Beata Sabała-Zielińska „Jak wysoko sięga miłość? Życie po
Broad Peak. Rozmowa z Ewą Berbeką. Opowieść żony himalaisty”, Prószyński i S-ka
2016
Przypadająca na marzec 2016 r. trzecia rocznica sukcesu i
tragedii na Broad Peak zbiegła mi się w czasie z lekturami na jej temat.
Najpierw „Broad Peak. Niebo i piekło” Bartka Dobrocha i Przemysława
Wilczyńskiego, a teraz - kto wie, czy nie jeszcze trudniejsza, bo bardziej
emocjonalna - książka będąca zapisem rozmowy Beaty Sabały-Zielińskiej - mojej
ulubionej dziennikarki piszącej o
Zakopanem, współautorki dwóch tomów subiektywnych opowieści o tym zakątku
Polski - z żoną himalaisty Macieja Berbeki, który w 2013 r. już na zawsze
został w Karakorum. „Jak wysoko sięga miłość?” to publikacja wyjątkowo
wzruszająca, po której wrażenia wcale nie jest tak prosto ująć w składne,
harmonijne zdania...
Ta książka to kalejdoskop emocji. Ale to nie tylko smutek i
żal, bo nie wyłącznie o nich mówi Ewa Berbeka. Beacie Sabale-Zielińskiej, a
dzięki niej także czytelnikom, dała możliwość poznania prywatnej historii
swojego małżeństwa, od czasów, gdy spotkali się z Maciejem po raz pierwszy, gdy
zostali wyswatani, gdy rodziły im się dzieci, aż do chwili, gdy widzieli się po
raz ostatni. Wspinaczka była w ich życiu od samego początku i Ewa akceptowała,
że ona jest nieodłączną częścią Maćka. Sama kocha góry, a jeden z jej synów na
pogrzebie ojca powiedział nawet: „Chciałbym podziękować Bogu za góry, które
ukształtowały naszego Tatę i towarzyszyły mojej rodzinie od bardzo dawna”, ale
ja, podobnie jak sama autorka, dziwiłam się miejscami, że Ewa jako żona nie
dawała dojść do głosu swoim uczuciom. Miewała przecież jakieś przebłyski
intuicji, złe przeczucia, czarne myśli, niepokoje, a jednak ani raz nie
powiedziała: „nie jedź”, nie postawiła ultimatum. Nie wiem, jak nazwać taką
postawę, ale jednego jestem pewna: mnie chyba nie byłoby na taką stać; nie
wiem, czy mając czwórkę małych dzieci, a nawet tylko jedno, przed którąś
wyprawą nie powiedziałabym po prostu „nie”...
Tak jak napisałam powyżej, smutek i ból po stracie mieszają
się z radością wspomnień i sentymentem do wspólnie spędzonych chwil. To taka
sinusoida, bo książka zbudowana jest na zasadzie: jeden rozdział o życiu, jeden
wracający do Broad Peak. I właściwie w moim przypadku wyglądało to trochę tak,
że najpierw grzałam się w cieple domowego ogniska Berbeków, by za chwilę zostać
sprowadzoną na ziemię i przypomnieć sobie o górskim dramacie (choć nie zapomina
się przecież o nim nawet na moment). Bardzo to było przejmujące i poruszające
do głębi.
To właśnie te dwa ostatnie słowa najlepiej charakteryzują
„Jak wysoko sięga miłość?”. Rozmowa z Ewą Berbeką wywiera naprawdę kolosalne
wrażenie, pod każdym względem. Myślę, że to lektura z gatunku tych, o których
nie da się zapomnieć.
Za udostępnienie ebooka bardzo dziękuję Wydawnictwu
Prószyński i S-ka.
Z chęcią bym przeczytała tą książkę.. Idealna dawka emocji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Prawda, emocji nie brakuje.
UsuńTo musi być naprawdę przejmująca publikacja, wszak niełatwo przywoływać wspomnienia, kiedy w sercu nadal szaleje ból.
OdpowiedzUsuńTaka właśnie jest, trudno zachować dystans.
UsuńNiesamowita książka, po takiej recenzji nie można po nią nie sięgnąć.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.
Usuń"Z upływem czasu wcale nie jest lżej" - jakie to prawdziwe...
OdpowiedzUsuńPoruszająca to musi być lektura, dopisuję do listy.
Dopisz. Myślę, że gdybyś przeczytała jeszcze "Broad Peak. Niebo i piekło", to miałabyś zestaw idealny.
UsuńGdy tylko zobaczyłam zapowiedź tej książki wiedziałam, że muszę ją mieć. Po "Długim filmie o miłości" Hugo-Badera zbierałam się kilka dni. Jestem pewna, że te wspomnienia wywrą na mnie jeszcze większe wrażenie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak właśnie będzie.
UsuńMam ten tytuł na czytniku, wiem że będzie emocjonalnie i właśnie dlatego ciągle odwlekam jej lekturę :(
OdpowiedzUsuńFakt, trzeba mieć na nią odpowiedni nastrój.
UsuńMuszę powiedzieć, że zachęciłaś mnie do zajrzenia do tej publikacji. Może nie w tej chwili, ale będę o nim pamiętać.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak się cieszę:)
UsuńWe mnie ta książka na pewno wywołałby wiele emocji. Na taką lekturę muszę mieć odpowiedni nastrój.
OdpowiedzUsuńZgadza się, trzeba znaleźć dobry moment.
Usuń