po miłość. Maria”, Nasza Księgarnia 2014, ISBN 978-83-10-12532-3, stron 384

Emilia prowadzi szczęśliwe życie ciągle zakochanej w swoim mężu kobiety i matki uroczego chłopca, który coraz szybciej dorasta. Dni płyną spokojnym, leniwym rytmem do czasu, aż kontynent ogarnia kolejna wojenna zawierucha. W wojnie krymskiej bierze udział także mąż Emilii, Zakir. Gdy jego żona dowiaduje się, że na froncie są obecne także kobiety, pełniące funkcje pielęgniarek w szpitalach polowych, decyduje się do nich dołączyć, by być bliżej męża, za którym tęsknota staje się nie do zniesienia. Towarzyszy jej wierna Nadire, od dawna będąca kimś więcej, niż tylko służącą.

Mijają lata. Maria wraz z matką prowadzi pensjonat na Półwyspie Krymskim, do którego zjeżdżają goście Iwana Ajwazowskiego, malarza marynisty. Jego żona coraz chłodniej przyjmowała licznych przyjaciół i znajomych męża, i stąd też zrodził się pomysł domu wypoczynkowego, którego działalność Iwan złożył w ręce Emilii. Piękno jego morskich obrazów urzeka małą Marysię i szybko okazuje się, że dziewczynka ma talent. Zostaje uczennicą Iwana, dorasta, zakochuje się po raz pierwszy. Wkrótce poznaje też prawdę o swojej rodzinie, która jest większa, niż zakładała. Czy dziewczyna pogodzi się z tym, kim jest? Czy odnajdzie swoją tożsamość?

Po pierwszej części cyklu „Podróż po miłość” ciekawiło mnie, jak Dorota Ponińska rozwinie losy swoich bohaterów. Kolejny raz zamieszała w międzynarodowym tyglu i stworzyła wielokulturową mieszankę. Rosja, Turcja, Francja, Ameryka, a w nich Polacy, Rosjanie, Tatarzy, Ormianie: losy krajów i ich mieszkańców przeplatają się, łączą z wydarzeniami historycznymi, jednym słowem: znów dużo się dzieje. Dodatkowo narracja opiera się na dwóch warstwach czasowych i dwóch perspektywach – z jednej strony stajemy się świadkami dojrzewania Marii, z drugiej śledzimy perypetie Emilii teraźniejszej, dojrzałej matki, i tej z przeszłości, która podejmuje decyzję zmieniającą życie całej familii. Jeśli dołożyć do tego spojrzenie obecnego w ich egzystencji Iwana Ajwazowskiego, dostajemy kapitalny kolaż emocji. Tym lepszy, że dla mnie w tym tomie to one wysuwają się na plan pierwszy. W „Emilii” mogliśmy zanurzyć się w pełnym przepychu, bogactwa, kolorów i zapachów świecie Orientu; „Maria” dostarczyła mi raczej swego rodzaju napięcia związanego z ciągłym wrzeniem między zwaśnionymi krajami, dążeniem Rosji do imperializmu i podporządkowania sobie Europy oraz z tym, jak oddziaływało to na zwykłych ludzi.

Mocnym akcentem fabuły jest sama Maria, która poszukuje nie tylko własnej drogi życiowej – w II połowie XIX wieku wielkie marzenie dziewczyny raczej nie miało szans na powodzenie z uwagi na stanowisko mężczyzn, ciągle jeszcze pojmujących rolę kobiet w konserwatywny sposób. Ale przede wszystkim Marysia musi się dowiedzieć, kim tak naprawdę jest. Polką? Rosjanką? Turczynką? Co w jej sytuacji decyduje o przynależności narodowej? To, jaka w niej płynie krew? Miejsce zamieszkania? Wychowanie i poglądy? Wiąże się to również z wybaczeniem matce, która zataiła przed nią prawdziwą wersję ich rodzinnej historii.

Nie mam wątpliwości, że Dorota Ponińska potrafi pisać tak, by zaciekawić czytelnika. Strony jej powieści przewraca się z przyjemnością, ochotą na więcej i refleksjami, co będzie dalej oraz jakie jeszcze nazwiska wplotła ona w swoją opowieść. Nie ukrywam też, że zakończenie tej części serii wzbudza moje ogromne nadzieje i przeczucie, że to właśnie kolejna, „Lilianna”, trafi do mnie najmocniej, z uwagi na bliskość realiów, w jakich najprawdopodobniej będzie się toczyć. Ale nawet jeśli by tak nie było, jestem przekonana, że autorka utrzyma wysoki poziom i trzecim tomem postawi wyrazistą kropkę nad i. 
      
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.

http://nk.com.pl/

Wyzwania: „Czytamy książki historyczne”, „Czytamy powieści obyczajowe”, „Polacy nie gęsi”.

18 komentarzy:

  1. A ja właśnie czekam na ten sam, drugi tom i już szczerze nie potrafię się doczekać :) I teraz pytanie, czy dam radę zagłębić się w tej lekturze, bez znajomości części pierwszej? Oczywiście, z pełnym zamiarem przeczytania pierwszego tomu, ale w nieco późniejszym terminie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że dasz radę, jest kilka nawiązań do pierwszej części, które wyjaśniają niektóre wątki. Troszkę na początku może Ci sprawiać problemu ta naprzemienna narracja, ale sądzę, że później się już wciągniesz:)

      Usuń
  2. W takim razie, mam nadzieję, że się nie pogubię:) dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że drugi tom Cię nie rozczarował. Muszę zabrać się za tę serię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że aż rok trzeba czekać na ostatnią część;)

      Usuń
  4. Ciekawe czasy, ciekawi ludzie, ciekawe historie - jak najbardziej jestem zainteresowana. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że czuje się zaintrygowana tą serią, tylko z drugiej strony wiem, że przez mój brak czasu chyba nie dam rady się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nadal nie przeczytałam pierwszej części :) Zastanawiam się tylko, czy nie za dużo się dzieje w książkach tej autorki... Boję się, że się zgubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszym tomie miałam takie wrażenie, że jest dużo wątków, ale w tym jest już spokojniej. Mimo tego da się jednak z powodzeniem ogarnąć całość;)

      Usuń
  7. Mogłabym ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z twojej recenzji wynika, że duży misz-masz panuje w tej powieści, ale ja jestem tym bardziej zachęcona niż zniechęcona:) Pierwszy tom już mam, także mam nadzieję, że kiedys po niego sięgnę. Ach ten brak czasu...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowe wrażenie rzeczywiście jest takie, ale szybko można do takiego podejścia przywyknąć i wyciągnąć z tego przyjemność lektury:) Zawsze, Aguniu, możesz poczekać na trzeci tom i machnąć wszystkie za jednym zamachem;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.